Data: 2004-12-12 19:21:59
Temat: Re: Czas powrotow
Od: "tycztom" <t...@v...iem.pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z zaświtów" <a...@p...not.pl> napisał w wiadomości
news:cpi3hn.3vs463r.1@hr6k.h70efb661.invalid...
> O czym było w wątku "rozgwiazda społeczna"?
O tym, że ktoś zwątpił w swoje powołanie i poczęstował nas "pustymi"
kartami? (urywając swe dzieło, które z jakiegoś powodu przestało mu być
po drodze?) :)
> Wracając do istoty "rozgwiazdy społecznej" -
> końcowy wniosek jaki należałoby wyciągnąć brzmi:
> jesteśmy różni, i jedyne co powinniśmy robić, to słuchać się wzajemnie
> w celu przybliżania rozumienia pojęć i słów, w celu coraz lepszej
> komunikacji i wzajemnego wzbogacania się, poszerzania o to, co jest
> nam dotychczas niedostępne z przyczyn obiektywnych.
Z pokorą przyjąłem wykład. Jestem wdzięczny.
Jednak prosiłbym o odpowiedź na następujące pytanie:
- czy istnieje realne zagrożenie i jakieś 'narzędzie', ~dzięki któremu
powyższe ("Wracając do istoty...") można wsadzić w ramki cyt. "głupca
poznać po tym, jak ochoczo i z przekonaniem serwuje innym (często z
użyciem werbalnej pałki dostarczającej mu porcji endorfin) swoje własne
... zasady, przekonania, forsując je na obowiązujące w centrum stada
(saka)." ???
Czy Ty All (przypadkiem) nie widzisz tutaj jakiejś obłędnej karuzeli
p.t. ten facet, który mówi o wolności tak naprawdę narzuca niewolnictwo,
ponieważ ochoczo i z przekonaniem mówi o wolności, a ponieważ 'Kazio'
wyczytał forsowanie, to wolność 'na pewno' równa się niewolnictwo, a to
za sprawą "porcji endorfin" ('rzecz jasna')... Itd.
Ja np. myślę, że Rozgwiazdę /wbrew pozorom/ wielu zrozumiało i rozumie.
Problem polega jedynie (!) na tym, żeby mając świadomość poziomu
indywidualnej abstrakcji ustalić:
- ludzie, ile razy można o tym samym? I wraz G.
Widzisz tu jakieś miejsce dla siebie All?
/.../
>>> IMHO bingo.
> Masz potrzebę głaskania innych. Ciekawe... ;). Ale chyba nie wszyscy
> to tolerują.
:)
Niedogrzany jestem :) /a jak wiesz głaski to bumerang ;)/
> A jakie są uniwersalne, bezapelacyjne, obiektywne ponad wszelką
> wątpliwość kryteria _oceny_, przy operowaniu etykietą "hipokryta"?
Obiektywnych nie ma żadnych, uniwersalnych tyż nie, bezapelacyjnych tyż
nie, reszta tyż nie. Moje tłumaczenie pewnie by Cię bardzo zaskoczyło -
no ale skoroś taki krytyczny na głaski, to pominę :) Zadowolonyś?
> A gdzie Ty widzisz jakąkolwiek fakturę wystawianą przez 'ogół';
> ewentualnie cóż za tajemnicę kryje zestaw ASCII - 'ogół'?
No cóż, pewnie obserwując Twoje utrapienie, milczenie, puste karty,
zwątpienie, wewnętrzne zmagania i uszczypliwość 'ogółu' bredzę.
Powinienem się poprawić?
***
-> 'ogół', to grupa ludzi mających pewność, że Kanibal Lekter jest
wyłącznie Kanibalem.
-> Ogół natomiast, to grupa ludzi mających świadomość istnienia
"rozgwiazdy"
> A dlaczego sądzisz, że jest to pożądane i komukolwiek potrzebne?
Być może dlatego /mówię z pokorą/, żem głupiec forsujący..., ochoczo.
Być może. Ale być może dlatego, że czuję jakieś powołanie, a może
dlatego żem głupiec, a może dlatego, żem geniusz.
To się jeszcze okaże...
> All
TeTe
(morelete zresztą)
--
mansarda netopierza
http://tycztom.7net.pl
|