« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2015-04-01 17:01:42
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu."Ghost" <g...@e...com> wrote in message
news:551c0825$0$15673$65785112@news.neostrada.pl...
>
>
> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:mfgvh4$utm$...@d...me...
>
> "Ghost" <g...@e...com> wrote in message
> news:551b97de$0$8383$65785112@news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:mfesjh$4ic$...@d...me...
>>
>>>>> A ja myślę, że jesteś... w błędzie. :-)
>>>
>>
>>>>To oczywiste ze tak sadzisz...
>>
>>> Wszak słyszysz to ciągle i od wielu różnych ludzi :-)
>
>>Nic przy tym do dyskusji merytorycznego nie wnosisz.
>>Weź już przestań...
>
> Zaraz po tobie :-)
Znowu nie mogłeś się powstrzymać, attention whore?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2015-04-01 17:11:52
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.
Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mfh172$5tn$...@d...me...
"Ghost" <g...@e...com> wrote in message
news:551c0825$0$15673$65785112@news.neostrada.pl...
>
>
> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:mfgvh4$utm$...@d...me...
>
>>>>>> A ja myślę, że jesteś... w błędzie. :-)
>>>
>>
>>>>>To oczywiste ze tak sadzisz...
>>
>>>> Wszak słyszysz to ciągle i od wielu różnych ludzi :-)
>
>>>Nic przy tym do dyskusji merytorycznego nie wnosisz.
>>>Weź już przestań...
>
>> Zaraz po tobie :-)
>Znowu nie mogłeś się powstrzymać, attention whore?
No, jesteś.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2015-04-04 10:53:06
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.Pszemol pisze:
> LeoTar <L...@w...pl> wrote:
>> Pszemol pisze:
>>> LeoTar <L...@w...pl> wrote:
>>>> Ghost pisze:
>>>>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>>>>> dyskusyjnych:mf8rm2$rvl$...@d...me...
>>>>> "LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message news:5517844F.1010600@wp.pl...
>>>>>>> A co do mojej hipotezy dotyczącej wychowania seksualnego i inicjacji
>>>>>>> seksualnej dzieci w rodzinie. No cóż, nie ulega zmianie a
>>>>>>> postępowanie Teresy wręcz dostarcza mi dowodów potwierdzających
>>>>>>> słuszność mojej tezy.
>>>>>> Tezy naukowe weryfikuje się próbując im zaprzeczyć, próbując je obalić
>>>>>> a nie próbując potwierdzić ich słuszność bo autor, pomysłodawca tezy
>>>>>> zawsze łatwo znajdzie fałszywe "potwierdzenia" dla SWOJEJ (hipo)tezy.
>>>>> Jesteś w mylnym błędzie. Zarówno konfirmuje się jak i falsyfikuje, przy
>>>>> czym tylko falsyfikacja jest ostateczna - nic nigdy nie będzie
>>>>> zweryfikowane.
>>>> W niedzielę 29 marca b.r. zadzwoniłem do Teresy, moje byłej małżonki i
>>>> zapytałem ja czy wysyłając Kasię do mnie, do USA chciała świadomie
>>>> doprowadzić do kazirodczych stosunków między mną i córką? Nic,
>>>> oczywiście, nie odpowiedziała ale ciekaw jestem czy moje antidotum na
>>>> kłamstwo zadziała. Zostało podane niestety dość długo po tym jak moja
>>>> była zaaplikowała dzieciom truciznę.
>>> Masz problem... I to duzy.
>> A ja myślę, że jesteś... w błędzie. :-)
> To oczywiste ze tak sadzisz...
> :-)
Dwa dni temu uzmysłowiłem sobie, że moja była żona Teresa uprawia
fizycznie seks z naszym starszym synem Wojciechem (Down).
Kiedy w ubiegłą niedzielę zadzwoniłem do niej i poinformowałem ją o tym,
że zdaję sobie sprawę z tego że chciała doprowadzić do fizycznego
kazirodztwa między mną i naszą Kasią w roku 1994, słyszałem w słuchawce
jak bardzo była zdenerwowana. Wyciągnąłem z tej rozmowy wniosek
zasadniczy: że jeżeli po 20 latach tak bardzo ją jeszcze denerwuję to
znaczy, że ma coś jeszcze do ukrycia i bardzo się tego boi. Z Kasią się
jej nie udało - nie zdołała mnie złapać za jaja - więc zdecydowała się
odizolować mnie całkowicie od dzieci aby jej tajemnica stosunków
seksualnych z Wojtkiem nie wyszła na jaw. By mogła być bezkarna.
