| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-28 18:47:34
Temat: Re: Co to jest CZAS ?Pyzol wrote:
> "tycztom" <t...@N...waw.pl> wrote in message
> news:bg39ok$u4o$1@ochlapek.sierp.net...
>>> Nie posiadam pchel i watpie aby Al je mial. Tak wiec - NIE iskanie.
>>> ;)
>>> Kaska
>>
>> Kaaaaśkaaaaaaaa))) To była metafora :D
>
> Cos ty??? Naprrrrrawde???????????????
Napraaaaawdeeeeeee))) :)
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-28 19:45:41
Temat: Re: Co to jest CZAS ?
Użytkownik "tycztom" <t...@N...waw.pl> napisał w wiadomości
news:bg3lv3$67b$1@ochlapek.sierp.net...
> eTaTa wrote:
>
> > Nie spiesz się.
> > Odpowiednio zaciemniłem? :-)))
>
> Przelewam to co widzę:
A jak wygląda, gdy się spieszysz??? :-)))
> Niebo z wielką, wielką liczbą sznureczków... Każdy z tych sznureczków
łączy
> niebo z ludzikiem/stworzonkiem. Lina niczym 'guma do żucia' -
> rociąga/wydłuża się gdy cienieje i kurczy gdy grubieje.
> A gdy się kurczy, to zaciska na szyi ludzika. A gdy cienieje to daje
więcej
> swobody /nawet można się poruszać/.
> Ten lino-śureczek to indywidualny EE /"EgocentroEmocjonalizm" - nazwa
> powstała specjalnie na użytek tycztomkowych wypocin ;)/.
> Śureczki plączą się... między sobą |wszystko zagmatwane - cholera|...
chodzę
> patrzę i nie widzę żadnego ludzika bez śureczka... Taki
> cieni_cienie_cieniusieńki ale jest.... taki tyci_tyci_tyci ale jest...
>
> Gdzie kończy się linia myślenia emocją? Imo NIE KOŃCZY SIĘ... a ludzie z
> "cienkimi śureczkami" mają łatwiej w życiu |a można sobie ich nazwać np.
> Geniusiami :D|.
> A skoro inni mają to i tycztomek ma |a w jakich proporcjach? A se badaj
;)|
> A skoro oczekuje "wyrozumiałości" to czemu sam tycztomek nie wykazuje? E?
> Kicha tycztomku... kicha...
:-))
Nie jest tak, źle - splątane, oznaczają współoddziaływanie.
A marionetka ma wiele wspólnego z Kuglarzem_vel Kłębkiem.
A kukiełki, które znają przebieg skomplikowanych połączeń,
mają .... inaczej.
A emocja się 'nie kończy', a zmienia w... w...?
:-))
> > A cykl?
> > No tu jest dopiero zabawka :-))
>
> Lepiej przećwiczyć za młodu - a wyćwiczyć można |bo konsekwencje mniej
> dotkliwe|.
>
> P.S. To wszystko na co mnie |na razie| stać :D
Jestem zachwycony :-))) ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 22:59:16
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego ---> Re: Co to jest CZAS ?"tycztom" w news:bg3jl3$4nt$1@ochlapek.sierp.net...
/.../
> Jednym z celi/ów Robczka było to, żeby pl.sci.psychologia zaczeli czytać
> Ludziska z pl.sci.filozofia i odwrotnie :D
Celów? A może środków?
OK. Starczy.
> Tomek Tyczyński
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 22:59:27
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego ---> Re: Co to jest CZAS ?"tycztom" w news:bg3c6t$voo$1@ochlapek.sierp.net...
/.../
> > Jest też zmęczenie, "wypalenie", potrzeba autentycznego relaksu.
> 1. Szkoda /imo/, że zawężyłeś swój wywód do Rasowych Psychologów - z Grupy
> odchodzą różni ludzie - szkoda każdego odejścia |pomijam sytuacje, że komuś
> tam coś odcieli :D|.
