Data: 2009-11-26 19:24:10
Temat: Re: Co oznacza skrót "TŻ" - pytam 'neutralnie'.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 26 Nov 2009 10:35:43 -0800 (PST), Iza napisał(a):
> On 26 Lis, 19:05, XL <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 26 Nov 2009 19:00:12 +0100, Prawusek napisał(a):
>>
>>> Spotykane są cztery możliwości dama podaje rękę, kobieta podaje rękę
>>> wymuszając całowanie, podaje rękę wymuszając brak pocałunku, nie podaje ręki
>>> (dozwolone - wystarczy ukłon). Niektóre damy zdejmują rękawiczkę (nie
>>> muszą), inne nie (nie muszą). Kobiety czekają aż mężczyzna poda rękę...
>>
>> Czekać to kobiety mogą, aż im biskup poda. Damy nawet biskupa w rękę nie
>> całują.
>> Generalnie: mężczyzna nigdy pierwszy z łapą ani do damy, ani do kobiety.
>> :-)
>> --
>>
>> Ikselka.
>
> Zgadza sie. Ja nie podsuwam pod nos nikomu jak starsze panie, ale
> także nie na wysokości genitaliów, w razie gdyby mężczyzna chciał
> okazać mi w swój szacunek sprawi mu to trudność i IMHO niepotrzebnie
> poniża - wychodzi klasyczna czołobitność.
Z ust mi to!
:-)
> Ohyda, to mężczyzna
> delikatnie powinien rękę sobie poprowadzić do ust lekko się przy tym
> pochylając.
O, zupełnie jak MŚK, włąsnie o to chodzi :-)
> Podaje rękę normalnie na wysokości mojej przepony.
> Uwielbiam ten zwyczaj pod warunkiem, ze facet nie jest żulem. ;DDD
Co ja przeżyłam minionych wakacji... Siedzimy z towarzystwem przy stoliku w
barze pod chmurką nad zalewem, podczas przerwy w wycieczce rowerowej, a tu
naraz podchodzi żul (typowy!), niestety jak się okazuje, znajomy jednego z
panów. I zaczyna się witanie wyciągniętą łapą poprzez stół z każdym
siedzącym, kobiet nie omijając. Wypadło mi być ostatnią, a przez ten czas
MŚK już czuł, co się święci, bo z iskierką w oku czekał na ten moment - i
się doczekał: kiedy brudna łapa znalazła się na wysokości mojego nosa,
odsunęłam się i powiedziałam, że "ale ja pana nie znam". Wszyscy zamilkli,
przerażeni, pewni, że będzie awantura... Żul się zdziwił, zamrugał oczami,
ale w końcu poszedł sobie.
Trochę mi było głupio, ale tylko trochę, bardzo troszeczkę.
Ponieważ nie uważam, abym byla zmuszana do witania się z każdym pierwszy
raz widzianym, kto sobie życzy akurat mnie dotknąć.
--
Ikselka.
|