Zadzwoniłem więc dzisiaj do niej jeszcze raz i powiedziałem jej, że
wiem, że uprawia kazirodztwo fizyczne z Wojtkiem. W jej głosie było
słychać tylko paniczny strach i wielką agresję. Zobaczymy kiedy
eksploduje albo co spróbuje zrobić by pozbyć się niewygodnego świadka
swoich patologicznych zachowań.
LeoTar
Rozmowy z LeoTar'em. @ http://leotar.friko.pl/fall_2014/
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe
Avast.
http://www.avast.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2015-04-04 15:07:54
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu."LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
news:mfo8s8$dso$1@node1.news.atman.pl...
>>>>> W niedzielę 29 marca b.r. zadzwoniłem do Teresy, moje byłej małżonki i
>>>>> zapytałem ja czy wysyłając Kasię do mnie, do USA chciała świadomie
>>>>> doprowadzić do kazirodczych stosunków między mną i córką? Nic,
>>>>> oczywiście, nie odpowiedziała ale ciekaw jestem czy moje antidotum na
>>>>> kłamstwo zadziała. Zostało podane niestety dość długo po tym jak moja
>>>>> była zaaplikowała dzieciom truciznę.
>
>>>> Masz problem... I to duzy.
>
>>> A ja myślę, że jesteś... w błędzie. :-)
>
>> To oczywiste ze tak sadzisz...
>> :-)
>
> Dwa dni temu uzmysłowiłem sobie, że moja była żona Teresa uprawia
> fizycznie seks z naszym starszym synem Wojciechem (Down).
Jakiś dowód na to posiadasz?
Czy to tylko Twoja chora wyobraźnia płata Ci figle?
> Kiedy w ubiegłą niedzielę zadzwoniłem do niej i poinformowałem ją o tym,
> że zdaję sobie sprawę z tego że chciała doprowadzić do fizycznego
> kazirodztwa między mną i naszą Kasią w roku 1994, słyszałem w słuchawce
> jak bardzo była zdenerwowana. Wyciągnąłem z tej rozmowy wniosek
> zasadniczy: że jeżeli po 20 latach tak bardzo ją jeszcze denerwuję to
> znaczy, że ma coś jeszcze do ukrycia i bardzo się tego boi. Z Kasią się
> jej nie udało - nie zdołała mnie złapać za jaja - więc zdecydowała się
> odizolować mnie całkowicie od dzieci aby jej tajemnica stosunków
> seksualnych z Wojtkiem nie wyszła na jaw. By mogła być bezkarna.
Mógłbyś też wyciągnąć wniosek, że samo podejrzenie tego typu
może w człowieku oskarżonym wywołać duże zdenerwowanie...
Ale oczywiście Ty wyciągasz takie wnioski, jakie Ci pasują.
> Zadzwoniłem więc dzisiaj do niej jeszcze raz i powiedziałem jej, że wiem,
> że uprawia kazirodztwo fizyczne z Wojtkiem. W jej głosie było słychać
> tylko paniczny strach i wielką agresję. Zobaczymy kiedy eksploduje albo co
> spróbuje zrobić by pozbyć się niewygodnego świadka swoich patologicznych
> zachowań.
Patologię to ja widzę, ale w Twoim zachowaniu...
I w przyjemności jaką zyskujesz w chorym znęcaniu się telefonicznym
nad swoją byłą żoną... Dziwię się, że wciąż odbiera telefony od Ciebie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2015-04-04 17:20:10
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.Pszemol
"LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
news:mfo8s8$dso$1@node1.news.atman.pl...
>>>>> W niedzielę 29 marca b.r. zadzwoniłem do Teresy, moje byłej małżonki i
>>>>> zapytałem ja czy wysyłając Kasię do mnie, do USA chciała świadomie
>>>>> doprowadzić do kazirodczych stosunków między mną i córką? Nic,
>>>>> oczywiście, nie odpowiedziała ale ciekaw jestem czy moje antidotum na
>>>>> kłamstwo zadziała. Zostało podane niestety dość długo po tym jak moja
>>>>> była zaaplikowała dzieciom truciznę.
>
>>>> Masz problem... I to duzy.
>
>>> A ja myślę, że jesteś... w błędzie. :-)
>
>> To oczywiste ze tak sadzisz...
>> :-)
>
> Dwa dni temu uzmysłowiłem sobie, że moja była żona Teresa uprawia
> fizycznie seks z naszym starszym synem Wojciechem (Down).
Jakiś dowód na to posiadasz?
Czy to tylko Twoja chora wyobraźnia płata Ci figle?