Zawęziłem mówisz? Sądziłem ze piszę również o studentach (szczególnie
o dwojgu), o terapeutach, i wszystkich pokrewnych. Ale to nie ma znaczenia.
Nie mam zamiaru być omnipotentem. Możesz przecież działać i uzupełniać ;).
Druga sprawa - tu nie chodzi o "odchodzenie", ktore jest zjawiskiem naturalnym
jak pory roku, i nie dotyczy tematu _wyjaśniania zjawisk_ zgodnie z duchem
zawodowej psychologii. A tego możnaby oczekiwać zawsze i o tym była mowa.
> 2. Przyczyna moim zdaniem nie jest taka prosta. Trzeba uwzględnić 'subtelny'
> sposób bycia intelektualistów Grupy /jak się okazuje nie jest to takie
> miękkie -do strawienia- nawet dla 'starych' wyjadaczy, zauważ proszę, że nie
> mówię o celu itp./.
> Mówiąc krótko: ciągle brak tego rezonansu. /co 'balkon' to pretensje i inne
> takie 'deprechy'/.
No więc tym bardziej aż się prosi o zawodowców!;)) (masz niżej trenR'a).
Inna rzecz, że rezonans to mżonka. Tak, wiem - sam o nim opowiadałem
w chwili 'natchnienia'. Jednak praktycznie, na takim poziomie złożoności
jaki ma to forum i zasiedlający je ludzie, nie da się go osiągnąć.
To tak jak z doborem partnerów w życiu (o czym dobrze "wie Natura";).
Im ten dobór dokona się wcześniej - najlepiej tuż po osiągnieciu 'dojrzałości
rozrodczej', gdzie partnerzy nie zdązyli jeszcze nasiąknąć zbyt mocno
zróżnicowanymi doświadczeniami - tym szanse na zrozumienie większe.
Przynajmniej na czas odchowania potomstwa.
Później jest niestety coraz trudniej, gdyż nie tylko zewnętrzne pole manewru
jest mniejsze, ale, co tu istotne - wewnętrzne matryce głów o wiele bardziej
złożone i o równowagę i współgranie celów trudniej. Na marginesie -
zauważ, jakie pary najczęściej chodzą trzymając się za rączęta? Albo jest
to młodzież, albo starcy. W środku jest dynamit nie do okiełznania ;))).
A taki dynamit jest tu, na "Twoich balkonach".
> Ja /np./ jestem przyzwyczajony do tego, że w organiźmie bije jedno SERDUCHO
> |nie wnikam w komory|. I bije w sensie pompuje coś gdzieś | komory się
> dogaduję i mają jakiś wspólny cel |.
Przejdzie Ci ;)).
To, co Ci się marzy, dotyczyć by mogło społeczeństwa powszechnej obfitości.
Niestety takie enklawy można tylko spotkać za grubymi murami psychicznymi
niektórych sekt, czyniących wartość z ubóstwa i gloryfikujacych odmowę myślenia.
> Tomek Tyczyński
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 22:59:37
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego ---> Re: Co to jest CZAS ?"Artur Drzewiecki" w news:7ufaivcgl6k5snfgniqeqbnmjga5u50l40@4ax.com...
/.../
> Ja osobiście cenię niezależność i sam fakt głoszenia własnych przekonań
> stanowi powód do szacunku. Jednakże z jednym zastrzeżeniem - należy mieć
> odwagę znieść negatywne tego skutki. Bo bez tego taki "odważny
> buntownik" staje się zwykłym pozerem.
> A pozerstwa nie cierpię.:-)
Zgadzam się z Tobą.
Tu obok słyszy to również człowiek, który zaznał nie tak dawno niemal
identycznej sytuacji. On jednak jest o wiele młodszy od Dorrit (no i ma
diametralnie inny garnitur cech), dla której elastyczność to pojęcie
całkiem obce. Została "rozpoznana" niemal natychmiast po powrocie
w innych ciuszkach.
> Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 22:59:51
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego ---> Re: Co to jest CZAS ?"eTaTa" w news:bg1q5l$6a4$1@news.onet.pl... mączennik ;))
/.../
[profesjonaliści]
> Nie mogą uczestniczyć.
> a) Z hordą niezrozumiałych szczeniaków niema co gadać
"Niezrozumiałych"?;)
IMO gdyby to miał być argument, to raczej "na tak" ;). Niezrozumienie
(własne), to dla smakosza zapewne wyzwanie! O ile mówimy o smako-
szach ;). Gdyby to jednak była literówka (na trasie głowa - klawisz)
i myślałeś o "nierozumnych", to zakładając, że motywacje prospołeczne
to w dzisiejszych czasach anachronizm (oczywiście bzdura), to tak -
jest to powód do milczenia.
/.../
> Dokładnie, też.
> Tak zawód, to kasa.
> Pasja, to zupełnie coś innego... i to jest oczywiste.
> Dorit ma pasję jeżdżenia na Kanary, a zawód
> stanowi dla niej źródło możliwości spełnienia pasji.
> Dlatego jej szczere poglądy, nieakceptowane przezemnie,
> jako niszczące społecznie, były u mnie niestrawne.
Zgoda! Ale przecież nie dołączyłeś do dwuosobowej ekipy 'wykidajłów' ;))
Zresztą - jakoś nie pamięam Twoich polemik z Dorrit. Sądzę, że w zupeł-
ności wystarczyła Ci obserwacja.
> Nie żebym jakiś atak.
> Ale brak myślenia, u psychola, którego opinia decyduje,
> o życiu i śmierci... No wybacz, najgorszy z elementów
> niszczących społeczeństwo. Nie potrzebuję, jej wiedzy,
> wystarczy praktyka i wiedza studiowalna.
> Dorit to ciężki przypadek schizo-paranoiczki, niestety.
> Ilu zabije? Nie wiem. Tak wygląda rzeczywistość.
Wszystko pasuje! Nie pasuje jedynie rozmowa o tych właśnie cechach
Dorrit, gdyż nie one były przeciwstawione zjawisku pełzającej nieuczciwości.
To co uwypuklam, to odwaga bycia sobą, taka jaką ma JeT, Kaśka Pyzol,
Eva TM, i naprawdę niemal wszyscy (jest ciagle jeden wyjątek z którym
polemizujesz w innym miejscu, ale to się kiedyś też zmieni, mam nadzieję).
Nie licząc tego, co właśnie zostało zdemaskowane.
> Jedyną jej pozytywną cechą było... że tu wstąpiła.
> Wyglądało na to, że będzie się też uczyć. Jak wszyscy.
> Ale, jak mówię... jest chora społecznie i wątpię by coś się zmieniło.
> Odpowiedz!!!!!
> Jak psychologa można zaszczuć????
> Jak?
Ano można! Po prostu dlatego, że to "taki sam człowiek jak inni".
Posiadający własne uwarunkowania i życie emocjonalne (Dorrit IMO
w dużym stopniu grała twardziela; coś ją do tego zmuszało a my się
pewnie nigdy nie dowiemy co to było. Między innymi dlatego, że nikogo
to nie interesowało).
> Dla Ciebie była tylko 'informacją' ?
> Dla mnie nie była psychologiem. Była małą dziewuszką,
> na niezłym etacie, blisko koryta.
Pracowałes kiedyś jako plakaciarz?;)
> Była? Jest! Zabija, trzysekundowym podpisem. Gwarant.
> Mogę się założyć i poszukać spraw w których uczestniczyła.
> Sorry All, ale nie rozumiesz.
;))... A czegóż to? Spójrz, czy zrozumiałeś o czym ja mówię, a o czym Ty.
To dwie różne sprawy!
