Data: 2000-05-16 18:32:38
Temat: Re: Coś mi się na
Od: "Anka Stonert" <s...@f...edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Niektórzy twierdzą, że nic nie pomoże "późne" pryskanie Syllitem, ale na
opakowaniu (firmy Target, bo na Sumilexu nie piszą) jest mowa o pryskaniu
równiez po zaatakowaniu, są podane dawki wiosenne profilaktyczne i
późniejsze wyniszczające.
W zeszłym roku wczesną wiosną nie wiedziałam jeszcze, ze mojej rocznej
brzoskwince grozi kędzierzawość, wiec niczym nie pryskałam. A jak zobaczyłam
co się dzieje z liśćmi, to dopiero zaczęłam sie pytac i interesować
się -grupa pomogła.
W efekcie oberwałam co się dało, popryskałam Syllitem, potem 14 maja był
grad i zalatwił resztę liści, a w dodatku poranił korę, potem smarowałam
rany maścią i pryskałam Topsinem. Brzoskwinia odbudowała zdrowe liście,
owoców oczywiście nie było. W tym roku wcześnie w okresie bezlistnym
popryskalam Syllitem i były tylko ślady kędzierzawości na obrzeżach kilku
liści, te oberwałam i jeszcze raz popryskałam Syllitem. Dalej liście czyste
i mnóstwo zawiązków, nie wiem tylko jak przeżyły ostatnie przymrozki, ale
gdyby przeżyły to trzeba je będzie ostro przerzedzić.
Z zyczeniami zdrowia dla brzoskwini
Anka
-------------Z motyką na słońce------------
<s...@f...edu.pl>
Użytkownik Janusz Czapski <j...@l...pl>
> Na niektórych liściach redhaven porobiły się takie czerwone nieregularne
> obrzmienia. :-((((
|