Data: 2015-08-01 06:58:35
Temat: Re: Coś a'la altruizm, ale bardziej szare i nijakie
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-07-31 21:24, obywatel IFJZV uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-07-31 o 20:17, szemrany pisze:
>> On Fri, 31 Jul 2015 11:27:09 +0200, Ghost wrote:
>>
>>>> Co jest grane? Ktoś to umie nazwać?
>>>
>>> Minimalizm. Nic szkodliwego, a nawet może świadczyć o wyższym stopniu
>>> uczłowieczenia.
>>
>> I tak też myślałem przez długi czas, ale ...jest w tym też coś
>> niepokojącego, taki chłodek egzystencjalny, jakiś rodzaj pustki, brak
>> radości życia. A to nieco przeczy temu co zasugerowałeś, tak mi się
>> przynajmniej wydaje.
>>
>> Kurczę, bardzo trudno to nazwać i uchwycić. Dlatego tu pytam, bo może
>> ktoś
>> z Was się zawodowo zajmuje psychologią i widział takie nieszablonowe
>> przypadki.
>>
> http://www.mowimyjak.pl/styl-zycia/sex/co-to-jest-al
eksytymia-choroba-dyrektorska-a-seks,28_59194.html
> wiec może to plus pragmatyzm i introwertyzm. w sumie jedno drugiego nie
> wyklucza.
Czy introwertyzm to naprawdę jest taka wielka wada?
Czy pragmatyzm unieszczęśliwia człowieka?
A po trzecie - czego niestety szemrany nie ujawnił - czy brak radości
życia został przez tę osobę ujawniony werbalnbie, czy sobie szemrany sam
taką ideę do swej obserwacji dorobił?
Bowiem mam taką jedną znajomą, która bardzo lubi "pojeździć" po swoim
mężu, najlepiej w sytuacjach towarzyskich, a ten mąż jakoś nie wygląda
na pierdołę niemotę zależną od niej emocjonalnie lub finansowo. Już
dawno mógłby spakować tobołek i iść w świat, ale jakoś tego nie czyni.
No ale może on jest krzywdzony tylko w oczach "towarzystwa"...
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|