Data: 2010-01-13 22:55:43
Temat: Re: Czy Was (qwa) poje...chało - ZA PRZEPROSZENIEM
Od: "Fragile" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hilefu$9vl$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:hildqq$3ln$11@atlantis.news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:hh90ak$821$1@inews.gazeta.pl...
>>> Chiron wrote:
>>> ...
>>>>>>>> ...Nonsensem wręcz jest łączenie
>>>>>>>> danej racji z człowiekiem, który ją głosi. To ogromne
>>>>>>>> ograniczenie w uczeniu się, na przykład.
>>>
>>>>>>> Nonsensem jest nie branie pod uwagę, kto daną rację głosi.
>>>>>>> Szczególnie przy uczeniu się.
>>>
>>>>>> Proszę o poszerzenie tej tezy. Jakieś wytłumaczenie?
>>>
>>>>> Uczyć można się różnych rzeczy. Dobrych i złych. Przydatnych i
>>>>> nieprzydatnych. Właściwych i niewłaściwych. Odpowiednie źródło wiedzy
>>>>> poznasz po owocach.
>>>>> Żeby osiągnąć tę wiedzę, o którą zabiegasz, musisz sięgnąć do
>>>>> właściwego źródła.
>>>>> Jeśli chciałbyś zostać żebrakiem - powinieneś się szkolić u żebraka.
>>>>> On lepiej od piekarza, murarza, lekarza wie, jak to zrobić.
>>>
>>>>> Podobnie kształtujemy światopogląd. Jakie źródło, taki pogląd.
>>>
>>>> Najlepszym polskim trenerem boksu (więc nauczycielem) był człowiek,
>>>> który miał kilka nieudolnych walk bokserskich na koncie (Feliks
>>>> Stamm). Ba! Świetni bokserzy- jak np Kulej, Pietrzykowski- okazywali
>>>> się często marnymi nauczycielami. Takich przykładów można mnożyć
>>>> sporo. Podałem też przykład alkoholika, który (zna się na tym,
>>>> prawda?) może uczyć innych o szkodliwości picia- ale nie będzie miał
>>>> posłuchu, bo sam pije.
>>>
>> Moim zdaniem to niezbyt trafny przyklad. Potrzebne jest tu
>> bowiem rozroznienie pomiedzy alkoholikiem czynnym i niepijacym.
>> To oczywiste przeciez, ze czynny alkoholik raczej nie bedzie mial
>> posluchu w tym temacie. Poza tym, czy naprawde myslisz,
>> ze czynny alkoholik w ogole bedzie chcial uswiadamiac
>> innych o szkodliwosci picia? :) Nie sadze. Mysle, ze czynnemu
>> alkoholikowi (jak i kazdemu innemu nalogowcowi) nie w
>> glowie uswiadamianie innych ludzi o zgubnych skutkach nalogu.
>> Predzej zaistnieje u niego mechanizm wypierania i masa innych
>> procesow psychoemocjonalnych sluzacych jako pewnego
>> rodzaju usprawiedliwienie trwania w uzaleznieniu.
>
>
> Ależ przeciwnie! To przecież takie częste: alkoholik tłumaczący innym, że
> alkohol jest szkodliwy, niszczy mu nerki, a on pije- no ale przecież to
> przez tę sukę, żonę.
No ale chyba nie zaprzeczysz, ze mechanizm wypierania
towarzyszy alkoholikom (i innym nalogowcom), przynajmniej
na pewnym etapie ich zycia z uzaleznieniem? Wg. tego, co
twierdza psychiatrzy zajmujacy sie uzaleznieniami (a mamy i
takowych specjalistow wsrod znajomych), to wlasnie
wypieranie i zaprzeczanie sa jednymi z _wielu_ kryteriow
"kwalifikujacych" osobe jako uzalezniona.
Moim zdaniem to wlasnie _wypieranie_ lezy u _podstaw_
wyglaszanych przez alkoholikow tekstow nt. szkodliwosci
alkoholu, o ktorych wspominasz.
A ze winna jest wredna zona, podly szef i niesprawiedliwy
Bog to oczywiste ;)
>
>
> Kiedyś, w zeszłym wieku i Rzeczypospolitej- paliłem papierosy. Pamiętam-
> opowiadam ludziom tę anegdotkę- jak siedziałem u lekarza, który przy mnie
> wyćmił ze dwa "Carmeny" i przez większość wizyty perorował mi, jak to
> fajki są szkodliwe, i dlaczego nie powinienem palić- bo przez to właśnie
> choruję:-). W końcu zauważył śmieszność sytuacji i dodał, że on ma
> ostatnio sporo kłopotów i dlatego pali, ale rzuci:-).
>
>
Chociaz zarowno palenie papierosow, jak i alkoholizm to nalogi, to jednak
moim zdaniem nieco innej "rangi" :) Mam tu na mysli glownie 'spolecznie'
destrukcyjny aspekt alkoholizmu.
>
>
> Ludzie, którzy wyszli z nałogu- poza okresem "neofictwa" nie przynudzają
> innym o szkodliwości nałogu- bo po co? Jak ktoś chce naprawdę rzucić- mogą
> mu opowiedzieć, jak to było z nimi, pokierować do AA, ale raczej nie będą
> opowiadać innym o szkodliwości picia.
>
>
No predzej uswiadamiac beda o szkodliwosci, niz o zaletach, ktorych brak.
A czynic to beda zwlaszcza na spotkaniach AA, bo przeciez chyba wlasnie
tam temat alkoholizmu bedzie przez nich najczesciej poruszany. I tam wlasnie
alkoholik abstynent bedzie mial moim zdaniem posluch, o ktorym wczesniej
wspomnialam.
Pozdrawiam,
F.
>
>
>> Natomiast alkoholik abstynent jak najbardziej moze miec posluch,
>> moze sluzyc innym chorym jako dowod na pomyslne efekty terapii,
>> sluzyc pomoca, przykladem, a co za tym idzie byc dla nich nadzieja i
>> dowodem, ze mozna zyc _bez_ alkoholu czy innych substancji
>> psychoaktywnych.
|