Data: 2012-10-26 08:40:17
Temat: Re: Co się stało z facetami?
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea"
>>
>>> >Natomiast prawdopodobnie, większość ich powodów,
>>>> jest niejawna dla naszej świadomości.
>>>
>>> Ale przecież nie ma obowiązku myśleć, że myślimy, że jesteśmy świadomi?
>>> ;)
>>>
>> Ale to nie chodzi o obowiązek, ale bardziej o pokorę.
>
>Hm, a mnie chodzi o to, że jeśli nawet ktoś myśli, że myśli, to
>niekoniecznie myśli, że jest świadomy.
>
Ale ja sądzę, że autor - "myśli że myśli" nie negował zachodzenia procesów
myślowych, a jedynie powątpiewał w ich jakość bądź osiągane w tych procesach
wyniki. Natomiast wiara w autonomiczne istnienie własnego ja, bez względu na
przekonanie kogokolwiek z dyskutujących, jest koniecznym aksjomatem
sensowności samej dyskusji. Uznanie kogokolwiek z wymieniających poglądy za
osobę której "obcy" wszczepili chip do mózgu, powoduje że cel dyskusji może
być tylko i wyłącznie jeden - istnienie "obcych" i dowody ich aktywności.
> Może sobie myśleć, że wcale nie jest do końca wszystkiego świadomy, ale
> też wtedy może myśleć, że myśli. :)
>
Jeżeli, tak jak się powszechnie uważa, za świadomość i "myślenie"
odpowiadają płaty czołowe naszego mózgu, to brak świadomości odbierania
wszystkich bodźców jest faktem. Biochemiczno-elektryczna aktywność tychże
płatów, jest kolejnym faktem że te procesy myślowe zachodzą. Niezależnie od
tego co się myśli że się myśli :) Kolejnym faktem jest to, że każde nasze
działanie poprzedza najpierw aktywność starszych rejonów mózgu, a dopiero
potem tychże płatów czołowych. Wygląda to więc w taki sposób, że najpierw
nasz mózg podejmuje/zaniechuje jakieś działanie, a potem informuje o tym tę
swoją część która odpowiada za naszą świadomość. Powszechnie zaś "myśli się"
że jest dokładnie odwrotnie.
>>
>>
>>> IMO powinno się co najwyżej dzielić tym, co się myśli.
>>>
>> Może raczej wymieniać poglądy :)
>
>Myślałam, że o tym właśnie myślałam. :)
>
Mnie dzielić się zabrzmiało trochę na rozdawnictwo. Wymiana też mi nie do
końca odpowiada, bo można by tutaj sporo stracić ;) Może ustalmy na
bezpiecznej prezentacji?
>>
>>>
>> Obawiam się że próby wprowadzenia jakichkolwiek regulaminów są niecelowe
>> i skazane na porażkę.
>
>E tam, grupa tak zdyscyplinowana. ;)
>
Pomijając kilka trwałych i tworzących się dynamicznie lokalnych koterii,
jedyną wspólną cechą tutaj publikujących jest tylko miejsce tych publikacji
:)
pzdr
olo
|