Data: 2010-01-07 08:09:30
Temat: Re: Coraz więcej kobiet nie radzi sobie z funkcjonowaniem w rodzinie
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
O matko, CBku....
A podobno, jak już są trochę wieksze i zaczynaja pyskować jest jeszcze
gorzej.....
(żarcik!).
No ale zobacz, niektórym się udaje....
Udaje się ze sobą dogadać, złapać się gdzieś w przelocie i popatrzyć sobie
serdecznie w oczy.
Zresztą nie będę się wymądrzać, bo chętnych do teoretyzowania jest znacznie
więcej niż mądrych praktyków :-). (A do tych, jeśli chodzi o zycie z
ukochanym babelkiem, akurat nie należę).
Ale myślę, że rzeczywistość przerasta od czasu do czasu każdego z nas. Takie
życie. I to niezależnie od tego, czy jest to rzeczywistość dzieciata, czy
innego rodzaju. I mam wrażenie, że poczucie samotności jest wpisane po
prostu w dorosłość. Nawet jak jest mnóstwo rodziny, przyjaciół i ludzi
dookoła. Po prostu trzeba się z tym pogodzić i wtedy jest w miarę OK.
(Ty się ciesz, że mężczyźni PMS nie maja.....) .
MK
PS. Wczoraj urodziła się córeczka mojemu bratu. Sliczności po prostu. Mały,
śpiący różowy...tobołek :-)))))).
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hi3c30$lq3$1@node1.news.atman.pl...
> Coś w tym rodzaju.
>
> Nie ma wyjazdów wakacyjnych i zostawiania na jakiś czas "wszystkiego"
> gdzieś daleko aby odpocząć.
>
> Nie ma wyjść do kina, na imprezy, do parku, spacerów... itd.
>
> Nie ma długich, popołudniowych rozmów o wszystkim.
> Zamiast tego są krótkie wymiany informacji, ustalenia... itd.
>
> Wyjazd na imprezę firmową staje się wyzwaniem wymagającym
> szeregu ustaleń i rozwiązań zaburzających codzienny, ustalony rytm
> obowiązków.
> Nawet wyjście "na piwo" wiąże się z zaburzeniem takiego rytmu
> i stanowi wyzwanie.
>
> Nie ma weekendów, poranków i wieczorów spędzanych w łóżku,
> spontanicznych uniesień późnym wieczorem, w środku nocy,
> czy nad ranem.
> Spanie staje się luksusem i koniecznością.
> Zamiast tego są "szybkie numerki" w łazience z nadzieją, że dziecko
> nie będzie próbować otworzyć drzwi, aby odnaleźć rodziców, lub
> sobotni seks późnym wieczorem (w niedzielę trzeba się już wyspać)
> gdy dzieci zasną.
> ("No tak, znowu jesteś dla mnie miły bo chcesz mnie bzyknąć.
> Tylko do jednego jestem ci potrzebna..." itp.)
>
> Nie ma przytulania w trakcie oglądania telewizji.
>
> Mężczyzna staje się nieporównanie mniej ważny dla kobiety.
> Po prostu: "nic" nie robi, a "wszystko" jest na głowie kobiety.
> Staje się bezużyteczny...?
>
> Po kilku latach sytuacja staje się już tylko coraz bardziej i bardziej
> frustrująca... dla kobiety.
> Cokolwiek się dzieje, nic nie jest już ani "cudowne", ani "wspaniałe".
> Pojawiają się poczucie beznadziejności, ~depresja i marzenia
> o "nowym życiu", które może być tylko lepsze.
>
> I oczywiście wszystko przez faceta, bo to przecież on "nic" nie robi...
> itd.
>
> --
> CB
>
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:hi1t28$i2n$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Bo popatrz, jak pokazuje się macierzyństwo, małe dzieci. Leżą
>> uśmiechnięte, pachną mydłem, mlekiem i ciepłym ciałkiem. W kolorowych
>> śpiochach w pięknie ozdobionych łóżeczkach. Rzeczywistość nie jest aż
>> taką ładną reklamą Bebika. Dzieci mordy prują, w pieluchy srają, po
>> nocach nie śpią. Nie da się ich odłożyć na półkę ani zwrócić z
>> reklamacją, że chorowite, niesypiające, nieusłuchane. Matka sobie nie
>> radzi. A nawet jak próbuje sobie radzić, to i tak pomiędzy łazienką a
>> kuchnią przypomina sobie te wyjścia na spotkanie/basen/do koleżanki. Mąż
>> nie rozumie tego, bo on akurat wtedy albo pracuje, albo odpoczywa po
>> pracy, albo nie karmi piersią (jak śmie!), albo mu hormony nie odwalają,
>> albo jeszcze z pięciuset innych powodów.
>>
>>> Dla odmiany niektóre kobiety bawią się nie odmawiając sobie
>>> przyjemności, lecz gdy pojawiają się dzieci wchodzą w rolę
>>> matek bez żadnych oporów, rezygnując z kolorowych atrakcji
>>> bez żalu.
>>> I to nie o nich jest ten artykuł.
>>
>> Inne sobie jakoś radzą. Albo zaciskają zęby do szczękościsku i
>> przeczekują najgorsze.
>
>
|