Data: 2011-10-26 11:35:45
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 26 Oct 2011 13:06:44 +0200, Vilar napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1afiz8f1bmg6.mmwyndj0cl39.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 26 Oct 2011 12:44:06 +0200, Vilar napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:1a0ygtba4z9fg.18wycaygan23z$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Wed, 26 Oct 2011 11:51:37 +0200, Vilar napisał(a):
>>>>
>>>> Ja Cię nie znam naprawdę.
>>>> --
>>>
>>> A to już Twój problem i kwestia umiejętności.... słuchania (czytania),
>>>
>>> MK
>>>
>>> PS. Poza tym nie twierdzę, że nie możesz mnie czymś kompletnie zaskoczyć,
>>> i
>>> że nie zmienię zdania w jakimś punkcie. Ale powiedz mi, czym różni się to
>>> od
>>> znajomości realnych?
>>
>> Okrojeniem.
>> --
>> XL
>
> No właśnie mam wrażenie, że co ci okroi z jednej, to nadda z drugiej
> strony.
> I to jest bardzo ciekawe zjawisko.
> Poza tym, mam wrażenie, że wiele osób w sieci jest "bardziej sobą". Są np.
> bardziej brutalne, chamskie (nie mówię tu o Tobie!), niż pozwoliłyby sobie
> na to w rzeczywistości.
A te w każdym momencie konsekwentnie łagodne i słodkie? - uważam, że
przyjmują tę pozę, aby uzyskać akceptację, której nie mają w realu.
NIE MA człowieka,który absolutnie cały czas i dla wszystkich jest
słodziuchny.
Nie mam na myśli Ciebie, bo potrafisz być... ostra, ale np kiwiko.
Cud-mniód po prostu.
MOJA brutalność i chamstwo (ależ oczywioście, ze brutalność i chamstwo)
raczej o tym nie świadczy, abym zabiegała o czyjąś akceptację. Raz jestem
brutalna, raz miła - tak jak w realnym życiu. Nie zabiegam. Kto mnie lubi,
to dlatego, ze mnie zna i akceptuje jaką jestem.
Tyle że tu względu na specyficzne środowisko grup, gdzie KAZDY pozwala
sobie na więcej, częściej jestem brutalna, niż w realnym życiu. To na
pewno.
I własnie dlatego mnie nie znasz, ani ja Ciebie - bo nie wiemy, jaki kto
jest naprawdę ani nikt stąd.
> Np. nie powiedziałabym, że znam Lebowskiego.... bo w jego przypadku nie wiem
> co jest prawdą, a co kreacją,
>
W KAŻDYM przypadku.
--
XL
"Z drzew spadają czasem gałęzie. Ba, zdarza się, że trafią kogoś w głowę i
kaput. Czy z tego wynika, że mogę siedzieć z piłą na drzewie i czatować na
jakiegoś skurwysyna? Wytłumacz mi, przekonaj. Chętnie tak zrobię, znam paru
skurwysynów."
Anonim - przeciw zrównywaniu uśmiercania nadmiarowych zarodków w metodzie
in vitro z naturalnymi poronieniami
|