Data: 2004-10-26 10:10:35
Temat: Re: Czy jest kto?, komu mogę całkowicie zaufać.Ważne!
Od: "Karolina \"duszołap\" Matuszewska" <g...@i...wytnij.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kaszycha wrote:
> Używam słowa przepraszam normalnie jak każdy i oczywiście, że przechodząc w
> drzwiach również mówie- przepraszam bardzo......
>
> Jednak nie uważam za słuszne używanie tego słowa w stosunku do Pani, która
> maluje paznokcie, nie odpowiada na "Dzień Dobry" i prezentuje zachowanie
> jakiego byłam świadkiem. Może dla wielu to jest agresja, ukryte albo
> nieukryte chamstwo, dwulicowość, złośliwość i co tam jeszcze chcecie- ale
> dla mnie jest to reakcja adekwatna do sytuacji w której uczestniczyłam. O
> wiele, wiele bardziej naturalna niż ugrzecznione- Mogłabym Panią prosić.....
> Fuj!
> I nie znoszę złośliwości i chamstwa na codzień- nie bawię się kosztem moich
> przyjaciół i znajomych- a złośliwośc na temat brudnych paznokci to jednak
> zupełnie co innego niz żart na temat dziury w zębie, krzywych nóg czy
> nadwagi.
Serio tak myślisz? Ja nie widzę różnicy.
Poza tym ja nie oceniam, czy Twój zwrot do ekspedientki był słuszny czy
nie, a jedynie to, że _był_ złośliwy i agresywny. Czasem trzeba kogoś
"ustawić do pionu", żeby zachowywał się jak należy, być może złośliwe
przygadanie jest jedynym, co na tę osobę skutkuje. _Możliwe_ jest więc,
że inny zwrot do sprzedawczyni nie odniósłby porządanego skutku;
możliwe, że ona reaguje tylko na złośliwość i agresję, bo tych, co mówią
"Przepraszam, czy mogę" wdeptuje w ziemię. (Możliwe jest też, że każdy
klient traktuje ją z góry, więc obecnie swoje paznokcie traktuje z
większą atencją, niż klientów.) Więc tak jak mówię -- nie w tym rzecz,
czy postąpiłaś dobrze czy źle mówiąc w ten sposób, ale w tym, że z
której strony by nie spojrzeć to _było_ agresywne i złośliwe. Jeśli
uważasz, że to była adekwatna do sytuacji reakcja, to przyjmij, że
czasem agresja i złośliwość są właśnie adekwatne do sytuacji. I zobacz
-- kilka osób Ci powiedziało, że to było agresywne, ale Ty brniesz
dalej, że nie było, bo przecież skoro Kaszycha głośno manifestuje
absolutną niezdolność do zachowań agresywnych, brzydzi się nimi itp., to
mogła panią potraktować najwyżej "adekwatnie", ale na pewno nie
"wrednie". Przy czym dla mnie ta implikacja wcale nie jest oczywista, bo
chociaż sama też nie uważam, aby złośliwość była jakimś sposobem na
życie, to jednak wiem, że czasem _muszę_ być złośliwa i agresywna, żeby
nie dać się "zjeść w kaszy".
Pozdrawiam rudo ;]
Karola
|