Wiesz , jedz raczej niewiele i tylko świeżo przygotowane w domu. Grapefruit
jesli lubisz, jabłko upieczone + grysik może.
ZAdnych parówek!!!!!!!! Jeśli weżmie Cię ochota na mięsko to tylko dobra
szyneczka z bułeczka. I do łóżka! Z tym wirusem nie ma żartów. To zaczyna
się rozszerzać dość gwałtownie.
NOOO ZDROWIEJ A SZYBKO. Pa.
Maria
Tomanek



Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:9phsfo$1jt$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "Maria" <t...@b...gnet.pl> napisał w wiadomości
> news:9pho34$e2f$1@news.tpi.pl...
> >
> > A Joasi dzisiaj dajmy spokój....ONA JEST NAPRAWDE CHORA!!!!
> > Joasiu idz sie wygrzej. Co tam bedzie za 15 lat, pozyjemy, zobaczymy.
> > Wiesz co? Doszlam do wniosku, ze nalezy Ci sie aby Twoja rodzina dzisiaj
> cos
> > sama dla Ciebie ugotowala. O!!!
>
> Na razie nic... Śniadanie to ja podałam... Nawet rosół wstawiłam... ble
> :-(( a ble dlatego, że coś mi nie pasowało w tym mięsie -zafoliowanym z
datą
> do 6.10... i jak zagotowałam to taki smród się w domu zrobił, że
odcedziłam
> ten rosół i wywaliłam wszystko do kosza... ;-((( Nigdy więcej
zafoliowanego
> mięsa z supermarketu!!! ble... teraz na szczęście i tak nie mogę nic jeść,
> bo jadłam lekarstwa i jeszcze godzinę muszę mieć pusty żołądeczek... żeby
> się wchłonęło... a potem mąż mi z pracy wróci... Już obiecał, że coś kupi
i
> ugotuje... bo przedwczoraj to była mrożonka - Indian Chicken z Frosty z
> serii International dinner... wczoraj gyros z tej samej firmy... Jak
> powiedziałam że zamówię na dziś pizze to maż powiedział, że on już nie
> zniesie... jedzeniowego ff, więc sam coś zrobi...
> --
> Joanna
> http://jduszczynska.republika.pl
>
>
>