Data: 2012-03-16 13:17:06
Temat: Re: Czeszki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 16 Mar 2012 13:23:53 +0100, medea napisał(a):
> Interpretacja interpretacją - swoją drogą Twoja wydaje mi się tak samo
> prawdopodobna
O "anty-chrzcie", tzn o tym, ze w filmie sa DWA chrzty i pytanie, o który
chrzest chodzi w tytule, to oczywistość, a której nawet nie wspominałam, bo
to jest dla każdwgo przeciętnego widza do odebrania w prost z ekranu.
>- ale to nie od niej (ani nie od przesłania) akurat zależy
> moja ocena tego filmu. Dla mnie film po prostu nie był przekonujący - i
> ze względu na grę aktorską,
Gra i obsada the best. Gra polegająca na minimum środków, maksimum wyrazu.
takze scenariusz, to samo. Niejakie wręcz ubóstwo środków, uwydatniające
sens.
> i ze względu na nudny (w moim odczuciu)
> scenariusz,
:-O
> w którym jedyne "ożywienie"
Ożywienie w filmie - co to jest? Ganianie się, strzelanki, wyścigi
samochodów na wirażach?
A jakie masz "ożywienie" w filmach grozy Hitchcocka? - w takiej
"Psychozie" na przykład? Byś się wynudziła jak nic 3-)
A tego napięcia w całym filmie nie czułaś? - przecież caly czas jest obecne
w podtekstach, w nieuchronności kierunku akcji, aż wibruje między sennie
przedłużaną sielanką przygotowań do chrztu dziecka i nieświadomością części
jej uczestników a zbliżaniem się tego drugiego... "anty-chrztu"... o którym
wiedzieli od początku obaj mezczyźni, tak, obaj! Cała ta gra z proszeniem
na chrzestnego i sugestia małzeństwa z kobietą dla dobra dziecka, i zgoda
na to ze strony drugiego, to taka męska gra - jeden udawał przed drugim, że
nie zdaje sobie zprawy, że ten drugio wie. Zeby się nie ranić wzajemnie
wobec tego, co już było przesądzone i o czym obaj wiedzieli, ze jest.
Od początku przyszła ofiara godzi się na śmierć z rąk przyjaciela, dopiero
w wodzie broniąc się przed nią w ostatnim tylko odruchu.
> przynosiły sceny brutalności, a
> TYCH samych w sobie nie lubię.
Bez nich TEN film byłby jednowarstwowy i płytki. Dla mnie to jeden z
nielicznych przypadków filmu, w którym sceny te są niezbędne, bo naprawdę
współTWORZĄ jego głębię. I dlatego akceptuję cały film, od a do z.
Dwa "chrzty" w filmie (abstrahuję od wiary) - jeden na dobrego, a drugi na
zlego człowieka, świetne.
--
XL
|