Data: 2003-01-05 23:05:37
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Adela" <phronesis@OD_SPAM_IACZpoczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Magdalena" <m...@w...pl> wrote in message
news:ava8mk$pfp$1@news.tpi.pl...
zachowaniu.
> >
> > Nadal nie rozumiem skad u Ciebie przekonanie, ze nieuczciwosc (tu wobec
> > partnera) jest cecha _wrodzona_, ogolnoludzka.
> Pozwoliłaś sobie na nadinterpretację mojej wypowiedzi.
> Moja teza brzmiała: "kobiety są wierniejsze z natury ponoć"
> zaś zdradliwość jest cechą ogólnoludzką, mając tu na myśli to, że
zdradzają
> swoich partnerów zarówno kobiety jak i mężczyźni co rownież nie implikuje
> tego, że każda kobieta i każdy mężczyzna zdradza.Zaś zdradliwość rozumiem
tu
> jako raczej sklonność lub zdolność do niewierności.
No to mamy sedno problemu chyba -- bo ja zdrade i niewiernosc postrzegam w
kategoriach moralnych. O sklonnosciach moim zdaniem mozna mowic do
posiadania wiecej niz jednego partnera seksualnego w tym samym czasie.
> Nie rozumiem poza tym czym tu się bulwersować i w imię czego.Moim
> przekonaniem?
Do bulwersowania mi akurat bardzo daleko. Nie zgadzam sie z Twoim
przekonaniem i probuje swoja niezgode uargumentowac, to wszystko.
>
> > Jesli juz jest to byc moze cecha u niektorych grup ludzi, wynikajaca z
> > wychowania w pewnych kulturach.
> Nie sądzę,że są kultury nakłaniające otwarcie do zdrady, raczej do pewnej
> swobody seksualnej.
No widzisz sama -- tu nie chodzi o zdradliwosc//sklonnosc do zdrady tylko o
poligamie. Co jest teza do dyskusji tak na gruncie naukowym (socjobiologia)
jak kulturowym.
>
>
>
> >Notabene latwo jest zauwazyc ze im bardziej
> > restryktywna kultura wzgledem uczuciowosci i seksualnosci czlowieka, tym
> > bardziej "wrodzone" wydaja sie byc zachowania sprzeczne z odgornymi
> > nakazami, gdy te nakazy przestaja miec sile sprawcza, a maja juz tylko
> > kulturowo-tradycyjna wartosc.
> Co masz tu na myśli ?"rewolucję seksualną"?
Mam na mysli, ze w momencie kiedy nakazy i zakazy traca moc i staja sie
przepisami obyczajowymi, ktorych mozna lecz nie trzeba przestrzegac np pod
grozba ostracyzmu, to zaczyna sie racjonalizowac te zachowania, ktore
przedtem byly karane, mowiac ze "przeciez taka jest natura czlowieka".
>
> > > Można mieć ideały typu wierność, uczciwość i zgodnie z nimi
> > > postępować.
> >
> > Ale natura ludzka jest zepsuta z ... natury wlasnie (od poczatku), tak?
> > Ten poglad jest akurat bardzo silnie osadzony w naszej kulturze, nie
jest
> > wynikiem dociekan naukowych na temat natury czlowieka.
> >
> Kto twierdzi, że nutura ludzka jest zepsuta -jest jaka jest.
Ty twierdzisz. Jesli "zdradliwosc" jest jej cecha naturalna i mozna jedynie
"uwazac" zeby sie noga nie podwinela. No chyba, ze sklonnosci do zdrady nie
uwazasz za ceche negatywna. Ja uwazam ze jest negatywna, wlasnie dlatego, ze
laczy sie z nieuczciwoscia wobec partnera/ki, czesto z lamaniem danego slowa
itp itd. Zauwaz ze w swiecie naturalnym wogole takiej pojeciowosci o jakiej
my tu mowimy (wiernosc, dane slowo, uczciwosc) nie ma -- bo byc nie moze.
