Data: 2005-07-29 20:48:01
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "Lea" <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jerzy Turynski" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:dcd906$9nc$4@nemesis.news.tpi.pl...
> Tylko tutaj skomentuję (choć dokładnie wszędzie 'za' twoim tekstem
> kryje się identycznie to samo!):
Bardzo mi miło, że z taką uwagą śledzisz moje wypowiedzi. I dziękuję bardzo
za poświęcenie cennego czasu na komentarz.
> To uważasz dziecko, że ci co badali i badają jadowite pająki byli
> i są niespełna rozumu, bo oddają się patologii ? A ci, co pozostają
> z cyjankiem potasu, piecem hutniczym, Rowem Mariańskim, kobrą jado-
> witą, czy reaktorem atomowym, nie mówiąc o zwykłych 'wariatach', to
> też wszystko kompletni psychopaci?
Nie, nie uważam tak.
> Mówisz więc, że lepiej zastrzelić podejrzanego o terroryzm Brazylij-
> czyka, czy się z nim 'zaprzyjaźnić' ? I lepiej było uciec od Mosara
> Basajewa (okładając wcześniej jego i jego bliskich kijem, a w naj-
> lepszym przypadku ignorancją i mitomanią) niż NA CZAS się z nim
> 'zaprzyjaźnić'?
Nie, nie mówię tak.
> A jeśli zamiast brzydkich terrorów podstawię zachowania małego
> dziecka, to co, też uważasz (jedna i druga), że 'zaprzyjaźnisz
> się' z tymi, z którymi miło, przyjemnie, bez strachu i obrzydzenia
> 'warto się' zaprzyjaźniać ?
Nie, nie uważam tak.
> P. http://wiadomosci.onet.pl/1140102,11,item.html, i jesteś pewna
> że to ciebie nie dotyczy? A niby dlaczego ma nie dotyczyć? Bo
> "jesteś lepsza" i... już?
Nie uważam się za lepszą od kogokolwiek.
> I co, jesteś pewna, że akurat ty "na pewno" nigdy nie doznasz ta-
> kiego odjazdu, by wyciągnąć nóż i zarżnąć własne dziecko?
Nie, nie jestem pewna.
> A jeśli zrobisz to nie nożem, a chińską torturą dawkowania kropli
> jadu głupoty codziennie krok po kroku - wsączając w swoje dziecko
> własne lęki/głupotę (od stóp po samą pokrywkę), od której codzien-
> nie uciekasz?
>To wtedy nie będziesz winna, bo dalej nie będziesz
> dostrzegać własnej głupoty, tak jak jej teraz zupełnie nie widzisz?
Dostrzegam swoją głupotę jak najbardziej....cóż... no ..robię co mogę ..
zresztą dlatego pozwalam sobie produkować się tutaj bo jakbym była za mądra
to pewnie pisałabym książki. Już myślałam że robię postępy a tu proszę
okazuje się, że jak byłam głupia tak jestem a na dodatek zarzynam biedne
dzieci. Druzgocąca diagnoza. I co ja mam teraz zrobić? Pierwsze co
przychodzi do głowy to zarznąć siebie, ale to raczej nie dla takiego tchórza
jak ja... może pomyślę o sterylizacji... może zmienię zawód... może nie będę
wychodzić z domu żeby czasem komuś czegoś nie wsączyć, może ucieknę na....
jasny gwint! Przecież miałam nie uciekać...
Będę się chyba musiała zaprzyjaźnić ze swoją głupotą....
> << Ilekroć wyrzekasz się (uciekasz od) czegoś, wiążesz się z tym
> na zawsze. >> [A. De Mello]
"Święte słowa"
Lea
|