Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: michał <6...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Coś na Walentynki ;>
Date: Mon, 23 Mar 2009 01:08:20 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 65
Message-ID: <gq6jtq$6fd$1@inews.gazeta.pl>
References: <gn5umg$61f$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<gna0ti$fmv$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<c...@4...net>
<gna339$kb7$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<gna3un$r8f$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<abwpwmwryq8n$.1l32vrslm3o95$.dlg@40tude.net>
<x77zouminx9s$.r9107dw62hav.dlg@40tude.net>
<1gi5i02kvlocd.1w38czdzf5m7u$.dlg@40tude.net> <gns6of$sft$1@news.onet.pl>
<gns79d$tuq$1@news.onet.pl> <gnv2be$b09$1@news.onet.pl>
<1...@4...net> <go42m3$i3q$1@news.onet.pl>
<go484q$5uj$1@news.onet.pl> <go9im8$vd1$1@news.onet.pl>
<go9k6a$3ee$1@news.onet.pl> <1oe2y2xvhddhh.1bk6cillwlkx0$.dlg@40tude.net>
<gob702$h9i$1@news.onet.pl> <goet4i$1qn$1@news.onet.pl>
<gof0n0$1p8$1@inews.gazeta.pl> <gohiht$pum$1@news.onet.pl>
<gpc4ru$foi$1@inews.gazeta.pl> <gph2if$5u2$1@news.onet.pl>
<gpjamq$nre$1@inews.gazeta.pl> <gprmdj$kf5$1@news.onet.pl>
<gprris$4mp$1@news.onet.pl> <gpuaoi$gi2$1@news.onet.pl>
<gpugot$60a$1@inews.gazeta.pl> <gq3jnj$9ec$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat-mi2-1.aster.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1237766907 6637 212.76.37.190 (23 Mar 2009 00:08:27 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 23 Mar 2009 00:08:27 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-User: 6michal9
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:447087
Ukryj nagłówki
Użytkownik "R" napisał w wiadomości
>>> (...)
>>>>>> Więc już możesz powtarzać sobie codziennie: Nie będę przywiązywać
>>>>>> się do swoich marzeń dla mojego dziecka! Nie będę przywiązywać
>>>>>> się do swoich marzeń dla mojego dziecka! Nie będę itd... :D
>>>>> Ale ja chcę tylko żeby był bezpieczny ;)
>>>>> Nie wiem kim ma zostać - wiem kim nie powinien i czego nie
>>>>> powinien z pewnością w życiu robić ;)
>>>>> I poważnie to jest silniejsze ode mnie.
>>>> Bezpieczny chce być każdy,
>>> Ja się zastanawiam czy ci od sportów ekstremalnych też sie tutaj
>>> łapią. A już z pewnością mają inną definicję bezpieczeństwa niż ja
>>> :).
>> Ależ tak. Na każdym poziomie. Jeśli człowiek decyduje się na
>> ekstremalne przedsięwzięcia zakłada swoje bezpieczeństwo. Może
>> rozważać różnice w kategoriach takich jak jakość sprzętu. Lepsza -
>> dająca bezpieczeństwo lub gorsza - grożąca niebezpieczeństwem. :)
> Zakłada, że nic mu się nie stanie. Zgoda. Ale sądzę, że przynajmniej
> większość zdaje sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa. Większość
> (wszyscy?) sporty ekstremalne uprawia dla adrenaliny. A ta się nie
> wydziela jeżeli człowiek czuje się w pełni bezpieczny.
Ech! Kobiety! Co ja Wam będę mówił. Myślcie tak, że ekstremalni umierają
ze strachu za każdą ewolucją! Myślcie! Nie będę deprecjonował. ;D
...
....>>> Ludzie dokonujący wyborów nie zdając sobie sprawy z
>>> niebezpieczeństwa są chyba szaleni. Mam takie przekonanie, że np.
>>> spadochroniarze, himalaiści itp. zdają sobie sprawę z potencjalnego
>>> niebezpieczeństwa. W sumie to pozwala im dłużej pożyć.
>> Zdają sobie sprawę, że potrafią bezpiecznie robić rzeczy, których
>> inni śmiertelnie się boją.
> Albo im się wydaje, że potrafią. Sporty ekstremalne mają taką nazwę
> dlatego, że ludzie je uprawiający giną lub zostają ciężko ranni. Ci
> którzy nie mieli szczęścia też byli pewni, że nic im się nie stanie.
Tak można powiedzieć o każdej dziedzinie, która wymaga opanowania
jakiejś umiejętności. Łacznie z prowadzeniem samochodu. Na motocyklistów
też mówią "dawcy sprzętu" :)
>> Pierwsze pociągi, pierwsze samochody przerażały ludzi.
> I do tej pory "zabijają".
Życie powoli zabija. :)
>> Uważali je za
>> niebezbieczne. Dziś jest nieco inaczej. Na innym poziomie są bariery
>> bezpieczeństwa u znacznej większości.
> Ależ one są niebezpieczne. Ale mniej niż spinaczka skałkowa czy
> wyprawa na K2 lub skok na główkę na nieznaną wodę.
No tak.
--
pozdrawiam
michał
.
|