| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-30 10:49:59
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bg8cc6.3vs7e5t.1@ghost.h5a4a6f14.invalid...
> Hej, hej, poranna mgiełko!!
> A także wszyscy (o)tumanieni przez robactwo :))
> Niech światłość będzie z nami ;)))!!
> ---
> [...]
> ~~
> All
Ty również All'u jesteś POŻYTECZNY ;DDD
odsłaniasz mechanizmy manipulacji, prowokacji
i psychosterowania tłumem
kiedyś (proroctwo hihihi) przyjdzie dzień
że będziesz "strażnikiem światłości" :-)
{bo nikt lepiej od Ciebie nie ma przerobionego
praktycznie zagadnienia} [re:]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-30 11:21:31
Temat: Re: Co to jest CZAS ?ETaTa napisał w wiadomości news:bg85ub$der$1@news.onet.pl...
[...]
> Ty też uzbrojna jesteś w narzędzia tortur.
Każdy ma jakieś instrumentarium. Normalka.
[...]
> - Dlaczego dziubuś jest z Tobą?
Pewnie lubi. Tak to jest urządzone. Wymiana dóbr.
> No to przejedź się po...
> ...p.. po..
Znowu mataczysz. Po czym?
> Co wiesz o swoim życiu?
Nie narzekam. Jakoś leci. Radości i troski. Jak u każdego.
> Uważaj! Myślenie boli, ...
E tam. Boli to kombinowanie.
Zrozumienie redukuje urojony ból. ;P
> ... możesz mieć okres przez cały miesiąc.
Nie zdarzyło się. Odpukać.
Co ma do tego babska fizjologia?
Czasami przejściowo obniża samopoczucie, ale przecie tak ma być.
Wahania ciśnienia też i nikt z tego "halo" nie robi.
Zwyczajny koszt.
> On. Ten Twój. Może tak mieć.
Jak? Bo okresów nie miewa.
Miewa czasem nastroje, ale nie przesadza.
> Ochronisz go?
Na ile się da.
A jak się nie da, to po prostu będę.
On to wie.
Bacha.
P.S. Gadaj ze mną po ludzku. Do "geniuszy" nie aspiruję. :P
Zwyczajna jestem.
Myśleć to trzeba niekiedy skomplikowanie, ale przekaz to powinien być jak
konstrukcja cepa. Po cholerę poszerzać margines błędu. I bez tego są
trudności w komunikacji.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 14:59:52
Temat: Re: Co to jest CZAS ?
Użytkownik "Bacha"
>
> [...]
> > Ty też uzbrojna jesteś w narzędzia tortur.
>
> Każdy ma jakieś instrumentarium. Normalka.
Jak, dla kogo? :-))
>> Dlaczego dziubuś jest z Tobą?
>
> Pewnie lubi. Tak to jest urządzone. Wymiana dóbr.
Rekompensata krzywd :-))
> > No to przejedź się po...
> > ...p.. po..
Silna baba jesteś :-)
Opowiedz coś o rodzicach
Pliski!
> > Co wiesz o swoim życiu?
>
> Nie narzekam. Jakoś leci. Radości i troski. Jak u każdego.
>
> > Uważaj! Myślenie boli, ...
>
> E tam. Boli to kombinowanie.
> Zrozumienie redukuje urojony ból. ;P
Strzał w dziesiąchę :-)))
<tne>
Bo autora trza czytać :-)))
> P.S. Gadaj ze mną po ludzku. Do "geniuszy" nie aspiruję. :P
> Zwyczajna jestem.
Taaaa......
Model zwyczajności psp - jest lekko inny :-))
> Myśleć to trzeba niekiedy skomplikowanie, ale przekaz to powinien być jak
> konstrukcja cepa. Po cholerę poszerzać margines błędu. I bez tego są
> trudności w komunikacji.
Jeżu! Pikne :-)))
Sie zakocham, jak będziesz tak gledzić :-))
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 15:00:12
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego"ksRobak" w news:bg87t0$ro5$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> kiedyś (proroctwo hihihi) przyjdzie dzień
> że będziesz "strażnikiem światłości" :-)
> {bo nikt lepiej od Ciebie nie ma przerobionego
> praktycznie zagadnienia} [re:]
I tu właśnie, po raz kolejny wyłazi specyfika Twojego rozumowania
i Twojego działania.
Mylisz się paskudnie, przypisując mi to, co dla Ciebie jest normalne.
