Data: 2003-01-20 19:17:21
Temat: Re: Cos na balkon.
Od: "Blaszak" <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Janusz Czapski" <j...@t...pl> wrote in message
news:b0hg70$41c$1@news.tpi.pl...
> Noooo, wymagania niczego sobie. Szczególnie podoba mi się wymóg by liście
> były takie półprzeźroczyście zmyślne, ze w jedną stronę bedą światło
> przepuszczały, a w drugą nie! :-)
No co Ty :) Mnostwo roslin ma jasne, polprzezroczyste liscie.
Co innego np. bluszcze, ktore sa przeswitujace jak blacha stalowa.
> Na, ale cała reszta jest do załatwienia. Oczywiscie winorośl sobie posadź
> (parter - to w ziemi przy balkonie) , pień do wysokości górnej krawędzi
> osłony balkonu, a wieloletnie ramiona wzdłuż niej. Co roku osłona z lisci
+
> owoce zapewnione. Jakąś silnie rosnącą odmianę trzebaby dobrać, np Swenson
> Red. Albo coś z kolorowymi liśćmi -np. Gołubok, Venus, Iliczewskij Rannij,
> Alden.
Oj, winorosl chyba nie przejdzie. Niby moze byc cos wieloletniego,
bo jak powiedziales mozna to skladac na zime ponizej widocznej
przez sasiadow wysokosci, ale sa trzy problemy. Po pierwsze to
jest balkon, a nie ogrod wiec nie wyobrazam sobie, jakie musialy
by to byc donice, aby winorosc dobrze rosla. Po drugie nie wiem,
jak mialbym ja na zime odczepiac od kratki, na ktorej by rosly.
Po trzecie dopiero po dwuch latach na tyle by urosly, zeby cos zaslaniac.
Ale dzieki za pomoc :)
|