> > <..> spotkasz takiego czlowieka to od razu zauwazysz pewne rzeczy
> > i zwrocisz uwage na jego
> > osobowosc, wiedze madrosc i ewentalny sposob jej przekazywania. <..>
>
> to mogłem spotykać i przeoczyć czy nie?

nasz umysl wylapuje to jakie jest nasze wnetrze, dlatego jedni spotykaja
samych glupich ludzi a inni sami madrych w zaleznosci od naszego paradygmatu
ego aby spelnilo swoje przekonanie o otaczjacym swiecie zgodnym z naszymi
prywatnymi wyobrazeniam

a moze tacy jednak nie istnieją?
> cała ta idea oswiecenia jest dla mnie mglista. Mógłbym np. wmówic sobie ze
> to własnie ja jestem oswiecony, a reszta to banda ciemniaków (takich ludzi
> widziałem sporo), ale to nie o to chodzi, prawda?
>

wmowic sobie mozna wszystko. pierwsza rzecz ze osoba oswieciona nigdy nikogo
nie uwaza za debila, druga ze dysponuje jakas madroscia ktorej sie nidgy nie
uczyla (dochodzila na podstwawie wiedzy), trzeci to jest najlepsze ze
zaczyna przejawiac pewne zdolnosci paranormalne ale ich wogole nie stosuje
bo one same w sobie celem nie sa, nie zalezy mi na tym zeby ktos w to wierzy
w kazdym razie ja widzialem pewne rozne rzeczy. I tu nawet nie chodzi o to
ze widzialem to co chcialem tylko widziale je kiedy sam kiedys w to bardzo
niewierzylem a nawet wysmielwalem. Dopiero na podstawie tych doswiadczen moj
swiatopoglad zaczal eweoluowac w "szerszym sensie" (to tak jak stacjonarnosc
procesow ergodycznych :-)))) )



> i zawsze sie kończy, czy jednak 'oświeceniem', bardzo wątpię.

ja nawet nie chce Cie przekonywac, a pisze pewne rzeczy poniewaz pare osob
prosilo mnie na priva o szczegolowsze informacje odnosnie moich wypowiedzi



> <..>
> > Ale umiejetnosc ta wymaga i tak juz bardzo dobrej
> > znajomosci swojej psychiki i przede wszystkim jej jakiejs pewnej
> > stabilnosci.
>
> czyli droga na jaka wskazujesz jest niedostepna dla prawie wszystkich
ludzi
> (szacuje ze dla 99% - przy założeniu ze 'b.dobra' nie oznacza 'doskonala'
> oczywiście)
>

to jest dostepne dla kazdego, kwestia pewnego szerszego pojmowania w innych
troche niz powszechne ludzkie kategorie



> czy moze to 'oswiecenie' to raczej rodzaj uczucia? (poczucia, odczucia)


mozna to tak tez ujac , umysl czlowieka czerpie z bardzo glebokich pokladow
zbiorowej ludziej nieswiadomosci i tego co jest poza nia, tak to ujmowal
Jung, zreszta slyszlem od mojej pewnej znajomej ze jej mistrz (oswiecony sam
sobie dopowiedzialem bo nikt rozglosu nie szuka) byl znudzony jej ciaglymi
pytaniami (a jest ona docielkiwa) w sytlu co mial Tolkien na mysli piszac w
Silmarilonie o tym i o tym.....:-))))))))))))

> Jesli tak to na ile jest ona trwałe, jak mocne, w jaki sposób objawia sie
> jego obecność?

zeby to ponoc zrozumiec to trzeba byc w pelni oswieconym, gdyz jak pisalem
subiettywnosc wiedzy na podstwie naszych doswiadczen, jezeli juz chodzi o
mnie to ja miewam czasmi przeblyski i wiem co trace bo wzbudza to we mnie
rodzaj tesknoty...ale to trudno sobie wyobrazic.....a tak poza tym to mowia
mi ze ze mna jest wszystko w porzadku, nawet zawodowi psychologowie z
praktyka :-))))))))))))))...to jakby ktos sobie cos insynulowal, bo teraz
przyszlo mi do glowy jak moje wypowiedzi wygladaj z zewnatrz jak ktos je nie
majac odowiedniej wiedzy interpretuje wzgledem siebie....:-))) ale jak
powiedzialem pisze poniewaz proszono mnie na priva wiec wychodza troche poza
powszechny paradygmat myslowy listy psp, bo inaczej by mi na tym nie
zalezalo zeby poswiecac tyle czasu


> Pytam ze szczerej ciekawości

odpowiedzialem i nie roszcze sobie prawa do posiadania racji :-))))))

Mimir