Dla mnie NIE JEST i nigdy nie było, i to jest właśnie powód, dla
którego ścigam tę Twoją paplaninę i nie tylko. Ścigam, ponieważ
mnie drażni, ponieważ znam ją z realiów życia aż za dobrze, i zawsze
mnie mierziła tak samo. Bez żadnych ściemnień. Tobie trudno to sobie
wyobrazić, chociaż nie tracę nadziei, gdyż każdy może dostrzec w końcu
własną szansę. To tak, jak rozbicie klosza wokół głowy... Ty umiesz mówić
podobnie, ale nie wiesz w czym rzecz - przynajmniej w tym zakresie.
Przy okazji Ci odpowiem na pytanie jakie gdzieś tam po drodze
złośliwie zadałeś sądząc, że to dla mnie jakiś kłopot. Żaden kłopot!
Wystarczy być tutaj uczciwym aby unikać niemal 100% kłopotów!
Gwarantuję Ci to!!
Pytanie było w związku z moim doświadczeniem ze staruszką na rynku.
Nie masz więc człowieku pojęcia, jakie towarzyszyły temu przeżycia i zdarzenia.
Rzuciłeś się na opowiadanie jak sroka na błyskotkę. Dziubanie jednak niczego
Ci nie dało, prócz wywołania burzy wśród okolicznych obserwatorów,
i "wściekłości" we mnie - za sprofanowanie czegoś, co było od podstaw
autentycznym i cennym zdarzeniem. Zdarzeniem, w którym sam fakt obdarowania
staruszki pieniądzem, nie miał szczególnego znaczenia. Znaczenie miało mistyczne
związane z UJRZENIEM staruszki, doświadczenie będące wynikiem wszystkich
_poprzednich_ wydarzeń, jakie wystąpiły z niezwykłą regularnością.
I co najciekawsze również miało związek z wydarzeniami na grupie,
z wałkowanymi tematami, z wątkiem nie wiadomo dlaczego nazwanym
przez Kasię NEVERMORE liczbą "666", która to liczba 'pojawiła się' w tym
samym czasie w mojej realnej (!!) skrzynce pocztowej.
I tak dalej, i tak dalej.. To co odważyłem się wówczas opublikować na grupie
było wierzchołkiem góry lodowej. Oczywiście prywatnej i nie do odsłaniania.
Twój atak, wywołał lawinową reakcję różnych ludzi, miedzy innymi takiego,
którego w następstwie obrzuciłem kretynem - będąc w ówczesnej konwencji
JeTa, za co on, również niezły dobieracz słów - oddał w moją stronę
kolejną wiązkę niewybrednych pieszczot. A ty zacierałeś łapki...
Wystarczy.
Teraz powiem jasno i wyraźnie. Nie piszę tego do Ciebie i po to, by tu z Tobą
dyskutować. Piszę _dla Ciebie_. Jesteś, jaki jesteś. Okazuje się, ze po potłuczeniu
Twoich skorup i zdarciu masek, zmieniasz się "w oczach", choć mogą to być
tylko pozory... Życzę Ci jednak jak najlepiej. Dla dobra wszystkich zainteresowanych.
Rób co uważasz za stosowne, tylko daruj sobie, daj ślad Twojej dojrzałości,
i NIE PODPISUJ SIĘ JUŻ POD TYM POSTEM.
Dla Ciebie mam tylko
EOT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 17:28:39
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego"ksRobak" w news:bg87t0$ro5$1@inews.gazeta.pl...
/.../
> kiedyś (proroctwo hihihi) przyjdzie dzień
> że będziesz "strażnikiem światłości" :-)
> {bo nikt lepiej od Ciebie nie ma przerobionego
> praktycznie zagadnienia} [re:]
I tu właśnie, po raz kolejny wyłazi specyfika Twojego rozumowania
i Twojego działania (żeby nie powiedzieć charakteru).
Mylisz się paskudnie, przypisując mi standardowo to, co dla Ciebie
jest normalne.
Dla mnie NIE JEST i nigdy nie było, i to jest właśnie powód, dla
którego ścigam tę Twoją paplaninę i krętactwa. Ścigam, ponieważ
mnie drażni, ponieważ znam ją z realiów życia aż za dobrze, i zawsze
mnie mierziła tak samo. Bez żadnych ściemnień. Tobie trudno to sobie
wyobrazić, chociaż nie tracę nadziei, gdyż każdy może dostrzec w końcu
własną szansę. To tak, jak rozbicie klosza wokół głowy... Ty umiesz już
_mówić_ podobnie, ale nie wiesz w czym rzecz - przynajmniej w tym zakresie.
