« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2002-02-24 09:34:29
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?Iwcia PL napisał(a):
> a ja mam inne pytanie, sens ten sam tylko osoby inne... czy mam powiedziec
> mamie cos o wlasnym zdrowiu, jezeli to juz nic nie pomoze?
Hej!
To zależy - moja mama miała iść na operację i babci (czyli swojej mamie)
powiedziałą dopiero po fakcie - chodziło o to, żeby się nie denerwowała i
nie martwiła (a to potrafi niestety robić po mistrzowsku - zatruwając
przy tym wszystkich wokół). Tak samo było z kłopotami z Wiciem - o niczym
jej nie mówiliśmy, ani nie mówimy - w końcu jej martwienie się w niczym
nie pomoże.
Ale przypominam sobie też sytuację, kiedy byłam z moją mamą
w kiepskich układach i nie powiedziałam jej o swoich kłopotach ze zdrowiem.
Nie chciałam, żeby w tym uczestniczyła. Potem, gdy sprawa musiała wyjść na
jaw - mamie było strasznie przykro. Chyba miała do mnie żal i w sumie się
nie dziwię, aczkolwiek nie ułatwiała mi życia.
--
Pozdrawiam
Asiek
Pisząc do mnie usuń 'kasujto' z adresu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2002-02-24 11:47:30
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?> Ale przypominam sobie też sytuację, kiedy byłam z moją mamą
> w kiepskich układach i nie powiedziałam jej o swoich kłopotach ze
zdrowiem.
> Nie chciałam, żeby w tym uczestniczyła. Potem, gdy sprawa musiała wyjść na
> jaw - mamie było strasznie przykro. Chyba miała do mnie żal i w sumie się
> nie dziwię, aczkolwiek nie ułatwiała mi życia.
Widzisz, ja wlasciwie jestem w dobrym ukladach z mamą... ale się boję. To
chyba nie jest normalna sytuacja niestety :((((
Nie wiem czy dobre jest chociażby tłumaczenie swojemu sumieniu że to "dla
jej dobra". Że tylko niepotrzebnie ją obciąże... teściowej powiedziałam...
i muszę powiedzieć że wpłyneło to więcej niż dobrze na nasze wzajemne
stosunki - ale ona jest młodsza, zdrowsza... i nie jest tak blisko nas. Nie
dociera też do mnie co ona plotkuje swoim sąsiadkom...
Chyba i tak nie powiem. Moja mama ma 72 lat, niech lepiej trzyma się tej
lepszej wizji świata :)
Pa
Iwcia PL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2002-02-24 13:32:02
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?Xena d. Bazyl napisała
: Z jednej strony popieram przedpiśców, że nalezy powiedzieć, ale z
: drugiej strony tak się zastanawiam - co wolałabym, żeby było gdybym to
: ja była z dala od domu i jak piszesz - praca stresująca, brak możliwości
: powrotu od zaraz, dzwonię do domu i dowiaduję się, że moje dziecko jest
: w szpitalu - niby nic groźnego, ale jednak. Wszystkie moje myśli wtedy
: gromadziłyby się wokół teog biednego dziecięcia, któremu pomóc nijak nie
: mogę, praca byłaby wykonywana, chcąc nie chcąc, po łebkach. No i druga
: sytuacja - nie wiem, ale się dowiaduję później - jak już wszystko jest
: ok. Przez czas choroby dziecka, i tak nie mogąc mu pomóc przynajmniej
: pracuję wydajnie i nie zamartwiam się przez cały czas.
: Zatem sama nie wiem...
Bo wszystko jest w miarę proste, gdy sama z siebie nie muszę dzwonić
i powiadamiać. Wtedy być może przesunęłabym te złe wieści na później
(z powodów, o jakich wspomniałaś).
Ale gdy pada pytanie wprost "I co tam dziś, jak dzieciaki?" lub nawet "Daj mi
Martynkę do telefonu", to trudno kręcić.