Daleki jestem od piania hymnów na cześć psychologa Dorrit. Ale przecież
tu mamy grupę sci psychologia której ambicje winny siegać głęboko i wy-
soko. Tak samo jak apelujemy (skutecznie!:)), o nieużywanie plonków,
jako obrazy własnej inteligencji, tak samo nie powinniśmy zaprzestawać
drążenia własnych i cudzych mózgów w poszukiwaniu wszystkiego co
ludzkie i nieludzkie, szukania wyjaśnień i przyczyn, wylegiwania się na
tutejszych kozetkach w celach z jednej strony terapeutycznych, a z drugiej
szkoleniowych!!
Bardzo podobała mi sie analogia, podana kiedyś tu przez Jerzego - przywołam
w wolonym tłumaczeniu - że emocje i "kłótnie", niezrozumienia i skakania
sobie do oczu, są dla psychologa tym samym, czym dla medyka bakterie!!
Bez szukania źródeł, rozpoznawania głęboko zakorzenionych przyczyn,
aplikowanie komuś li tylko swej antypatii, jest tym samym co leczenie
wodogłowia przykładaniem pijawek!
Nie będę więc pytał co Ty zrobiłeś _dla_Dorrit_, aby uleczyć jej choroby
i zakończyć, jak twierdzisz, jej sztaństą działalność w rzeczywistym świecie...
;)). Nie o tym mooowa....
/.../
> Oczywiście nie broniłeś wcześniej :-))
> Używasz słów i dla dzieci. Ok.
> Ale to była obrono - pułapka.
> Wychwalając jednych i argumentując, przenosisz argumenty,
> na innych. Zachowujących się podobnie - (nazwijmy - zbliżaki :-))
Uważasz więc, że trzeba wyrażać swe myśłi jasno i zrozumiale dla
wszystkich;)? Poważnie mówisz?...;)))
Pokaż mi jeden swój... no nie - przesadziłbym ;). Tobie też zdarza sie mówić
dość jasno - dla wybranych ;)). A więc i tutaj istnieją poziomy jasności;
w zależności od pory dnia lub nocy, raz mówi#my galopem (tak że sam#i
nie potrafi#my rano siebie zrozumieć ;))), a innym razem, spokojniej
i w sposób dogłębnie przemyśłany. Który i w jakich okolicznościach
sposób lepszy? Jak się ma ilość do jakości? Jak się ma gęstość do jakości?
Żałuję, że odparowali nam Sławek i Amnesiac...
A mój "zbliżak" posiada "zderzak". Kto chce i potrafi, to zobaczy ;).
> Gdybyś zastosował metodę FQ, to miałbyś kontrowersje.
> Zdrada to jest to, a to - pisze jeden - temat idzie do FQ.
> No nie! Pisze amerykanka pewna - w waszym FQ jest stara konstrukcja!
> A tak masz miazgę!
Zamiast Twego FQ ja mam osobiste colours. I muszę Ci powiedzieć,
że najbardziej kłujący (ostami) wydźwięk ma u mnie właśnie czteroosobowa
ekipa, w której jest również Dorrit/Golda, na pierwszy rzut oka nijak tam nie
pasująca ;)). Ale jednak z jakiś powodów pasuje - i nie ma kontrowersji.
I przecież wiem gdzie tkwi przyczyna zgodności. Jest ona na zupełnie innym
poziomie percepcji niż Ty tutaj prezentujesz jako miarodajny - dla siebie.
> Owszem - masz posty - ale dyskusji nad nimi nie masz.
Jesteś pewien, że ich oczekuję ?;)) A skąd to bierzesz?
> Założyłeś bowiem - że świat jest taki jaki jest.
> I masz rację. Ale profesjonalisty, tym nie przekonasz.
> Profesjonalista musi mieć marchewkę!
Więc trzeba mu ją podać - najlepiej ze strychniną wewnątrz ;))?.
/.../
> > To wszystko jest oczywiście możliwe - o ile potrafi się uważnie "zaglądać
> > ludziom w dusze". Tak jest - poprzez ICH WŁASNE literki na ekranie.
>
> To jest zadanie księdza :-))
Tego, który używal wielu poprawnych zwrotów i słówek, przypisując
sobie do nich wyłączne prawo, a resztę świata stawiając po przeciwnej
stronie? Nie przypominaj nawet!! To były tanie lepy na muchi...
Aż dziw, że jedna taka uleciała na wakacje mimo silnego posklejania.
/.../
[uczciwość]
> Oczywiście. Masz rację społeczną. Niezbędną dla słabych jednostek.
Czyli, im kto silniejszy, tym bardziej zwolniony z takich "ciężarów"?
> Ale napisałeś ostatnio... z pamięci..
> Przyroda reguluje się sama - to Ty byłeś?
>
> Wiesz jak mnie stłamsiłeś?
> Nie odpisywałem na Twój post, bo ...
> mnie to zdziwiło.
>
> All to napisał?
> No kurka, gdyby Cebe, to rozumiem :-))
Nie kojarzę takiego tekstu. Może ważniejszy był kontekst ;))?
A może to co niewidzialne?
Mówiłem ostatnio, że Natura "wie co robi" ale nie wiem gdzie to było ;)).
> > wikłania we własne cele użytkowników różnych grup.
>
> To Twój obraz. Odpowiedź jego - 'jesteś faszystą', jest przesadna.
> A powinna, być twórcza.
Nie była "jesteś faszystą" ale - o ile dobrze pamiętam -
"dla Ciebie wszyscy to faszyści".
O! Sprawdziłem: "Ty wszędzie widzisz faszyzm" :))).
To jednak nie to samo co "jesteś faszystą".
Czyzby następny przyczynek do ... netorozumienia? ;)
/.../
> Tak. Trzeba odkryć sieciowy, nowy schemat błazna,
> vel boota.
> Czy to nie pasjonujące?
> Czy boot, wyposażony w regułki, zapanuje?
> Czy zda nasze egzaminy?
> Czy da się na TTLu, zasymulować mnie?
Dawno nie wspominałeś o swoich projektach. Przyznam też, że ich
nie śłedzę. Odśwież jakąś linkę!
eTaty się pewnie nie da do TTLa wsadzić, ale tam miał być edzidziuś!
A może już urodziłeś - Dżeta !!:))))
> > > pozdry
> > > ett
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-29 13:05:50
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego ---> Re: Co to jest CZAS ?Użytkownik "... z Gormenghast"
>
> Wielokrotnie posługiwał się metodą rozmowy z samym sobą. Wielokrotnie
> był wspomagany i wspomagał UGD, który pojawił się na grupie wraz z nim -
> babcię uzus (dla przyjaciół Wieśka, a ostatnio Ana), który był wzorcowym
> dowcipnisiem i nabijaczem ludzi w butelkę. Wg mojej oceny w tym samym
> gronie znajduje się UGD pod nazwą o_la, a wszystkie nici prowadzą do
> adminów sieci osiedlowej "luks41" o barwnych ideałach, i ich domniemanych
> kolegów w hoga.pl. skąd to - zapewne przez pomyłkę - uruchomiono automat
> do zasypywania spamem przez kilka dni jednej, ważnej dla grupy skrzynki
> pocztowej. Po raz pierwszy w historii. To wszystko przy nawoływaniu
> do zabawy i rzucaniu niewybrednych kalumni w stronę tych, którzy te
> metody usiłowali obnażyć.
Kolejna krucjata w Twojej karierze na psp? Wiesz, szkoda mi Ciebie, naprawde
szczerze, autentycznie Ci wspolczuje. Niedlugo odgryziesz sobie wlasny ogon
upatrujac w nim demona, ktory Cie gnebi. Nie mam najmniejszej ochoty brac
udzialu w Twoim tancu sw. Wita i badz tak uprzejmy i wykresl mnie ze swojego
rejestru wilko(lako)w. To jest Twoj KOSZMAR, a nie moj. Jasne?!