Przy okazji Ci odpowiem na pytanie jakie gdzieś tam po drodze zastępczo
zadałeś sądząc, że odpowiedź to dla mnie jakiś kłopot. Żaden kłopot!
Wystarczy być tutaj uczciwym aby unikać niemal 100% kłopotów!
Gwarantuję Ci to!! (oczywiście we własnym imieniu; są tacy, którzy mimo
spełnienia tago warunku mają kłopoty).
Pytanie było w związku z moim "spotkaniem ze staruszką".
Nie masz więc człowieku pojęcia, jakie towarzyszyły temu przeżycia i zdarzenia.
Rzuciłeś się na opowiadanie jak sroka na błyskotkę. Dziubanie jednak niczego
Ci nie dało, bo dać nie mogło! Wywołałeś jedynie burzę wśród okolicznych
obserwatorów i we mnie - za sprofanowanie czegoś, co było od podstaw
autentycznym i cennym doświadczeniem. Nie dlatego, że bieda, że pieniądz
marny, że stereotypy!! "Obdarowanie" było jedynie maleńką kropką nad "i".
Znaczenie było mistyczne i związane z UJRZENIEM staruszki - doświadczenie
będące wynikiem _poprzednich_ wydarzeń, jakie wystąpiły w moim prywatnym
realu z niezwykłą regularnością. I co najciekawsze również miało związek
z wydarzeniami na grupie, z wałkowanymi tematami, z wątkiem nie wiadomo
dlaczego nazwanym przez Kasię NEVERMORE liczbą "666", która to liczba
'pojawiła się' w tym samym czasie w mojej realnej skrzynce pocztowej.
I tak dalej, i tak dalej... To co odważyłem się wówczas opublikować na grupie
było wierzchołkiem góry lodowej i koroną poprzednich dyskusji, których nie tylko
Ty nie rozumiałeś chlapiąc swoje trzy po trzy...
Oczywiście góry prywatnej i nie do odsłaniania w całości.
Twój atak i jadowite podsycenia, wywołał lawinową reakcję różnych ludzi, między
innymi takiego, którego w następstwie obrzuciłem kretynem - będąc w ówczesnej
konwencji JeTa, za co on, niezły dobieracz słów/kluczy, oddał w moją stronę
wiązkę niewybrednych pieszczot. A ty zacierałeś plugawe łapki...
Wystarczy.
Teraz powiem jasno i wyraźnie. Nie piszę tego do Ciebie i po to, by tu z Tobą
dyskutować. Piszę _dla Ciebie_. Jesteś, jaki jesteś. Okazuje się, ze po potłuczeniu
Twoich skorup i zdarciu masek, zmieniasz się "w oczach", choć z pewnością są to
tylko pozory... Życzę Ci jednak jak najlepiej. Dla dobra wszystkich zainteresowanych.
Rób co uważasz za stosowne, tylko daruj sobie, daj ślad Twojej dojrzałości
i daj odpocząć wszystkim:
NIE PODPISUJ SIĘ JUŻ POD TYM POSTEM.
Żadną figurą.
Dla Ciebie mam tylko
EOT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 18:07:44
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwegosorry - powtórzenie przypadkowe.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 19:17:42
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bg969k.3vsb1uh.1@ghost.h73c2af16.invalid...
> "ksRobak" w news:bg87t0$ro5$1@inews.gazeta.pl...
> /.../
> > kiedyś (proroctwo hihihi) przyjdzie dzień
> > że będziesz "strażnikiem światłości" :-)
> > {bo nikt lepiej od Ciebie nie ma przerobionego
> > praktycznie zagadnienia} [re:]
> I tu właśnie, po raz kolejny wyłazi specyfika Twojego rozumowania
> i Twojego działania (żeby nie powiedzieć charakteru).
> Mylisz się paskudnie, przypisując mi standardowo to, co dla
> Ciebie jest normalne.
> Dla mnie NIE JEST i nigdy nie było, i to jest właśnie powód, dla
> którego ścigam tę Twoją paplaninę i krętactwa. Ścigam,
> ponieważ mnie drażni, ponieważ znam ją z realiów życia aż za
> dobrze, i zawsze mnie mierziła tak samo. Bez żadnych
> ściemnień. Tobie trudno to sobie wyobrazić, chociaż nie tracę
> nadziei, gdyż każdy może dostrzec w końcu własną szansę.
