Data: 2008-04-30 13:02:48
Temat: Re: Czego szukam...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka wrote:
>>>>> Ale, Michale, moje lusterka mają z góry narzucone, co chcę w nich
>>>>> widziec :-DDDD
>>>> To widać, czytać i wyczuwać. Dlatego to nie jest, niestety, żadna
>>>> bajka. :)))
>>> Czyżbyś mnie nie zrozumiał?
>>> :-)
>> Bóg raczy wiedzieć. Wszystko jest możlwe. Jeśli chcesz, to rozwiń to
>> narzucanie lusterkom. :)
> No chcę! Taka okazja - żal zmarnować :-)
> Otóż zła królowa nie była PEWNA swojej urody (rozumujmy tu szerzej,
> niż myśląc tylko o pięknym ciele), bo nie kochała siebie (a skutkowo:
> bliźnich).
> Musiała szukać potwierdzenia NA ZEWNĄTRZ, ciągle sprawdzać w lustrze i
> liczyć się z jego relacją :-)
> U mnie jest zupełnie odwrotnie: ja kocham siebie na wszystkie
> sposoby, więc to, co widzę w lustrze nie zależy od lustra - po prostu
> mi się podoba, kiedyś, teraz, zawsze.
> Smucą mnie pierwsze oznaki starzenia (cóż...), denerwują momenty
> załamań, nieradzenia sobie z wysiłkiem fizycznym, ale wiem, że
> mogłoby być gorzej, więc podobam się sobie taka, będę się podobać
> sobie stara też.
> Lustro musi robić tylko to, co JA mu każę: odbijać coś, co JUŻ z
> gruntu mi sie podoba, nie pytam lustra o jego zdanie na mój temat, bo
> mam swoje... Przecież to takie proste, nawet jest powiedzenie, że
> "zauważamy tylko to, co chcemy zauważać i jak chcemy zauważać" :-)
> Poniał?
No to jednak dobrze zrozumiałem i dlatego napisałem, że to już nie jest jak
w bajce. Odwrotnie, jak słusznie zauważyłaś. :D
> PS. I nie drocz się ze mną już, wiedząc, że łasa jestem na możliwość
> podydaktyzowania sobie ;-P
Lupę na bok odłożyć?... Zobaczę, co się da zrobić. :D
--
pozdrawiam
michał
|