Data: 2005-07-31 10:57:15
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Lea" w news:dce4ba$p5c$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
> Bardzo mi miło, że z taką uwagą śledzisz moje wypowiedzi. I dziękuję bardzo
> za poświęcenie cennego czasu na komentarz.
A gdyby się okazało, że jedyną sensowną rzeczą, jaka tu niewidzialnie występuje,
jest właśnie śledzenie cudzych wypowiedzi? A gdyby się okazało, że namiętne
i nieopanowywalne produkowanie komentarzy - czyli tak zwane "dyskusje",
bądź tytuowy "kurna piknik", jest funta kłaków warte, byłoby Ci bardziej miło?
Czy wręcz odwrotnie?
Czego tu szukasz? Możliwości wyprodukowania komentarzy czy odwrotnie?
Czy potrafisz odróżnić bełkot gradobicia, od tyczki na polu winorośli?
Po jaką cholerę komukolwiek tyczka na polu winorośli?
Ku chwale organizacji typu "klub anonimowych alkoholików"?
I skąd do diabła gradobicie?
Ku chwale czego?
/.../
> Dostrzegam swoją głupotę jak najbardziej....cóż... no ..robię co mogę ..
> zresztą dlatego pozwalam sobie produkować się tutaj bo jakbym była za mądra
> to pewnie pisałabym książki. Już myślałam że robię postępy a tu proszę
> okazuje się, że jak byłam głupia tak jestem a na dodatek zarzynam biedne
> dzieci. Druzgocąca diagnoza. I co ja mam teraz zrobić?
A może przestać bełkotać? Może przestać traktować słowa jak coś gryzącego,
zagrażającego, oceniającego, strasznego jak stado jadowitych pająków
za Twoim łóżkiem, a zacząć się zastanawiać "po co i dla kogo te słowa"?
Pamietając, że są one słowami publicznymi, a nie prywatnymi, szeptanymi
Ci do ucha nad ranem po zwariowanej nocy.
> Pierwsze co
> przychodzi do głowy to zarznąć siebie, ale to raczej nie dla takiego tchórza
> jak ja... może pomyślę o sterylizacji... może zmienię zawód... może nie będę
> wychodzić z domu żeby czasem komuś czegoś nie wsączyć, może ucieknę na....
> jasny gwint! Przecież miałam nie uciekać...
> Będę się chyba musiała zaprzyjaźnić ze swoją głupotą....
To o wiele bardziej obiecujące, niżbyś miała zacząć pisać książki -
choć z pewnością znajdziesz na nie amatora.
> > << Ilekroć wyrzekasz się (uciekasz od) czegoś, wiążesz się z tym
> > na zawsze. >> [A. De Mello]
>
> "Święte słowa"
>
> Lea
A możesz powiedzieć, co w nich widzisz godnego uwagi?
"Świętego" w szczególności?
Oczywiście nie teraz, nie dzisiaj, nie jutro.... kiedyś.
Niektórzy "namiętni dyskutanci" wyznaczają sobie nawet terminy
piętnastoletnie, na udzielenie odpowiedzi (sobie - podkreślam).
I to jest bardzo pozytywny objaw stosunku do otoczenia. Bardzo
obiecujący. O ile tylko mają własnego czasu pod dostatkiem, a tego
zawsze zbyt mało.
All
--
"Nieświadomy idiota zawsze utożsamia wyrażanie NEGATYWNYCH
EMOCJI z atakiem fizycznym na jego fizyczne bezpieczeństwo."
/dobrze zasłyszane/
|