Data: 2014-06-26 15:17:46
Temat: Re: Coś gryzie moje śliwki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 26 Jun 2014 13:37:10 +0200, collie napisał(a):
> W dniu 26.06.14 12:20, Ikselka pisze:
>
>>> W najbliższym sklepie ogrodniczym nic nie wiedzieli.
>>
>> Bo tam sprzedają wszystko, ale na pewno nie wiedzę - dziś sklep ogrodniczy
>> to taki sam sklep jak inne i pracują tam zwykli sprzedawcy, czyt.
>> niekumaci, szczególnie w zakresie tego, co sprzedają, oni mają TYLKO
>> sprzedawać...
>
> No i bardzo dobrze. Trudno bowiem sobie wyobrazić, by ekspedientką w takim
> sklepie była pani po jakiejś AR i to ze specjalnością ogrodniczą.
Tobie trudno - mnie nie. O tym dalej.
> Kupujący
> ma wiedzieć, czego szuka,
LOL
> a jak nie wie, to niech się zwróci do fachowca,
> udzielającego płatnych porad w tym zakresie, po przedstawieniu mu dowodu
> zbrodni w postaci śliwki z dziurką. Ale Ty jesteś pewnie z tych, którzy
> zamiast pójść do lekarza, w aptece mówią do ekspedientki: "Proszę coś na
> gorączkę i bóle brzucha".
No nie wiedziałam, że w aptekach sprzedają też środki ochrony roślin :->
Oczywiście Tobie się nie śniły takie rzeczy, o których piszę - a ja otóż
znałam kiedyś taki sklep ogrodniczy, gdzie można było tak właśnie kupować
środki ochrony roślin - sklep Agrocentrum w Kielcach przy ul.
Paderewskiego. Był tam kiedyś sprzedawcą prawdziwy fachowiec, istny
omnibus, pasjonat, który całe lata tam praciwał i zawsze był na bieżąco z
kalendarzem ochrony oraz aktualnie stosowanymi środkami, nawet dla upraw
specjalistycznych - i to wszystko tak ot, z głowy, na poczekaniu i ad hoc
TRAFNIE dobierał. Więc skoro Ty się na coś takiego nigdy nie natknąłeś, to
nie oznacza, że ja nie mam prawa narzekać - ale Ty na pewno nie masz prawa
obrażać.
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
|