Data: 2010-12-30 00:57:55
Temat: Re: Co za Wojtek??? Co za Wojtek???
Od: glob <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Re: Co za Wojtek??? Co za Wojtek???
Wiadomość:
glob napisał(a):
> vonBraun napisał(a):
> > Ikselka wrote:
> >
> > > Dnia Wed, 29 Dec 2010 23:14:37 +0100, vonBraun napisaďż˝(a):
> > >
> > >
> > >>Ikselka wrote:
> > >>
> > >>
> > >>>Dnia Wed, 29 Dec 2010 22:55:01 +0100, vonBraun napisaďż˝(a):
> > >>>
> > >>>
> > >>>
> > >>>>Ikselka wrote:
> > >>>>
> > >>>>
> > >>>>
> > >>>>>Dnia Wed, 29 Dec 2010 22:22:59 +0100, vonBraun napisaďż˝(a):
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>>Nawiasem - bakterie transgeniczne produkujďż˝ juz na skalďż˝
przemys�ow�
> > >>>>>>ludzkďż˝ insulinďż˝, podobnie ludzki hormon wzrostu.
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>Wiem.
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>>Tyle, �e bakterie ma�e, wi�c ich nie wida�.
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>Bakterie to nie organizmy, to jednokom�rkowce. Nie chodzi wi�c o
wielko��,
> > >>>>>a o stopieďż˝ skomplikowania.
> > >>>>>Nie mo�na by� rodzicem bakterii, bo ona nie jest podobnie skomplikowana
> > >>>>>biologicznie jak cz�owiek, ale �wini ju� tak.
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>>Skoro nie widaďż˝, to nie ma
> > >>>>>>moralnego problemu ojcowstwa.
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>Nie, nie ma, ale nie dlatego, �e nie widac - dlatego, �e jak powy�ej.
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>
> > >>>>Przy ilu kom�rkach przebiega moralna granica ?
> > >>>>Czy np transgenicznego dwukom�rkowca ju� by� nie zaakceptowa�a jako
> > >>>>dawcďż˝ "czegoďż˝ tam"? ;-)
> > >>>>
> > >>>>
> > >>>>
> > >>>>>>Gorzej gdy problem wida� (taka �wini� np.
> > >>>>>>wida� �wietnie - bo du�e bydle) wi�c problem moralny jest ;-)
> > >>>>>>
> > >>>>>>No i teraz ma�y dylemacik moralny - masz wymiany zastawk�, mo�esz
> > >>>>>>wychodowa� sobie transgeniczn� "�wini� c�rk�"/bez obrazy -
wszelkie
> > >>>>>>skojarzenia z osobami rzeczywistymi sďż˝ nieuzasadnione ;-)/ z takďż˝
> > >>>>>>zastawk�, kt�ra nie zdegeneruje si� tak szybko jak zastawka zwyk�ej
> > >>>>>>�winki i nie b�dzie wymaga�a po kilkunastu latach reoperacji...
> > >>>>>
> > >>>>>
> > >>>>>Dla mnie taki sam problem, jak aborcja - z tych samych powod�w nie
> > >>>>>skorzystam z zastawki �winki-c�rki, z kt�rych nie zabi�a(by)m
�adnego
> > >>>>>innego swojego dziecka.
> > >>>>
> > >>>>No ale tu zabijasz tylko �wini�, kt�rej wymieniono geny paru bia�ek,
na
> > >>>>kt�re Tw�j uk�ad immunologiczny zareaguje oboj�tno�ci�. Chcesz
siďż˝
> > >>>>po�wi�ca� dla ilu�tam (nie wiem ile trzeba by wymieni�)
cz�steczek
> > >>>>bia�ka? Chcesz te bia�ka wi�za� ze swoim �wiatopogl�dem?
> > >>>>
> > >>>
> > >>>
> > >>>Czy w�asne dziecko z uszkodzonym uk�adem nerwowym lub z
triploidalno�ci�
> > >>>by�oby dla Ciebie tylko "paroma bia�kami"? - dla mnie jest tym samym
�winia
> > >>>z moimi genami.