> To tak, jak rozbicie klosza wokół głowy... Ty umiesz już
> _mówić_ podobnie, ale nie wiesz w czym rzecz - przynajmniej w
> tym zakresie.
>
>
> Przy okazji Ci odpowiem na pytanie jakie gdzieś tam po drodze
> zastępczo zadałeś sądząc, że odpowiedź to dla mnie jakiś
> kłopot. Żaden kłopot!
> Wystarczy być tutaj uczciwym aby unikać niemal 100% kłopotów!
> Gwarantuję Ci to!! (oczywiście we własnym imieniu; są tacy,
> którzy mimo spełnienia tago warunku mają kłopoty).
>
> Pytanie było w związku z moim "spotkaniem ze staruszką".
>
> Nie masz więc człowieku pojęcia, jakie towarzyszyły temu
> przeżycia i zdarzenia.
> Rzuciłeś się na opowiadanie jak sroka na błyskotkę. Dziubanie
> jednak niczego Ci nie dało, bo dać nie mogło! Wywołałeś jedynie
> burzę wśród okolicznych obserwatorów i we mnie - za
> sprofanowanie czegoś, co było od podstaw autentycznym i
> cennym doświadczeniem. Nie dlatego, że bieda, że pieniądz
> marny, że stereotypy!! "Obdarowanie" było jedynie maleńką
> kropką nad "i".
> Znaczenie było mistyczne i związane z UJRZENIEM staruszki -
> doświadczenie będące wynikiem _poprzednich_ wydarzeń, jakie
> wystąpiły w moim prywatnym realu z niezwykłą regularnością.
> I co najciekawsze również miało związek z wydarzeniami na
> grupie, z wałkowanymi tematami, z wątkiem nie wiadomo
> dlaczego nazwanym przez Kasię NEVERMORE liczbą "666",
> która to liczba 'pojawiła się' w tym samym czasie w mojej realnej
> skrzynce pocztowej.
> I tak dalej, i tak dalej... To co odważyłem się wówczas
> opublikować na grupie było wierzchołkiem góry lodowej i koroną
> poprzednich dyskusji, których nie tylko
> Ty nie rozumiałeś chlapiąc swoje trzy po trzy...
> Oczywiście góry prywatnej i nie do odsłaniania w całości.
>
> Twój atak i jadowite podsycenia, wywołał lawinową reakcję
> różnych ludzi, między innymi takiego, którego w następstwie
> obrzuciłem kretynem - będąc w ówczesnej konwencji JeTa, za co
> on, niezły dobieracz słów/kluczy, oddał w moją stronę
> wiązkę niewybrednych pieszczot. A ty zacierałeś plugawe łapki...
>
> Wystarczy.
>
> Teraz powiem jasno i wyraźnie. Nie piszę tego do Ciebie i po to,
> by tu z Tobą dyskutować. Piszę _dla Ciebie_. Jesteś, jaki jesteś.
> Okazuje się, ze po potłuczeniu Twoich skorup i zdarciu masek,
> zmieniasz się "w oczach", choć z pewnością są to tylko pozory...
> Życzę Ci jednak jak najlepiej. Dla dobra wszystkich
> zainteresowanych.
> Rób co uważasz za stosowne, tylko daruj sobie, daj ślad Twojej
> dojrzałości i daj odpocząć wszystkim:
> NIE PODPISUJ SIĘ JUŻ POD TYM POSTEM.
> Żadną figurą.
>
> Dla Ciebie mam tylko
> EOT
Zadzierasz nosek "All'u ... z Gormenghast" ale i do Ciebie
powoli dociera że "wszystko płynie" i "nie da się wejść dwa
razy do tej samej rzeki"
Jednakże są RZECZY które TRWAJĄ i są niezmienne
niezależnie od upływu czasu.
To co dla Ciebie jest ważne i stanowi 'klu" Twoich manewrów
- dla mnie jest marginesem, incydentem bez znaczenia.
Ponieważ przesłałeś mi EOT ja będę chojny i odwdzięczę
Ci się tym samym lecz potrójnie
- tak więc przesyłam Ci trzy EOT'y ;DDD
PS. W sprawie staruszki o której coś tam bąknąłeś, to powiem
Ci, że lepiej późno niż wcale, że człowiek się całe życie uczy
i dlaczego dopiero teraz??
Na razie buźka
pa, pa
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 20:15:15
Temat: Re: Co to jest CZAS ?eTaTa wrote:
> Użytkownik "tycztom"
>
>> Uprzedzam, że PITOLENIE:
>> /na razie pitolę o emocjach negatywnych - w nomenklaturze JA-Etata/
>
> Raczej sztuka walki :-)
> Widziałeś kiedyś 'styl pijaka'? Rewelacyjne.
"styl pijanego miszcza"? :))
A pamiętasz cyctat ze Smolenia?
1-y ludek:
- hamalamlamalamalmalmalamla hamlamalmalamalmalam
2-i ludek:
- mamamamamammamamam hamalamlamalmalamlamal
1-y ludek:
- to po indiańsku
2-i ludek:
- wiem, bo mówię
/coś przypomina? :))/
>> Jeżeli mądryś, to od razu 'dodrapiesz' do sprytniejszego móżdżku.
>> Jeżeli nie /nie dało się - bo i tak może być/, to emocja i tak tam
>> dotrze, tyle, że po 'indywidualnym' czasie - no powiedzmy - "przeskoku".
>> Ale będzie bolało /jeżeli zrobiłem nie to i "nie tak to miało być" ;)/.
>
> Czyli inteligencja jest inną formą, a amocjonalność inną.Tak?
BEGIN PITOLENIE II: /albo "PITOLENIÓW DWÓCH"/
Jedno nie istnieje bez drugiego /np. intuicję 'zwaliłbym' na emocjonalność a
analizę na racjonalność - numerki, numerki.... - zastanawiam się czy
potrafiłbym podjąć decyzję tylko racjonalnie? A co jeżeli 'ktuś' podejmuje
tylko intuicyjnie i jest BOSEM w swojej działce? A inni liczą...., liczą i
guzik z pętelką...../. Zamiast zastanawiać się co jest i jaką formą,
poszedłbym /jak często/ w kierunku znalezienia RÓWNOWAGI /cholera, to nie
pierwszy raz w życiu - z tym szukaniem równowagi.../.
Hmm... a po chol.. komuś emocjonalność skoro używa jej wyłącznie do bicia
własnej żony? /na piewszy rzut oka... bo przed owczarkiem zwiał, ale to po
'pijaku' i nie pamięta ;)/. Albo drugi... zasuwa tylko racjonalnie - w ten
sposób zrobił Doktorat, ale żona nie wytrzymała i uciekła z dzieciakami od
'sztywniasa-urzędasa' /który, zresztą popełnił samobójstwo, bo na jego
oczach utopiła się bliska mu osoba... a on racjonalnie nie wiedział czy
wskoczyć do wody czy nie..... - nie potrafił podjąć decyzji bo "później"
grzebali mu w 'łebku' i coś tam powycinali/.
>> W 2 przypadku ruch "mięśnia" wywołany szybką reakcją może dużo kosztować
>> - ale można też dużo zyskać... /uchylić się przed gardą np./
>
> Czyli która jest szybsza?
Emocje /wiem po sobie :D/
>> W 1 przypadku ruch "mięśnia" może być za późny /dostałeś w hm..../ - a
>> może być właściwy /patrz: wyważony, racjonalny - ładnie ukształtowany
>> emocjonalnie - tak kurrrrde blade ciśnie się na klawisze termin
>> "odpowiednio upolityczniony emocjonalnie"... - gierka też, jak nic, no
>> bo co? Co, niby Gombrowicz się mylił? :)/.
>
> Nie mylił się ... jeśli mówimy o Gębach. :-))
Gębach, gębach :)
/a Ferdydurke to sobie w ramki oprawię/
>> A znajdź mądrego co dobierze to co trzeba do tego co trzeba ;)) A
>> najlepiej to wykorzystać i 1 i 2...
>> Aaaaa. Błąd w sztuce może kosztować 'najmniej' lanko Etatusinym pachem, a
>> najwięcej 'utratę życia - swojego bądź dowolnej liczby ludzieńków' /ale
>> to jeszcze nic, a co z wieloletnim bólem... trauma 'cy cuś'? ;)/
>
> No ślicznie, a teraz pozytywki :-))
Wiesz co...? Na piewszy rzut łoka zacząłem tworzyć wielkie g.... /sorry/,
starałem się znaleźć kolejne/nowe zależności, ale to bzdet mi się wydał w
najgorszej okazałości..
