Data: 2003-05-03 20:32:18
Temat: Re: Czy lekarz był mądry?
Od: "Jeremy Pool" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 03 May 2003 21:20:49 +0200, xdradamnospa wrote:
Czytając ten wywód przypomina mi sie mina kioskarki, która sprzedaje
zapałki.
>>
> Czytajac ten wywod przypomina mi sie mina inzyniera -konstruktora
> lotniczego , ktory patrzy na wizerunek trzmiela i mowi na glos " to to
> nie moze latac !".
>
>
Wywód bez sensu - bez żadnego związku z moją wypowiedzią. Proponuję
wziąć kropelki na nerwy i jeszcze raz przeczytać.
> Doplaty do lekow, ktore ma mniej wiecej 60 % populacji, wynosza u nas 80
> % . Z pozostalych 40 % polowa lub 3/4 ma leki bezplatne. Czy wiec sie
> oplaca nie wyrzucac w bloto pieniedzy w postaci niepotrzebnych
> antybiotykow : a no widocznie sie oplaca.
Stary skoro, nie widzisz powodu zajmowania się tym, co się dzieje w
Polsce, to zmień se listę na kanadyjską. Ta ma w nazwie pl i to jest
powód do zajmowania się tym, co się dzieje w Polsce, a nie, na
przykład, w Brazylii (wtedy byłoby br.sci.med i t.d.). Jeśli zadajesz
POLSKIEJ pacjentce pytanie o to, czy miała wykonane badania, które
wykonuje się w KANADZIE (czy dokładniej - na kanadyjskim zadupiu), to
wpuszczasz ją w maliny. A co do kosztów: Kasa chorych płaci przychodni za
zarejestrowasnego pacjenta przeciętnie 25 dolarów kanadyjskich rocznie.
> Czy sa szybkie testy dostepne w Polsce czy tez nie - nie wiem i nie
> widze powodu, abym sie tym zajmowal. Widocznie nikt nie wpadl na pomysl,
> ze badanie bakteriologiczne i kosztuje mniej i przynosi korzysci
> populacji, skoro ich nie ma.
>
> Czy sa czule ? Wykrywamy mniej wiecej 90 % strept. A. I to nam
> wystarcza.
>
A w Polsce takich wyników się nie przedstawia, więc swoje rady i argumenty
możesz Pan sobie wsadzić w buty.
> Czy sa lekarze "zmuszani" ? Alez oczywiscie, ze nie sa zmuszani. Kazdy
> moze zapisac co chce, tylko, ze po to sie lekarzom przedstawia wyniki
> badan naukowych (epidemiologicznych) aby umieli oni wiecej i lepiej
> przepisywali.
>
Chyba EBM, a nie CME? Czy CME/EBM polega na tym, że to co sprawdza się w
Kanadzie jest na pewno dobre w Polsce?
> Na tym polega CME i na tym polega edukacja spoleczenstwa.
>
Co to ma do rzeczy?
> Lekarze w Kanadzie nie "maja pieniedzy" na wykonywanie badan
> laboratoryjnych. Jak zlecam badanie moczu za 30 centow czy jak zlecam
> MRI z kontrastem za $1000 to nie idzie to z mego budzetu. To nie ja
> place i nie ja jestem rozliczany z tego, co moi pacjenci potrzebuja.
>
>
Wyraźnie widać, że przedpisca nie ma pojęcia o czym pisze. Nie interesuje
mnie jak działa system "u nas" bo pracuję w Polsce. Tu też mieszka
pacjentka, która otrzymała niekompetentne rady. O tym, że są faxy, my tu w
Polsce już wiemy. Nie ma tylko pieniędzy na opłacenie rachunków
telefonicznych i sekretarki medyczne. Śmieszny jesteś koleś.
> Wyraznie widac, ze przedpisca nie ma pojecia jak wyglada nowoczesna
> organizacja badan laboratoryjnych. Do nas wyniki badan
> mikrobiologicznych (posiewow) splywaja w ciagu 48 godzin, swiatek ,
> piatek i niedziele. Jezdzi kurier po miescie i rozwozi wyniki (zreszta
> nie jeden) .Moge zazadac, aby wynik badania (jakiegokolwiek, nie tylko
> posiewu) byl wyslany do mnie do przychodni faxem , albo moge zazadac aby
> takze wyslano mi fax do domu (tak na przyklad robie, gdy mam pacjenta
> niestabilnego na warfarynie) . Opoznienie wiec nie przekracza 48 godzin.
> Jak nie pracuje w jakis dzien - to wyniki przeglada kolega,ktory akurat
> w ten dzien pracuje. I jak jest strept. A to poleca sekretarce , aby
> zadzwonila do pacjenta i powiedziala mu o tym i zadzwonila do apteki,
> aby lekarstwo wydano pacjentowi (takie jakie ja przepisuje). Prosto,
> szybko i w 99.9 % bez wpadek.
>
Kto napisał, że "system nie powinien działać"?? A jeśli nie interesuje
cię, jak i co działa poza twoją leśną prowincją, to nie zabieraj głosu, bo
jesteś w sprawach polskiej organizacji służby zdrowia niekompetentny.
> Nie przyjmuje uwag na temat tego, ze system ten nie powinien dzialac. Bo
> w rzeczywistosci to on dziala i to bardzo dobrze. Podawalem link do "do
> bugs need drugs" i tam jest to to opisane. Nie interesuje mnie, jak to
> sie dzieje w USA ani tez jak to sie dzieje w innych prowincjach Kanady.
> Nie jest to moja broszka...
>
No to się zgodziliśmy
> Nie ulega watpliwosci, ze nowe antybiotyki sa o wiele drozsze niz stare.
Może jakieś liczby, fakty?
> Czesto gesto - bardziej toksyczne.
Zupełnie idiotyczna uwaga. Po pierwsze: nigdy nie jest tak dobrze, żeby
nie mogło być lepiej. No chyba, że w prowincji Alberta osiągnięto już
szczyt medycyny, ale jakoś nikt twego jeszcze nie zauważył. Po drugie: w
Sudanie jest godzej niż Polsce. I co z tego?
> I wreszcie zupelnie naiwna uwaga ""Proponuję więc zacząć od zmian
> polityki "antybiotykowej" na własnym podwórku.""
> Nasze podworko dziala dobrze. Stale sie ulepsza. Swiadcza o tym
> wskazniki opornosci na antybiotyki. Spadajaca czestotliwosc alergii na
> antybiotyki. Spadek czestosci zachorowan na C. difficile diarrhea.
>
> I sa te wskazniki sledzone tak, jak to nie jest osiagalne w Polsce. Co
> tydzien bowiem kazdy lekarz , w tej porowincji, wysyla elektroniczna
> droga "rachunki" za leczenie pacjentow. W tym rachunku jest podawany
> kod ( ICD) schorzenia . Jak wzrasta liczba bilingow z rozpoznaniami w
> okreslonych , monitorowanych, grupach to zaraz rozlega sie alarm...
>
Jak może być w polskiej medycynie lepiej, skoro najwięcej dobrych rad mają
osoby nie mające zielonego pojęcia co się tu dzieje? Rozładowujące własne
kompleksy za pomocą śmiesznych dykteryjek o faxach i sekretarkach?
> PS. Swoja droga jak ma byc w polskiej medycynie dobrze, jak sie czyta
> takie jak , przedpiscy, wypowiedzi. Toz to ciagle bedzie kulec !!! Bez
> najmniejszej szansy na poprawe.
JB
|