Data: 2009-02-27 20:50:34
Temat: Re: Coś na Walentynki ;>
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 27 Feb 2009 21:36:31 +0100, R napisał(a):
> Akceptacją fałszywych zeznań?
> To po co komuś takie unieważnienie skoro wie, że składał fałszywe zeznania i
> małżeństwo jednak jest ważne. To tak jakby ktoś poszedł do spowiedzi i nie
> wyznał poważnego grzechu mając świadomość, że jeżeli wyzna to nie dostanie
> rozgrzeszenia. Bez sensu zupełnie.
>
> R.
Zdaje się, że mówisz tutaj w kategoriach nie do pojęcia dla pewnej grupy
osób.
Grupy, która np chrzci swoje dzieci, już w założeniach nie mając zamiaru
wychowywać ich w wierze - ot, chrzest, pare kropel wody, dodatkowa
możliwość, nic więcej, niż Zielona Karta, z której może kiedyś dzieciak
skorzysta albo rzuci w błoto, zależnie od okoliczności zyciowych...
Cóż zatem dla nich później za przeszkoda nie wyznać grzechu, czy skłamać w
sprawie uzyskania unieważnienia małżeństwa: papier wszystko przyjmie. Tak
własnie, jak ów papier, funkcjonują te "papierowe" sumienia: jakby Bóg był
durniem, który (ach, no właśnie, o ile w ogóle jest! więc w sumie to i sam
problem wątpliwy), któremu machną przed nosem papierkiem, a on machinalnie
przybije tam pieczątkę "Do Raju".
|