W końcowej fazie wyszło na to, że to prawie to samo /prawie - o tym na
końcu/.
Malujemy:
Dziewczynka lat 12. Emocje, że hoho hoho.. lux.
Dalej scenografia: Pan lat 40 zasuwa superlatywy:
- jaka śliczna dziewczynka, jak ładnie ubrana, na pewno grzeczna i
posłuszna...
I co? Pan liczy na emocje /a najlepiej wdzięęęęęczność/... informacja
ukryta: "dam dziewczynce coś szczególnego i głęboko" /wiadomo co - Pan jest
nieco "inny", powiem delikatnie/.
Dziewczynka emocjonalnie 'podekscytowana' / Pan 'podniecony' - gitara..
ciągniemy dalej za śureczek. Jeżeli dziewczę skończy na emocjach /a może
jeszcze "podbudowane" jakimiś brakami w domu - rodzice nie przytulają itd./
no to już "malinka". Pan posiadł dziewczę.
No ale... ale.... mamy tu jeszcze móżdżek racjonalny, który myśli sobie: co
to k... za stary "zbok"... hmmmm... niech pomyślę... I kręci się móżdżek z
"pankracym"... czy wszystkie buźki już roześmiane...? Tak, wszystkie tylko
nie Pana który dostał takie oto info:
- to miłe z Pana strony, a teraz przepraszam, umówiłam się tutaj z moim
Etatą /hihi/ który jest Komendantem pobliskiej Policji - ma Kałacha i nieźle
'napakowany', hmm... i wie Pan co? Taki raptus i troszkę niezrównoważony...
Wie Pan, oni w Policji to tak wszyscy - mój Etata nie chce się wyróżniać..
Raz stałam z takim znajomym... Etata - jak zobaczył - to trampki mu
odstrzelił.. Wie Pan jak się wystraszyłam...? /a może zaczeka Pan ze mną i
pozna mojego Etatę - hihihi/.
Albo odwrotnie: facet szaleje za kobietą, ciuła na potężny bukiet, układa
mowę zakochanego /szaleńca/, a TA /.... jedna/ stoi i przeżuwa racjonalne
myśli... Gość się wkurza i wcina te kwiaty na jej oczach. Albo facet
rozwodzi się po xxxxxx latach, bo ONA nie była dosyć spontaniczna /a on
chciał, żeby jak ta Dżons od pamiętnika wyskoczyła za nim w majtkach zimą
;)), a on sobie do księgarni po nowy 'nitesinę' tylko... tak.../. Racjonalna
Koza - zaczął do niej wołać....
Czyli równowaga /jak nic/.
Jaka różnica... /pozytywka a negatywka/ - a taka, że pozytywka
/'przeżuwana'/ to sam miodzio.... :) To /np/ mnie trzyma przy życiu...
pozytywne wspomnienia... |a negatywka? Wizyta u ...analityka? Deprecha?
Lenistwo? Jak zwał, tak zwał. Ludziska widzą, że to takie 'nie teges' i albo
prochy albo 'cuś'.|.
> Jak ładnie napiszesz, a piszesz ładnie, to dostaniesz marchewkę:-))
> Wymyśl sobie jaką.
>
> ett
Ty rozdajesz marchewki/karty - ale imo gra przebiega uczciwie.
> Niema stałych urazów psychicznych, są tylko błędy lekarskie.
> Może inaczej. Istnieje wysoka poprawialność traumy.
> Choć to też ekonomia, niestety.
Tyle |idę się rozwijać dalej|.
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-30 21:27:16
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwegoUżytkownik "ksRobak"
> PS. W sprawie staruszki o której coś tam bąknąłeś, to powiem
> Ci, że lepiej późno niż wcale, że człowiek się całe życie uczy
> i dlaczego dopiero teraz??
To mnie zainteresowało :-S
Dlaczego sądzisz, że to, wogóle możliwe?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-31 06:56:16
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwegoghulay'la guallaah <news:bg98jq.3vs8ge5.1@ghost.hd236deab.invalid>
puarrum <... z Gormenghast> huannalla:
> sorry - powtórzenie przypadkowe.
a jednak..
w jednym poście na końcu są figury
;)
--
trener.blog.pl
gg #1290613
tylko z powodu mojej krótkowzroczności oglądam się za wszystkimi kobietami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |