Data: 2003-01-06 11:13:32
Temat: Re: Co ja mam zrobić?
Od: "Magdalena" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adela" <phronesis@OD_SPAM_IACZpoczta.fm> napisał w wiadomości
news:avado8$m79$1@flis.man.torun.pl...
> "Magdalena" <m...@w...pl> wrote in message
> news:ava8mk$pfp$1@news.tpi.pl....
> No widzisz sama -- tu nie chodzi o zdradliwosc//sklonnosc do zdrady tylko
o
> poligamie. Co jest teza do dyskusji tak na gruncie naukowym
(socjobiologia)
> jak kulturowym.
Przeczytaj poprzednie moje wątki to zobaczysz może, o co mi chodziło. O to
wlaśnie, że kultura spowodowała to, że kobiety bardziej pilnują się i
ukrywają swoje zdrady niż facety.
> Mam na mysli, ze w momencie kiedy nakazy i zakazy traca moc i staja sie
> przepisami obyczajowymi, ktorych mozna lecz nie trzeba przestrzegac np pod
> grozba ostracyzmu, to zaczyna sie racjonalizowac te zachowania, ktore
> przedtem byly karane, mowiac ze "przeciez taka jest natura czlowieka".
Wlaśnie to zrobiła Kasia, ja nie chcę tego oceniać.
Ani też pomagać w racjonalizacji, u niej to już nie działa.
>
>
> > Kto twierdzi, że nutura ludzka jest zepsuta -jest jaka jest.
Tu jedynie zaznaczam, że natura nie podlega osądowi moralnemu.
>No chyba, ze sklonnosci do zdrady nie
> uwazasz za ceche negatywna.
Samej skłonności też nie ocenia się moralnie, najwyżej czyn niemoralny.
Ja uwazam ze jest negatywna, wlasnie dlatego, ze
> laczy sie z nieuczciwoscia wobec partnera/ki, czesto z lamaniem danego
slowa
> itp itd.
Nie każ mi tłumaczyć Twoich implikacji.
Zauwaz ze w swiecie naturalnym wogole takiej pojeciowosci o jakiej
> my tu mowimy (wiernosc, dane slowo, uczciwosc) nie ma -- bo byc nie moze.
> Jest to cecha wylacznie ludzka -- kulturowa.
Otóż to, ja to rozgraniczam.
I nie zgodze sie zeby sklonnosc
> do zdrady byla cecha ogolnokulturowa -- takim kulturowym uniwersalium,
> wystepujacym w kazdej kulturze jak rodzina, jezyk czy chocby taniec.
Ja tym bardziej się nie zgodzę, bo to nie moja teza.
Mialam tu na myśli naturę popędową człowieka, biologię,
której niektórzy ulegają.
> Czlowiek jako powszechnik jest produktem swojej kultury, dlatego wlasnie
nie
> wierze w cechy rzekomo naturalne. Bo cechy naturalne to cechy
> instynktowne -- cechy naturalne to mozna obserwowac u zwierzat
Instynkty wymienia w swojej teorii McDougal , Frued (poped ) i Cattell
(ergi) pownie więcej by sie znalazło.
i glowe daje,
> ze nie koniecznie chcielibysmy powrotu do takiego naturalizmu (a byc moze
> sie myle -- i to wlasnie kultura jest wszystkiemu zlemu winna?).
Nie musimy powracać on tam jest, powleczony warstwą kultury.
Niestety ta
> slynna "Natura" czlowieka jest produktem jego kultury.
Doprawdy to dlaczego ciągle sie objawia, sublimuje?
pozdrawiam
Madzia
|