> Kiedy w ubiegłą niedzielę zadzwoniłem do niej i poinformowałem ją o tym,
> że zdaję sobie sprawę z tego że chciała doprowadzić do fizycznego
> kazirodztwa między mną i naszą Kasią w roku 1994, słyszałem w słuchawce
> jak bardzo była zdenerwowana. Wyciągnąłem z tej rozmowy wniosek
> zasadniczy: że jeżeli po 20 latach tak bardzo ją jeszcze denerwuję to
> znaczy, że ma coś jeszcze do ukrycia i bardzo się tego boi. Z Kasią się
> jej nie udało - nie zdołała mnie złapać za jaja - więc zdecydowała się
> odizolować mnie całkowicie od dzieci aby jej tajemnica stosunków
> seksualnych z Wojtkiem nie wyszła na jaw. By mogła być bezkarna.
Mógłbyś też wyciągnąć wniosek, że samo podejrzenie tego typu
może w człowieku oskarżonym wywołać duże zdenerwowanie...
Ale oczywiście Ty wyciągasz takie wnioski, jakie Ci pasują.
> Zadzwoniłem więc dzisiaj do niej jeszcze raz i powiedziałem jej, że wiem,
> że uprawia kazirodztwo fizyczne z Wojtkiem. W jej głosie było słychać
> tylko paniczny strach i wielką agresję. Zobaczymy kiedy eksploduje albo co
> spróbuje zrobić by pozbyć się niewygodnego świadka swoich patologicznych
> zachowań.
Patologię to ja widzę, ale w Twoim zachowaniu...
I w przyjemności jaką zyskujesz w chorym znęcaniu się telefonicznym
nad swoją byłą żoną... Dziwię się, że wciąż odbiera telefony od Ciebie.
Kolejna pedofilska prawidłowość, pedofil zachamowany w rozwoju psycho-seksualnym
nienawidzi kobiet bo przeraża go dojrzałość, tym samym idzie do osób z grupy wiekowej
na poziomie swojego zachamowania czyli dzieci. Nienawiść kleru do kobiet tak ma
elemety pedofili.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2015-04-05 17:45:35
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.użytkownik LeoTar napisał:
> Dwa dni temu uzmysłowiłem sobie, że moja była żona Teresa uprawia
> fizycznie seks z naszym starszym synem Wojciechem (Down).
Pewnie ją ojciec puknął wg. twoich zaleceń, widzisz do czego
prowadzą takie wynaturzenia? I co propagujesz?
Szklany nocnik dla ciebie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2015-04-05 22:21:22
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.Pszemol pisze:
> "LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
> news:mfo8s8$dso$1@node1.news.atman.pl...
>> Dwa dni temu uzmysłowiłem sobie, że moja była żona Teresa uprawia
>> fizycznie seks z naszym starszym synem Wojciechem (Down).
> Jakiś dowód na to posiadasz?
> Czy to tylko Twoja chora wyobraźnia płata Ci figle?
Moja wyobraźnia nie zawiodła mnie od dawna. Nie trudź się z próbami
podkopywania mojego poczucia własnej wartości i mojej pewności siebie.
Próżny Twój wysiłek.
>> Kiedy w ubiegłą niedzielę zadzwoniłem do niej i poinformowałem ją o
>> tym, że zdaję sobie sprawę z tego że chciała doprowadzić do fizycznego
>> kazirodztwa między mną i naszą Kasią w roku 1994, słyszałem w
>> słuchawce jak bardzo była zdenerwowana. Wyciągnąłem z tej rozmowy
>> wniosek zasadniczy: że jeżeli po 20 latach tak bardzo ją jeszcze
>> denerwuję to znaczy, że ma coś jeszcze do ukrycia i bardzo się tego
>> boi. Z Kasią się jej nie udało - nie zdołała mnie złapać za jaja -
>> więc zdecydowała się odizolować mnie całkowicie od dzieci aby jej
>> tajemnica stosunków seksualnych z Wojtkiem nie wyszła na jaw. By mogła
>> być bezkarna.
> Mógłbyś też wyciągnąć wniosek, że samo podejrzenie tego typu
> może w człowieku oskarżonym wywołać duże zdenerwowanie...
> Ale oczywiście Ty wyciągasz takie wnioski, jakie Ci pasują.
Ona nie wiedziała, że ją podejrzewam o kazirodztwo. Gdyby nie miała
niczego na sumieniu to nie byłaby zdenerwowana; znaczy się musiała mi3eć
coś do ukrycia. Tym bardziej, że od 1994 roku nie zezwalała mi na
kontakty z dziećmi. Traktowała je tak jakby były jej wyłączną
własnością. Nie będę Ci zresztą tego tłumaczył bo nie starasz się zająć
stanowiska obiektywnego lecz bronisz kobiety a lekceważysz mnie.
> Patologię to ja widzę, ale w Twoim zachowaniu...
> I w przyjemności jaką zyskujesz w chorym znęcaniu się telefonicznym
> nad swoją byłą żoną... Dziwię się, że wciąż odbiera telefony od Ciebie.
A ja uważam, że w ten sposób zmuszę ja w końcu do dłuższej rozmowy by
jej wyjaśnić, że nie musi się bać bo wszystko co złego zrobiła to
zrobiła z panicznego, irracjonalnego strachu. Bala się, że dzieci ją
porzucą z powodu tego co narozrabiała.
I ona dlatego właśnie dlatego odbiera telefony gdyż czeka na uwolnienie
od poczucia winy. Ja cierpliwie czekam ale to ona sama musi się przestać
bać.
LeoTar
Świat według LeoTar'a. @ http://www.leotar.friko.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2015-04-05 22:43:09
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.s...@g...com pisze:
> użytkownik LeoTar napisał:
>> Dwa dni temu uzmysłowiłem sobie, że moja była żona Teresa uprawia
>> fizycznie seks z naszym starszym synem Wojciechem (Down).
> Pewnie ją ojciec puknął wg. twoich zaleceń, widzisz do czego
> prowadzą takie wynaturzenia? I co propagujesz?
> Szklany nocnik dla ciebie.
Inicjacja seksualna a kazirodztwo to dwie różne strony tego samego medalu.
Istotą inicjacji seksualnej jest to, że to dziecko sięga po rodzica by:
1. zrównać się emocjonalnie z rodzicem tej samej płci stać się
autorytetem dla samego siebie, stać się równym swemu bogu,
2. zdobyć wzorzec zachowań seksualnych kobiety i mężczyzny w pewnym,
wolnym od przemocy otoczeniu - w inicjacji uczestniczą z dzieckiem oboje
rodzice,
3. pokonać strach przed pierwszym razem w bezpiecznych warunkach,
4. potwierdzić swoją wartość a zarazem swą odrębność,
5. oddzielić się emocjonalnie od obojga rodziców i stać się od nich
niezależnym; po inicjacji dziecko opuszcza dom by poszukać swojego
partnera na całe życie,
6. odebrać lekcję szacunku, zaufania i miłości między kobietą i
mężczyzną w sytuacji całkowitego emocjonalnego odsłonięcia się obojga z
rodziców.
Celem inicjacji seksualnej jest więc absolutne wyzwolenie dziecka, jego
oddzielenie się od rodziców. By jednak doszło do inicjacji syn musi
otrzymać od ojca zgodę na akt z matką, i odpowiednio córka musi uzyskać
zgodę matki na akt z ojcem. Rodzic-bóg musi wyrazić zgodę na to by
dziecko (Człowiek) stało mu się równe. Tak przynajmniej pisze Biblia.
Istotą kazirodztwa jest to, że to rodzic sięga po dziecko by zaspokoić
swoje potrzeby emocjonalno-seksualne i robi to w tajemnicy lub przy
cichym zezwoleniu drugiego z rodziców. Wynikiem kazirodztwa jest totalne
zniewolenie dziecka przez rodzica, pozbawienie dziecka wolności przez
osobę zaufaną, która powinna mu tę wolność zapewnić.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a. @ http://www.leotar.friko.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2015-04-06 03:40:21
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu."LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
news:mfs6os$h4m$1@node1.news.atman.pl...
> Celem inicjacji seksualnej jest więc absolutne wyzwolenie dziecka, jego
> oddzielenie się od rodziców. By jednak doszło do inicjacji syn musi
> otrzymać od ojca zgodę na akt z matką, i odpowiednio córka musi uzyskać
> zgodę matki na akt z ojcem. Rodzic-bóg musi wyrazić zgodę na to by dziecko
> (Człowiek) stało mu się równe. Tak przynajmniej pisze Biblia.
Możesz podać odpowiednie cytaty z Biblii które tak interpretujesz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2015-04-06 07:59:00
Temat: Re: Czego się nie robi ze strachu.Pszemol pisze:
> "LeoTar" <L...@w...pl> wrote in message
> news:mfs6os$h4m$1@node1.news.atman.pl...
>> Celem inicjacji seksualnej jest więc absolutne wyzwolenie dziecka,
>> jego oddzielenie się od rodziców. By jednak doszło do inicjacji syn
>> musi otrzymać od ojca zgodę na akt z matką, i odpowiednio córka musi
>> uzyskać zgodę matki na akt z ojcem. Rodzic-bóg musi wyrazić zgodę na
>> to by dziecko (Człowiek) stało mu się równe. Tak przynajmniej pisze
>> Biblia.
> Możesz podać odpowiednie cytaty z Biblii które tak interpretujesz?
Poszukaj sobie sam.
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a. @ http://www.leotar.friko.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |