Data: 2006-03-19 22:58:22
Temat: Re: Cos sie dzieje z moim synem
Od: kangu <"yashczoorka[cos_w_nawiasie]"@vp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że coś, co robi ginekolog, może mieć aż
tak traumatyczny wpływ :| Nawet zastanawiam się, czy ja aby mam normalną
panią ginekolog i czy ona przypadkiem jakichś obowiązków nie zaniedbuje...
Ale post poprzednika przypomniał mi faktycznie kilka podobnych sytuacji,
kiedy czułam się... no, może nie zgwałcona, ale na tyle mocno trzepnięta po
łepetynie i moim jakimś tam idyllicznym obrazie świata, że faktycznie co
najmniej przez kilka dni / tygodni zachowywałam się zupełnie nienormalnie
(traktując jako normę zwykłe codzienne zachowanie sprzed "trzepnięcia").
Zwykle były to jakieś mocne obrazy, pamiętam mocną reakcję na
"Nieodwracalne" (moje Suońce też na pewno ją pamięta, bo dałam mu wtedy
mocno w kość :D ). Ale zdarzało mi się mieć takie stany np. po jakiejś
dłuższej rozmowie z matką...
A co do tematu: jeśli zmiana była tak nagła, to wg mnie konieczny był do
niej jakiś inicjujący cała reakcję bodziec. Może dowiedział sie czegoś?
Zdarzyło się coś, o czym nikt z rodziny nie wie? Gorzej, jeśli bodziec był
błahy w stosunku do reakcji i w dodatku sam dzieciak nie wie, o co mu
chodzi :|
--
A cynic is a man who when he smells flowers looks around for a coffin
- Henry Louis Mencken
2006-03-19 23:48:59 i powoli mija kolejny dzień z idealnego życia kangu :]
|