Jest to cecha wylacznie ludzka -- kulturowa. I nie zgodze sie zeby sklonnosc
do zdrady byla cecha ogolnokulturowa -- takim kulturowym uniwersalium,
wystepujacym w kazdej kulturze jak rodzina, jezyk czy chocby taniec.
> Popędowa na pewno juz dziadek Freud to odkrył.
> Różnie widzą to różne teorie.
> Postawę zdrady można przedstawić tak.
> Na przyklad w teorii osobowości Cattella wrodzone dyspozycje człowieka
czyli
> ergi pozwalają posiadaczowi nabywać skłonności do reagowania. Wśrod 10
> wyodrębnionych ergów 2 - seks oraz narcystyczny seks(treść tego czynnika
> dotyczy ogólnego pobłażenia sobie = picie, palenie, lenistwo itp.)- można
> odnieść do sfery popędowej czł.której wyrazem może być też sklonność do
> zdrady, przy różnym oddzialowywaniu środowiska (poziom sentymentu) n.p.
> kolega chodzi do burdelu i o tym opowiada, czy pojawia sie przystojny
kolega
> w pracy i zaczyna adorację mężatki itp.. moze doprowadzić do zdrady a
potem
> do utrwalenia romansu czy zwyczaju bywania w burdelu(poziom postaw).
Ale tutaj nie dyskutujemy tego, czy mozna zracjonalizowac zdrade (bo
oczywiscie, ze mozna i to jak sama twierdzisz na wiele sposobow) ani tez jak
pojedynczy czlowiek moze w sobie 'wyprodukowac' chec zdradzania, ale to czy
zdrada (czyli nieuczciwosc wobec partnera) jest cecha ogolnoludzka. Moim
zdaniem nie -- cecha ogolnoludzka (ogolnogatunkowa) moze byc [choc tego nie
wiadomo napewno] poligamia, ale nie nieuczciwosc wobec partnera -- bo to
jest wytwor kultury.
>
> > > Co i ja się staram czynić i jak dotychczas mi wychodzi, aczkolwiek
> wymaga
> > > to uwagi. Błędy zawsze się mogą zdarzyć.Bo nic co ludzkie nie jest nam
> > > obce,lub jeśli wolisz każdy człowiek jest grzesznikiem.
> >
> > W debaty religijne wchodzic nie bede, bo ten sposob motywowania cech
ludzi
> > jest mi zupenie obcy.
> > Natomiast to, co piszesz o uwaznosci i potencjalnej mozliwosci upadku
> > kazdego z nas to jest cecha wybitnie kulturowa i to cecha kultury
> > judeo-chrzescijanskiej.
> >
> Najlatwiej jest mi posługiwać się przykładami z naszej mam nadzieję
wspólnej
> kultury, przyznaję, że jestem jej produktem
Czlowiek jako powszechnik jest produktem swojej kultury, dlatego wlasnie nie
wierze w cechy rzekomo naturalne. Bo cechy naturalne to cechy
instynktowne -- cechy naturalne to mozna obserwowac u zwierzat i glowe daje,
ze nie koniecznie chcielibysmy powrotu do takiego naturalizmu (a byc moze
sie myle -- i to wlasnie kultura jest wszystkiemu zlemu winna?). Niestety ta
slynna "Natura" czlowieka jest produktem jego kultury.
> Poza tym motywuje się zachowania nie cechy.
Motywowania w sensie wyjasniania, uzasadniania.
motywować:
<<przedstawiać motywy działania lub rozumowania, popierać coś dowodami,
argumentami; _uzasadniać_, _tłumaczyć_>>
Uwazasz ze nie mozna uzasadniac skad wziely sie w nas takie lub inne cechy?
>
> pozdrawiam
> Madzia
> P.S Czy to Ty podesłałaś mi stronę "klubu niewyżytych mężatek"? he he
>
Nie, to nie ja.
*adela*
--
http://out-of-season.blog.pl
http://kobietytworza.w.interia.pl/home.html
I'm not disorganised; I'm polychronic.
|