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2002-02-24 13:32:34
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?Łania napisała
: Przy każdym kolejnym wyjeździe i pytaniu "Co tam w domu?" zastanawiałby sie
: czy mówisz prawdę i być może martwiłby sie na zapas. Wiedząc, że zawsze
: jesteś szczera, może odetchnąć z ulgą, gdy słyszy Twoje "Jest OK", zamiast
: snuć domysły. W rezultacie niepokoi sie mniej, tylko wtedy, gdy jest powód
: do niepokoju.
I to jest bardzo fajne uzasadnienie :-) Podoba mi się.
A przy okazji dziękuję też innym za wyrażenie opinii.
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2002-02-24 13:34:42
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?DL napisał
: Przykro mi że Twoje dziecko jest w szpitalu.
Już wyszła. Wszystko jest w porządku :-)
--
Pozdrawiam
Maja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2002-02-24 15:00:26
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza dome m?Osoba znana jako Marynatka zapodała:
>
> Ale nie musisz sluchac moich rad - to tylko moje zdanie.
> Ja na szczescie nie musze sie rozstawac z mezem na dluzej niz 20
> godzin, ale tak wlasnie bym postapila bedac w Twojej sytuacji.
Nie pozostaje mi nic innego, jak podpisać się pod Marynatką. Od siebie
dodam, że byłabym wsciekła, gdyby Krzysiek zataił przede mną taką
wiadomość, w przeciwną stronę to też działa...
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2002-02-24 16:29:52
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?Osoba znana jako Iwonka zapodała:
> iwon(k)a
> ps pozdrawiam wszystkich, bo jestem tu poraz pierwszy
> piszaca, "czytajaca" troche dluzej :-))
A to witamy i prosimy o jakąś modyfikację nicka, bo jeśli mi się nie
pozajączkowało, to jest tu już jedna Iwonka,
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2002-02-24 19:46:52
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?Użytkownik Maja Krężel <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a55fj7$huo$...@n...tpi.pl...
> Jakie macie zdanie na następujący temat:
(jak w temacie i w dyskusji)
1. czy TY chcialabys być o tym poinformowana?
2. A co, jezeli choroba okazalaby sie powazniejsza po kilku dniach?
Ja bym powiedziala, (tym bardziej ze moj TZ to lekarz :-)).
I zdecydowanie oczekiwalabym poinformowania mnie o sytuacji.
Pamietam dwie takie sytuacje:
1. Podczas mojego pobytu za granica zmarla jedna dosc bliska mi osoba. Moja
Mama poinformowala mnie o tym po pogrzebie. Nawet nie moglam tej osoby "w
myslach: odprowadzic za cmentarz, bo nie dano mi takiej szansy.
2. Podczas pobytu mojej kuzynki za granica zmarla nasza wspolna babcia.
Kuzynki o tym nie poinformowano (decyzja Jej rodzicow i meza babci), i potem
sie bardzo dziwili, ze dostala szalu, jak sie dowiedziala.....
Pozdrawiam cieplutko
Magda/Anyia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2002-02-24 21:31:12
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
Użytkownik "Maja Krężel" <o...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a5art3$c91$5@news.tpi.pl...
> DL napisał
>
> : Przykro mi że Twoje dziecko jest w szpitalu.
>
> Już wyszła. Wszystko jest w porządku :-)
No to bomba!
A w końcu powiedziałaś małżowinkowi? W jaki sposób? I jak on zareagował?
--
Pozdrówka
Tatiana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2002-02-25 09:30:32
Temat: Re: Czy mówić o kłopotach, gdy ktoś jest poza domem?
> A co Wy o tym myślicie? Zawsze mówicie prawdę o kłopotach, czy są takie
> sytuacje, że lepiej to ukryć (ale jak??)
> --
>
Moim zdaniem mówić. Gdy sie choć raz nie powie, ta druga osoba juz nigdy
nie będzie całkowicie spokojna, gdy powiesz, że wszystko O.K.
To zdanie i moje osobiste i mojej siostry, która była za granicą 4 lata.
Mama była z tych co to nie powiedzą, a my miałysmy układ, że ja jej
zdaję dokładną relację. Stan ciężko chorej wtedy babci zmieniał sie
często z dnia na dzień. I ona była spokojna, że zły sen czy złe
przeczucie może z całkowitą pewnoscia u mnie zweryfikować (niech żyje
internet).
Pozdrawiam, Katarzyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |