Data: 2005-08-01 10:04:27
Temat: Re: Co to kurwa piknik?
Od: "MAG" <mag27@to_wywal.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Każde odejście skądkolwiek, pod wpływem nacisku "nielubianego"
> jest ucieczką. Jest skutkiem strachu przed nieznanym.
A co jeśli coś znamy i właśnie dlatego wolimy nie mieć z tym już
doczynienia? Nie można zwyczajnie odejść? Choćby z nudów...
> Zadanie sobie pytania "co ja tu robię?" i nieznalezienie uzasadniającej
> ten pobyt odpowiedzi, świadczy dobitnie o tym, że taka osoba była tu
> wyłącznie dla okazji wyeksponowania siebie. Inaczej mówiąć - ekspozycja
> dla ekspozycji.
Niezupełnie. Jest sobie ktoś, kto chce pogadać na określony temat, na jakimś
poziomie. Nie znajduje rozmówców. Odchodzi. I tyle.
Nie chodzi o wywyższanie się, głoszenie jedynie słusznych racji itp...
Dziwisz się, że człowiek, który trochę wie i chce się tym podzielić oraz
dowiedzieć się jeszcze trochę, skonfrontować swój punkt widzenia z innymi
jest conajmniej zdegustowany jeśli niemal każdy problem sprowadzany jest to
oboleg pod adresem nadawcy i ewentualnych rad dobrych na wszystko: "znajdź
sobie dupę", "urżnij się" itp.?
> No chyba, że rozwiniesz ten temat "zaszczucia".
Może to nie było najlepsz słowo. Nie chodzi o to, że grupa skazała kogoś na
banicję i on wielce skrzywdzony, ale posłuszny woli ogółu sobie poszedł.
Rozważania o pogodzie, bluzgi i luźne, z niczym niezwiązane uwagi na temat
aktualnego samopoczucia i "dobre rady" (patrz wyżej) wypaczają sens czegoś,
co w nazwie ma psychologia. Ktoś autentycznie nią zainteresowany przychodzi,
próbuje się działać i... po pewnym czasie spostrzega, że nie o to tu chodzi,
co nazwa mogłaby sugerować... To, co nazywasz ucieczką... jeśli już muszę
nazwać to tym słowem nazwałabym ucieczką przed masochizmem ;-)
Pozdrawiam,
MAG
|