Gwoli wyjasnienia, aby wykazac w jakiej tkwisz paranoi i co Cie czeka (jesli
jest w Tobie choc troche czlowieka), bo opierajac swoje zarzuty na takich
poszlakach jest wielce prawdopodobne, ze szkalujesz rowniez KsRobaka. Nie
wiem, moze sie myle, czytam go wybiorczo i nie zauwazlylam nic, co
usprawiedliwialoby Twoja wscieklizne i szkaradzienstwa, ktore produkujesz
pod jego adresem. We mnie budzi sympatie i sa to moje odczucia i nic Ci do
nich! Precz!
Dawno temu pisalam na grupe, jako 'poranna mgla' (nie musisz pamietac, to
bylo dawno)... odeszlam sobie (sporadycznie zagladalam w nadziei, ze znajde
kogos/cos dla mnie interesujacego), bo niewiele bylo tu tego, czego
szukalam, co bylo mi potrzebne, a ludzkie problemy mnie przytlaczaly, tak
samo, jak przytlaczaly mnie walki (metody jakimi walczyles), jakie co jakis
czas systematycznie wzniecales. Byl eTaTa (wtedy starciles calkowicie moja
sympatie, ktora systematycznie gasla po krotkiej fascynacji Twoja osoba),
Saulo, Guniek... byc moze jeszcze inni... Obrzydliwe byly i sa metody, ktore
w moim odczuciu, bardzo trafnie definiuje co jakis czas Pawel. Nawet kiedy
nie rozumialam, o co Ci chodzi, to spomiedzy slow, ktore czesto byly i sa
bardzo poprawne saczy sie jakas oblesnosc, czego nie mozna bylo powiedziec o
Twoich 'ofiarach'. To sie po prostu czuje. Nawet jezeli przyznawalam Ci
racje, to sercem i dusza bylam po stronie Twoich przeciwnikow, bo bylo w
nich czlowieczenstwo. Tak bylo, kiedy 'wytykales' Gunkowi, ze za wysoko nosi
swoj sliczny nosek.
Pozniej chcialam wrocic aktywnie na grupe, jako Mirabelka, ale po dostaniu
Twojego listu powitalnego, moich uwag odnosnie przymusow, jakimi wonial,
dostalam list od Szera czy Szmera (sorry, nie pamietam), bardzo mily i
symaptyczny... tylko spomiedzy wierszy wylazilo cosik takiego nieprzyjemnego
i lepkiego... to byl chyba ten olukrowany przymus i... ciapnelam subskrypcje
grupy w kubel.
O adresie o_li juz pisalam... nie chcesz przyjac tego do wiadomosci...
trudno... widac do czegos jest Ci to potrzebne i nic mi do tego, Twoj wybor.
Nie zamierzalam nikomu zasmiecac skrzynki pocztowej, a kiedy przeczytalam o
Waszych problemach, to samo nasunelo mi sie takie skojarzenie z tamtym
listem powitalnym.
To wszystko jest proste, jak drut, moze za proste, by zrozumiec. Nie mam
aspiracji do bycia osoba skomplikowana. Powienes wiedziec zakichany mistyku,
ze wielkosc tkwi w prostocie. Do wielkosci tez nie roszcze sobie pretensji,
gdyby naszly Cie takie podejrzenia :-P
Mam tylko goraca prosbe, powtorze chyba za Pawlem (sorry ;-)),
NIE TYKAJ MNIE SWOIMI OBLESNYMI MACKAMI !!!
Dziekuje.
>
> W moim przekonaniu nic nie wskazuje, że pogląd na ten temat prezentowany
> przeze mnie jest fałszywy. Nie ma też dowodu, że jest prawdziwy. Ale
... CO?
Masz prawo wciagac myslacych/widzacych/slyszacych/czujacych/piszacych
inaczej, niz Ty w Twoje szambo?
Strzel sobie baranka w kaloryfer, najlepiej z przytupem i podskokiem.
Wg eTaTy i Jerzego stres/bol to najlepszy sposob na ZROZUMIENIE.
Zeganam na wieki wiekow. Amen. Wieko krypty opadlo. Uff... ;-)
bez pozdrowien, bo wkurzyles mnie pajacu... ale juz mi lepiej ;-)
o_la
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-29 18:01:01
Temat: Re: Co to jest CZAS ?eTaTa wrote:
> A emocja się 'nie kończy', a zmienia w... w...?
> :-))
....?
.....?
Uprzedzam, że PITOLENIE:
/na razie pitolę o emocjach negatywnych - w nomenklaturze JA-Etata/
Jeżeli mądryś, to od razu 'dodrapiesz' do sprytniejszego móżdżku.
Jeżeli nie /nie dało się - bo i tak może być/, to emocja i tak tam dotrze,
tyle, że po 'indywidualnym' czasie - no powiedzmy - "przeskoku". Ale będzie
bolało /jeżeli zrobiłem nie to i "nie tak to miało być" ;)/.
W 2 przypadku ruch "mięśnia" wywołany szybką reakcją może dużo kosztować -
ale można też dużo zyskać... /uchylić się przed gardą np./
W 1 przypadku ruch "mięśnia" może być za późny /dostałeś w hm..../ - a może
być właściwy /patrz: wyważony, racjonalny - ładnie ukształtowany
emocjonalnie - tak kurrrrde blade ciśnie się na klawisze termin "odpowiednio
upolityczniony emocjonalnie"... - gierka też, jak nic, no bo co? Co, niby
Gombrowicz się mylił? :)/.
A znajdź mądrego co dobierze to co trzeba do tego co trzeba ;)) A najlepiej
to wykorzystać i 1 i 2...
Aaaaa. Błąd w sztuce może kosztować 'najmniej' lanko Etatusinym pachem, a
najwięcej 'utratę życia - swojego bądź dowolnej liczby ludzieńków' /ale to
jeszcze nic, a co z wieloletnim bólem... trauma 'cy cuś'? ;)/
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-29 18:22:25
Temat: Re: Co to jest CZAS ?Tycztom napisał w wiadomości news:bg6ccc$cu4$1@ochlapek.sierp.net...
[...]
> Aaaaa. Błąd w sztuce może kosztować 'najmniej' lanko Etatusinym pachem,
...
Ależ skąd.
ETaTek muchy by nie skrzywdził. Co najwyżej powydziwia nad nią w formie
"gry półsłówek". All to jest pies na muchy. Te małe brutalnym paluchem
traktuje.
Stąd galowe rękawiczki wiecznie upstrzone. ;)
A czas to tylko następstwo zdarzeń. Nic nadzwyczajnego. Odrobina porządku w
nieustannym ruchu.
Pozdrówka. Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-29 18:29:05
Temat: Re: Co to jest CZAS ?Bacha wrote:
> Ależ skąd.
> ETaTek muchy by nie skrzywdził. Co najwyżej powydziwia nad nią w formie
> "gry półsłówek". All to jest pies na muchy. Te małe brutalnym paluchem
> traktuje.
> Stąd galowe rękawiczki wiecznie upstrzone. ;)
> A czas to tylko następstwo zdarzeń. Nic nadzwyczajnego. Odrobina porządku
> w nieustannym ruchu.
>
> Pozdrówka. Bacha.
No tak. Mówisz tak, bo niedługo się ewakuujesz /10-ego/ - a jak wrócisz to
nie będą pamiętać :)))
/nie licz na to ;))))/.
A tak poważnie: nic lepszego do bycia sobą.
P.S. Myślę, że Etatuś wyczuwa to co ja myślę o Etatusiu - to co będę
nawijał. Wystarczy dialog.
P.S.2. Jest na PSP grupa Mag'ów potrafiących wnikać w 'nasze' dusze /niby
tekst, ale można wniknąć głębiej... baaaaardzo głęboko.... Ale sztuczka :D/.
P.S.3. Etatuś nieźle mnie 'gilgocze' tą swoją elektrodką /kurde, a co jak
się spodoba? No coś tam się usprawni pewnie ;)/
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |