Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "kolorowa" <v...@a...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.soc.rodzina
Subject: Re: Czy jest jakies wyjscie?
Date: Mon, 18 Apr 2005 08:44:58 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 32
Sender: v...@a...pl@ns2.lech.kso.pl
Message-ID: <d3vl14$kfe$1@news.onet.pl>
References: <d3uj3a$f35$1@nemesis.news.tpi.pl> <d3ulr0$60l$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ns2.lech.kso.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1113806692 20974 217.96.18.99 (18 Apr 2005 06:44:52 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 18 Apr 2005 06:44:52 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:405427 pl.soc.rodzina:75064
Ukryj nagłówki
"Maria P." wrote
> Spróbuj może w obecnosci zony porozmawiac ze synem.
> Obecność matki daje poczucie bezpieczeństwa dla dziecka i prawdopodobnie
sie
> otworzy.
Wcale nie jestem o tym przekonana, chociaż to oczywiście kwestia
indywidualna. Ale kiedy pomyślę, że moja mama miałaby rozmawiać ze mną (w
tym wieku) o sprawach tak intymnych w obecności mojego taty, to chyba bym ją
w tej chwili znienawidziła.
O czymś, co zostało nazwane waleniem konia, chyba nie miałabym obiekcji
rozmawiać z moimi synami. Ale mam wrażenie, ze mój starszy syn (10l) nie
chciałby już o tym słyszeć ode mnie. A na pewno nie w takim stopniu jak
byłby skłonny mój młodszy (7l).
Trudno mi doradzić, co należałoby teraz zrobić, bo sądzę, że gdyby w naszym
domu stało się coś takiego, to chłopcy raczej by się tym nie przejęli. Dla
nich dotykanie siusiaka jest rzeczą zupełnie naturalną (co nie znaczy, że
nie wiedzą, że jest to sprawa intymna, a nie dla publiczności).
Mówi się, że pierwszy szok przeżywa się, gdy się dowiaduje, że rodzice TO
robią. Drugi - gdy się dowiaduje, że dzieci TO robią;)
Myślę, że można pozostawić sprawę własnemu biegowi. Raczej nie prowadziłabym
rozmowy na siłę. On sobie musi jakoś poradzić z tą świadomością. No i Ty,
Marrker, też. To że jemu przychodzi to z trudnością - to nic dziwnego.
Przecież Tobie z jeszcze większą, skoro nie jesteś w stanie powstrzymać się
od bicia. Jego więc zostaw, a postaraj się raczej sam dojść do równowagi.
Nic złego nie zrobiłeś. No chyba że wcześniej uświadamiałeś synowi, ze to
grzech i że tego się nie robi. Wtedy faktycznie może być problem.
Małgośka
|