Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co to jest szczęście... Re: Co to jest szczęście...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Co to jest szczęście...

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Co to jest szczęście...
Date: Wed, 19 Oct 2005 12:55:21 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 244
Message-ID: <d...@g...hf7ab3ad8.invalid>
References: <di3dgl$f78$1@news2.onet> <X...@1...0.0.1>
<di5ujh$ruk$1@news.onet.pl> <X...@1...0.0.1>
<di6aak$k15$1@inews.gazeta.pl> <X...@1...0.0.1>
<di6o9o$qn7$1@inews.gazeta.pl> <di6tef$eh7$1@inews.gazeta.pl>
<di7r3k$qpl$1@inews.gazeta.pl> <d...@g...hcd63a579.invalid>
<di91qn$ao9$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...hae23e93d.invalid>
<dibr8m$g07$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d...@g...h262cd1eb.invalid>
<did3hl$i7o$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...hb6fdec28.invalid>
<dih9vg$a8$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...ha7b72817.invalid>
<dimjfe$fd4$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...h892be049.invalid>
<dirse6$5uo$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d...@g...h84c85af0.invalid>
<dj1rsf$alh$1@atlantis.news.tpi.pl>
<d...@g...h72986a2b.invalid>
<dj3k2k$c90$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pe144.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1129719351 4236 213.77.237.144 (19 Oct 2005 10:55:51
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 19 Oct 2005 10:55:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:331888
Ukryj nagłówki


"Flyer" w news:dj3k2k$c90$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../


> > > Są procesem stabilizującym [racjonalizacje] i tyle - mz. ważniejsze jest
> > > zrozumienie ich celu, a nie treści i przyporządkowywanie ich do pojęć
> > > humanistycznych.

> > Nie zmierzam do przyporządkowania ich czemukolwiek - jeśli już zmierzam,
> > to do powiększenia świadomości posługiwania się nimi, /.../

> ;) W formie nieswiadomej własnie je zastosowałeś - mz. są Wszystkim -
> mało użyteczne, nieprawdaż. ;)

Używanie ich to chyba nie jest choroba, co?;). Tym bardziej, że są wszystkim
- jak mówisz.
Napisałem wyżej, że "są naturalnym następstwem każdego kontaktu,
każdego zderzenia informacji zmuszających do zajęcia stanowiska" -
jak chcesz nazwać to "wszystkim" to sobie nazywaj, ale ja byłbym z tym
o wiele bardziej ostrożny ;).



> > Dlaczego tak trudne jest Twoim zdaniem zawieszanie czegokolwiek
> > w niestabilności? (o ile się z tym zgadzasz - oczywiście).

> Nie pisałem, że jest trudne - mniejsza o to.

Czekaj, czekaj!! Nie lekceważ moich pytań. Przecież ja Cię nie oskarżam,
że coś takiego pisałeś. To ja twierdzę, że tak jest, a chcę się przy okazji
naszej rozmowy dowiedzieć, jakie jest Twoje zdanie. A więc co to ma być
"mniejsza o to"? ... Jakaś racjonalizacja? ;)))
Zmuszasz interlokutora do nieustannego podróżowania w zindywidualizowanej
koleinie. Inaczej mówiąc - więcej abstrakcji, a będzie więcej swobody
i punktów zaczepienia.



> > > duplikat na przystanku - zabawa zaczyna mi się podobać. ;)

> > Obyś tylko zdążył, zanim przestanie Ci się chcieć ;)).
> > Bo chyba nie wątpisz, że kiedyś przestanie?

> ;) Zabawa w szukanie duplikatów jest zabawą i tyle - nie ma zupełnie
> wpływu na to, kiedy przestanie mi się chcieć. ;)

Wprawdzie nie powiedziałem, ze ma, ale po namyśle stwierdzam, że
przebieg tej domniemanej zabawy pochłania Twoją energię, a więc
wpływa na Twój wigor i narastające zniechęcenie (apatyczność).
Nie można mu przypisać zerowej korelacji z .. wolą chcenia.
Ale - to w końcu nieistotne.
Nie sądzisz przecież, że jesteś w poradni lub u wróżki - mam nadzieję.



> > /.../ przystanki (stacje, perony, poczekalnie) istnieją na tej
> > krótkiej trasie, bez wątpienia. /.../

> Dziś rano doszedłem do wniosku, że jest gorzej - nie tyle zamydlanie. To
> definicja ambiwalencji - czyli istnienia dwu odrębnych racjonalizacji,
> których siła nie pozwala "uspokoić" procesu nadrzędnego/które
> *wyzwalają* odmienne procesy nadrzędne.

Zgoda. A dotyczyło to, o ile pamiętam, rozdarcia między potrzebami
a możliwościami - zdaje się była mowa o trabancie i torach formuły 1...
I dlatego sugerowałem Ci poszerzenie widełek Twoich racjonalizacji.
Niekoniecznie w kierunku nastolatek i zupełnie nie w kierunku zaspokajania
pierwotnych potrzeb seksualnych.


> > > Czy chciałbyś mieć hipopotama w łazience - nie - /.../

> > Ograniczasz kajdany do wizualnych ;))
> > W takim razie teraz ja Ci powiem, że jesteś idealistą.

> Idealistą przyrównując 25-latkę do niewinnego hipcia?;)

Nie:;). Idealistą - fiksującym swoją nadzieję na określonym wieku ze
szczególną niechęcią do 25-latek, a więc ulegając stereotypom.
Jeśli, aby rozwiać stereotyp musisz hipka do własnej wanny wpuścić,
no to ... stajesz się więźniem eksperymentów wizualnych.
A przecież prawdziwe piękno tkwi również w duszach (głowach) ludzi.
[dobrze znam tylko jedną dwudziestopięciolatkę i jestem nią zauroczony].


> Gdybyś był kobietą, to byś zamilkł rażony obrazą lub niemożnością
> riposty/argumentacji, a ty dalej drążysz - pewnie za 3. razem byś
> wymusił na mnie poprawną odpowiedź. ;)

Siłą rzeczy wtłaczasz mnie w rolę terapeuty (eksponując pewne problemy),
więc nie mogę uciekać, jak jakiś podlotek ;).


> > Póki co, niepoprawnym.

> Nie no - z kilka razy zapoznałem niezobowiązująco odpowiednie okazy
> fauny - czegoś im brakowało albo miały zanadto.;) Najbardziej, kiedyś,
> rozwaliła mnie pewna panna, która stwierdziła, że potrzebuje faceta na
> pół roku, bo później wyjeżdża na stałe za granicę - przy tym potrafiła
> dokładnie powiedzieć, czym powinien charakteryzować się "prawdziwy"
> mężczyzna - o kobietach nie wspominała. ;)

Nie należę do tych, którzy tęsknią za "dawnymi czasy" - jestem zdania, że
zmiany muszą się toczyć niezależnie od woli ich powstrzymywania przez
"odłam konserwatystów". Tak więc na każdym z osobna, tkwi jego własne
obciążenie poczuciem niedopasowania, bądź zawodu. Trzeba chyba doskonalić
własne narzędzia poznawcze Flyer - aby unikać takich fatalnych, czy może
nawet kuriozalnych pomyłek. Ze swej strony zapewniam Cię, że to co opisujesz
jest jedynie fragmentem większej całości i z pewnością istnieją w niej "okazy",
których zaproszenie do własnej wanny i nie tylko, sprawi Ci satysfakcję.
W końcu tego Ci przecież życzę.


> > Od tego się wprawdzie nie umiera, niemniej oprzytomniawszy, cośkolwiek
> > można stracić a cośkolwiek w zamian zyskać.

> Jak zechcę się odpowiednio podekscytować, to podłączę wiadomy narząd do
> gniazdka prądu.;)

Podejrzewam coś niedobrego.
Czy czasem, na skutek wielokrotnych "poparzeń" - zawodów, oraz ich następstw
racjonalizacyjnych, nie występuje u Ciebie już teraz stopniowe zawężanie
horyzontu poznawczego, do tego, co oferuje Ci "nowe, szybkie otoczenie"?
Rozumiem, że wysiłek związany z "badaniem" jest wprost proporcjonalny do
oczekiwań, i aby był skuteczny musi być odwzajemniany. Skoro nie jest, siłą rzeczy
następuje u Ciebie zniechęcenie, zwrócenie wektora zainteresowań w kierunku
wsobnym (drążenie racjonalizacji) z równoczesnym zaniechaniem działań
dostosowawczych do realiów otoczenia.
Może po prostu przestań chodzić do hipka, a poszukaj miejsca, gdzie
prawdopodobieństwo wystąpienia obiektu poszukiwanego będzie większe?
Inaczej mówiąc - poszerz widełki, opracuj gradację własnych wymagań
i korzystaj z niej...
[oczywiście nie czuję się terapeutą ani wróżką - sobie tylko dywaguję ;)].


/.../
> > Sytuacje, gdy doznajemy coup de foudre należą jednak do rzadkości
> > i charakteryzują czas młodociany. Nawiasem mówiąc, bardzo to interesujące,
> > co się za tym kryje - nie sądzisz?

> Nic, bo nie było to wspomniane zjawisko [przy okazji, bardzo uwłaczające
> określenie dla krótkowidza :))))))))]

No.. kurcze ;))) - czy Ty nie jesteś w stanie oderwać się od wewnętrznej strony
swoich okularów???..;))
A wiesz - to może być jakiś znaczący ślad. Mam kolegę krótkowidza, który
absurdalnie (z niejasnych dla niego samego powodów), nie chce używać
właściwych przyrządów optycznych. Skutkiem jest wieloletnie przyzwyczajenie
do wykonywania pracy w pozycji skulonej żaby - z twarzą w odległości kilku
centymetrów od blatu stołu. Skutek jest oczywiście bardziej rozległy, niemniej
on go zdecydowanie nie dostrzega. Ale najciekawsze jest to, że gość się do tego
stanu adoptował i funkcjonuje całkiem skutecznie. Taki mały, krótkowzroczny
świat...
To na marginesie - nie żeby dotykać ewentualnego żalu do losu ;)).
Kto zresztą dzisiaj ma zdrowe, naturalne oczy? Chyba nawet nie 25-latki ;))).

> - raczej zainteresowanie/wypatrzenie - a reszta to następstwo
> przypadków/wypadków/decyzji - ale w sumie układało się ładnie, do czasu
> - czyli jak zwykle.


A wiesz co mnie intryguje?

Intryguje mnie, co sprawia, że gołąb interesuje się gołębiem, wróbel wróblem,
kot kotem, mucha muchą... i tak dalej i w każdym przypadku.
Chodzi tu o znalezienie tego wspólnego wszystkim gatunkom NOŚNIKA
informacji o płci przeciwnej, klucza do zachowania gatunku.
Zauważ, że gdybyśmy znaleźli odpowiedź na to pytanie, to ... konsekwencje
niewyobrażalne, ale choćby to, że większość problemów związanych z płcią
mogłaby zostać rozwiązana (w tym te wszystkie dylematy homo czy hetero,
pedo, maso i inne .... ). No ale nie mogę o tym z Tobą pogadać, bo masz
zbyt wiele spraw własnych na głowie ;)))).


> > Ale lepiej nie próbuj dawać tu odpowiedzi ;)).

> Toteż nie daję - prawdziwy powód niech skryje puszka z surowca wtórnego.
> ;)

A gdybyś tak ubrał to w szatki abstrakcji a nie Twego konkretu?


/.../
> > Czyli szczęście widzisz wyłącznie jako stan ustabilizowany, ewentualne
> > następstwo czegoś co było (bądź nie?) dynamiczne.

> Tak wynika z teorii. ;) Spytaj sie zresztą par o długim stażu - mz. to
> wewnetrzny niepokój i "obce" racjonalizacje wyzwalają w ludziach
> potrzebę ekscytacji.

A brak tych potrzeb powstaje jako skutek obumierania... ;))))
Apatii, poczucia bezradności, nieuchronnego uwięzienia i te pe...;))))



> > A jak sądzisz - taki bardzo doświadczony kierowca rajdowy formuły I - może
> > odczuwać szczęście PRZED rajdem? Na samą myśl o nim i wszystkim,
> > co się z tym wiąże?

> Ale to szczęście "dynamiczne", coś, czego ludzki mózg nie jest w stanie
> znieść/utrzymać przez dłuższy czas

Nie - ja nie mam na myśli podniecenia, euforycznego przygotowania organizmu
do wydarzeń. Powiedziałem "bardzo doświadczony kierowca" - a więc taki,
po którym te wybuchowe ekscesy emocjonalne spływają jak po kaczce. Zostaje
w nim stan trwały, stan uniesienia wynikający z wielu doświadczeń pozytywnych.
I ten stan, moim zdaniem, może być utożsamiany z poczuciem szczęścia.

> [i dodatkowo to stan, na który emocje
> muszą nieźle się napracować - coś jak orgazm - mnóstwo wysiłku dla
> jednej chwili euforii] - coś co jest chwilowe nie może być podstawą
> długich relacji, bo wtedy będzie to nieznośna huśtawka emocji - nie
> twierdzę, że jest to coś złego, ale mz. przekaz kulturowy/reklamowy,
> który określa "szczęście" własnie w ten sposób jest szkodliwy. Bez
> szczęścia "statycznego" nie ma co marzyć o utrzymaniu relacji.


Co do przekazu kulturowego - zgadzam się. Kiedyś, gdy jeszcze można było
reklamować papierosy, było coś takiego jak... heros na Hawajach z markowym
petem w zębach i rozpromienieniem w twarzy - do tego komentarz nawiązujący
do szczęścia.
Totalny absurd i zafałszowanie. No ale takie rzeczy regularnie znajdują się
w reklamach (może z wyjątkiem tych z kopytkiem). Jeśli więc wstawiamy
reklamy tam, gdzie ich miejsce - czyli na półkę dozwolonych społecznie
manipulacji i fałszu - no to skąd mają niby płynąć takie niedobre wzorce
kulturowe? Może z seriali TV? Tych brazylijskich i domorosłych?
Jeśli tak, to ... trzeba tego zabronić!!....;))))))

Zresztą - nie sądzę aby było wskazane jakiekolwiek ograniczanie ludziom
poczucia szczęścia, bądź wskazywanie jakiś szczególnych wzorców. Moim
zdaniem każdy jednostkowy przypadek jest skutkiem jednostkowej drogi,
i najlepszy efekt osiąga w dwóch momentach - pierwszym, wywołanym
uwarunkowaniami naturalnymi i drugim - związanym z dojrzałością, czyli
opanowaniem uwarunkowań naturalnych.


> Flyer

All
---
Najwyższym tryumfem rozumu jest zwątpienie w swoją własną słuszność.
/Manuel de Unamuno/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
19.10 Flyer
19.10 Przemysław Dębski
19.10 Przemysław Dębski
19.10 Flyer
20.10 ... z Gormenghast
21.10 ... z Gormenghast
22.10 Flyer
24.10 ... Xerxes
25.10 Flyer
25.10 ... Xerxes
26.10 Flyer
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem