Data: 2011-10-26 08:33:17
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-26 10:09, medea pisze:
> Jak wyżej - mnie nie chodzi o zewnętrzną subiektywną ocenę innych, ale o
> rzeczywiste błędy, które przynoszą fatalne efekty.
No niby tak. Ale tak w teorii, to żadna matka nie chce krzywdy
swojego dziecka.
'Błąd' to pojęcie rozmyte. Szczególnie, w takich sytuacjach,
kiedy córka mówi, że jej matka zrobiła błąd w wychowywaniu syna :)
Możemy założyć, że każda z tych osób ma swoją ocenę sytuacji
i inaczej widzi możliwości uniknięcia tego 'błędu'.
>> Kiedy mowa o matce Iksi i samej Iksi mnie np. interesuje to,
>> jak bardzo Iksi jest PRZEKONANA, że jej ocena relacji matka-syn(brat
>> Iksi) jest właściwsza, niż ocena samej matki. Jak bardzo Iksi
>> jest przekonana, że jest mądrzejsza od swojej matki.
>
> Mnie bardziej by interesowało stanowisko brata.
Brat ma to w pompie :)
Ktoś, kto decyduje się na bycie blisko z kimś takim, jak Iksi,
wiele rzeczy musi mieć w pompie :)
Mniej więcej tak, jak ja i moje rodzeństwo w relacjach z naszym
ojcem :)
|