Data: 2005-10-07 08:34:43
Temat: Re: Co to jest szczęście...
Od: "Duch" <n...@n...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kira" <c...@-...pl> napisał w wiadomości
news:di483a$5en$1@inews.gazeta.pl...
> No nie wiem. Ja tam podważam ;> Spróbuj być szczęśliwy, jak
> codziennie rano budzisz się i zastanawiasz "i czym ja dzisiaj
> do cholery rodzinę nakarmię, i jak tego komornika spławić??".
Ale to jest skrajna bieda. Nie jestem pewien czy powinno sie to porownywac.
Ale... cyganie czesto wlasnie TAK biedni - a nie wygladaja na
nieszczesliwych.
> > Specjaliści zwracają uwagę, że ludziom niezbędna jest wolność
> > osobista. Dobry początek to więcej możliwości wyrażania poglądów
> > - na przykład częstsze referenda.
>
> Srutututu. Większość ludzi jest całkowicie zadowolona, jak ktoś
> wszystko, z myśleniem włącznie, wykona za nich. Myślisz, że czemu
> demokracja ma takie wzięcie? ;> Odpowiedź jest prosta: ona daje
> możliwość zwalenia sytuacji na innych.
Hehe, masz racje :) Tylko samo "zwalenie sytuacja", chociaz owszem,
przyjemne, to nie koniecznie POTEM musi skutkowac wiekszym szczesciem -
moze przerodzic sie we frustracje.
Zeby oceniac czy cos wplywa na szczecie na plus, trzeba ocenic TO,
krotko i dlugofalowo. Branie morfiny przez uzaleznionego, krotkofalowo,
moze przyczyniac sie do dobrego samopoczucia, ale dlugofalowo - czesto
dziala
destrukcyjnie.
Jeszcze ciekawostka - na Bialorusi podpobno ludzie maja wysoki wskazni
szczescia.
Bo dzisia sa ziemniaki a w Niedziele to nawet salceson bedzie! Moze to
smieszne,
ale Ci ludzie naprawde sa szczesliwsi. Co jest szokujace dla nas.
Pozdrawiam,
Duch
|