Data: 2003-03-01 09:33:22
Temat: Re: Co zrobic? rodzinka trzymajaca 'na uwiezi'
Od: "tycztom" <t...@N...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Neo[EZN] wrote:
> Ludzik zwany tycztom, w wiadomosci news:b3oq00$iqk$1@ochlapek.sierp.net
> napisal:
> [...]
>> Może to zabrzmi dziwnie, ale rodziców również trzeba 'wychować'.
>> Myślałeś o tym wcześniej?
>
> Nie chcialo mi sie wczesniej zbyt czesto podrozowac po kraju i moze po
> prostu faktycznie nie sa przyzwyczajeni do takich wyjazdow...
No właśnie, pamiętasz ten dowcip z .... (no właśnie sam nie pamiętam tytułu,
ale pamiętam dowcip):
- dlaczego słoń ma trąbę? Żeby się gwałtownie nie zaczynał! :)
Nie da się tak od razu - mimo tego, że masz 22 lata - być może rodzice są
opodyktyczni i odrobinę samolubni (być może ta samolubność przedstawia się w
ten sposób, że oni patrzą na twoje szczęście przez pryzmaty swoich
oczekiwań, albo przez pryzmat swojego życia - ale mogę sobie 'gdybać', bo
nie znam dobrze sytuacji :), ale wszystko/wiele da się załatwić przez
rozmowę. Nawet jeżeli nic z tego nie wyjdzie, to poznasz ich stanowisko a
oni poznają Twoje (moja rada: emocje schowaj do kieszeni i jak najbardziej
asertywnie powiedz co o tym wszystkim myślisz, uważnie wysłuchaj tego co
Rodzice mają do powiedzenia a na koniec zaproponuj jakieś rozwiązanie).
Skoro powiedziałem o Twoich rodzicach, to jeszcze powiem o Tobie: może
zawiodłeś ich 'x' razy, albo coś przeskrobałeś i zaczęli stawiać konkretne
warunki? Nie wiem :)
(jeżeli chcesz pogadać, to zapraszam na priv :)
>> A może milczałeś do dnia dzisiejszego i
>> teraz prosisz Grupę o gotową receptę która po 22-u latach zadziała w
>> 2h i pojedziesz 'na zdjęcia' :)
>
> Musialem gdzies o tym napisac, troche mnie to uspokoilo prawde mowiac.
OK, jeżeli tak to interpretujesz, to masz całkowitą rację.
>> A tak z drugiej strony: jak myślisz, dajesz rodzicom jakiekolwiek
>> podstawy do tego żeby Tobie zaufali...? (spróbuj 'stanąć w ich
>> butach' i odpowiedzieć sobie na to pytanie :)
>
> Moze bylo wlasnie zbyt malo okazji do tego, zeby mogli zaufac... nie
> wiem ale od czegos trzeba zaczac a ja nawet zaczac nie moge.
hmmm...
- 'dzieci i ryby głosu nie mają'?
>> P.S. Zatęsknisz jeszcze za obiadkiem o stałej porze.
>
> Wiem, doceniam to, co teraz mam...
No to się cieszę :)
Głowa do góry! Nie ma sytuacji bez wyjścia!
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|