> > >>
> > >>Skoro nie odpowiadasz, to znaczy, �e nie wiesz gdzie przebiega moralna
> > >>granica "ilo�ci bia�ek" lub "liczby kom�rek" �yj�tka kt�re
zacz�aby�
> > >>traktowaďż˝ jako swoje dziecko?
> > >
> > >
> > >
> > > Nie wiem, gdzie przebiega liczbowa granica, bo ilo�� (tu: bardziej
> > > proporcja) mojego bia�ka w kom�rce �wini transgenicznej nie jest mi w
danym
> > > momencie znana.
> > > Moralna granica jest we mnie.
> > > Polega na tym, �e ka�dy organizm �ywy (nie kom�rka), kt�ry zawiera w
sobie
> > > chocby cz�� mojego genomu, jest moim organizmem potomnym. I dlatego nie
> > > wydrďż˝ mu nerki.
> >
> > Zaraz, zaraz, wydaje mi si�, �e wiesz - z Twoich dotychczasowych
> > wypowiedzi da sie wywnioskowac, �e granica to liczba kom�rek >1 ;-)
> >
> > Ja oczywi�cie si� nie zgadzam i uwa�am , ze powinno byc dok�adnie
> > trzy... bo tak mi objawi�o dobre Mzimu.
> >
> > ---
> >
> > A upraszczaj�c - chodzi o to, �e kk pr�buje sie wypowiada� o sprawach o
> > kt�rych nie ma zielonego poj�cia, bo nikt nie ma o nich zielonego poj�cia.
> >
> > No chyba, �e b�dziesz upiera� si� przy "jednej kom�rce" a nie "trzech"
i
> > podasz niezbite argumenty - a raczej na to siďż˝ nie zanosi.
> >
> > Na marginesie /i futurystycznie/ - co� mi si� jednak wydaje, �e skoro kk
> > pogodziďż˝ siďż˝ juďż˝ z heliocentrycznďż˝ astronomiďż˝ i zdaje siďż˝ juz lubiďż˝
> > prezerwatywy( bo cz�� ludzi �yje DZI�KI prezerwatywom), to pewnie
> > pogodzi si� kiedy� tak�e z transgenik� - zw�aszcza je�li stanie si�
> > powszechna (a s� du�e szanse je�li mo�liwa sta�aby si� na du��
skalďż˝
> > hodowla dowolnych narz�d�w i tkanek danego cz�owieka w spreparowanych do
> > tego organizmach). Ka�da powszechna i skuteczna metoda leczenia po
> > pewnym czasie tak integruje si� z naszymi organizmami, �e bez niej
> > prze�y�oby do okresu rozrodczego par� procent "wiernej" populacji.
> > A ko�ci� istnieje dzi�ki wyznawcom bardziej ni� dzi�ki Panu Bogu.
Mo�na
> > sobie wyobrazi� ko�ci� bez boga... nie spos�b wyobrazi� sobie
ko�cio�a
> > bez wyznawc�w.
> >
> > pozdrawiam
> > vonBraun
>
> Ale myślę że Ikselcia pomyślała w taki sposób. Nie można klonować
> ludzi żeby z nich czerpać odrgany do transplantacji, więc zaczyna się
> tworzyć hybrydy z ludzkimi i zwierzęcymi genami, aby mogły służyć do
> transplantacji i tu ten niepokój może być słuszny, bo w jakim stopniu
> to będzie czŁowiek???
Nie no to naprawdę zaczyna być przerażające, no bo spójrz na świnię,
która ma ludzkie oczy. Poza tym to jest przedmiotowe traktowanie
takiego stworzenia, bo żyje tylko po to aby go pokroić.
Kiedyś taki film oglądałem, że facet dostał się do kliniki i tam
jakieś ryki za ściany swojego pokoju usłyszał. Poszedł zobaczyć co się
dzieje i w łóżku leżał facet , więc nasz bohater odsłonił pościel i
ludzka była tylko głowa, reszta ciała była ciałem wieprza , który
wymachiwał racicami i ten nasz bohater wypiegł na korytarz i wyparował
z kliniki przez okno na drugim piętrze.
|