"Leszek O" snuje:

> Ale zezwolenie na dowolnosc pociagneloby coraz wieksza szczegolowosc
> rozgraniczen. To doprowadziloby do absurdu.

Ja moją propozycję przedstawiałem tu już parę razy, ale może powtórzę:
- fundusz remontowy i ubezpieczenie wg. udziałów
- ewentualne zyski wspólnoty (wynajem pomieszczeń, reklamy na budynku) wg.
udziałów
- koszty utrzymania czyli sprzątanie, wywóz śmieci, światło na klatce,
odśnieżanie itp itd od ilości osób w lokalu.

Moim zdaniem to najbardziej sprawiedliwy sposób. Nikt nikogo nie sponsoruje,
każdy płaci za siebie. I to nie ja proponuję instalowanie skarbonek na
każdym rogu, ani nie ja proponuję liczenie wchodzących osób do budynku i
liczenie ile brudu zostawił w drodze pod swoje drzwi. Toż to absurd tak jak
już wcześniej wszyscy się z tym zgodzili.

Problem może sie pojawić w momencie, kiedy wspólnota to np. 200 mieszkań.
Wtedy faktycznie trzeba by co miesiąc spis powszechny robić. W mojej
wspólnocie jest 15 mieszkań z czego nie wszystkie są zamieszkane i nie było
by problemu.

Ale problem jest w ustawie. Bo nawet jeśli sobie ustalimy, że płacimy w
sposób przezemnie zaproponowany, to może się znaleźć jedna osoba, która
uchwałę naszą zaskarży. A jak znam życie, była by to osoba z małego lokalu,
w którym mieszka parę osób. Czyli wnioskując z wypowiedzi poprzedników osoba
biedna (bo ma małe mieszkanie), wykorzystująca ułomność ustawy i żyjaca na
koszt bogatych. Bogaty, według niektórych z Was, to ten bufon z mieszkania
100m2, który mieszka tylko z żoną i mają kupę kasy. Więc niech płacą więcej!
A jak im się nie podoba to niech się do mniejszego przeprowadzą.

Pozdrawiam, Chopek.