Data: 2001-02-02 23:03:31
Temat: Re: Czy mozna kochac 2 facetow na raz?
Od: "Gosia" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Tak dupami. Sa kobiety i dupy. Sa kobiety i dupy. Kropka.
>Nie, jeszcze nie kropka. Co to jest kobieta a co to jest dupa? Czy dupa to
>taki rodzaj kobiety, ktory uzywa sie do seksu?
Dupy to takie kobiety, o ktorych mozna powiedziec to co slyszalem
> wczoraj w South Parku:
> "Kobieta to takie cos dookola pochwy" :)))))))))))))))))))))))))))))
O JEJKU! To okropne!!! To mnie 'PRZERAZA' I 'DEGUSTUJE'.
>
> No wiec wlasnie moim zdaniem dupa to kobieta, o ktorej mozna
> powiedziec, ze nie ma NIC (charakteru, urody, inteligencji)
1) urody...? Przeciez wszystkie kobiety sa piekne, czyz nie tak?
2) charakteru...? Oj, chyba kazda ma swoj 'charakterek'
3) inteligencji...? No, moze i takie istnieja, ale ja nie znam. Wszystkie
kobiety ktore znam, sa inteligentne.
co moznaby
> polubic poza zdolnoscia do spolkowania.
Chyba nigdy nie zrozumiem facetow. Moga spolkowac z kobieta po 1) nie
kochajac jej (to mnie oburza - jak w ogole mozna byc zdolnym do czegos
podobnego), po 2) w dodatku z taka, ktora nie moze pochwalic sie ani
uroda, ani charakterem ani inteligencja - slowem - w ktorej nic nie widza
oprocz pochwy. Co za przyjemnosc z takiego spolkowania?
>
> >Ale mimo tego ze chyba sie nie dogadamy w kwestii milosnej, to chyba Cie
> >polubilam (moze dlatego ze masz na imie jak moj ulubiony batonik...?).
Ale
> >tylko troszeczke, ociupinke. Naprawde nieduzo. Prawie wcale.
>
> :))))))))))))))))))))) Jakze mi milo :)))) Lubi mnie! :))))))))
Ale zaznaczylam WYRAZNIE, ze TYLKO OCIUPINKE, PRAWIE WCALE. Nie popadaj w
samouwielbienie.
>
> >> 1. Milosc jest JEDNA i nie mozna jej dzielic.
> >Hmm. Teoretycznie przyznaje Ci racje, ale praktycznie nie za zbytnio.
>
> Ech, no widac prawdziwa kobieta... I tak, ale wlasciwie i nie :))))
To prawdziwe kobiety sa takie niezdecydowane? Nie wiedzialam. Jesli tak to
znaczy ze jestem superprawdziwa kobieta.
>
> >> 2. Milosc jest albo jej nie ma.
> >No wlasnie - jest. A co zrobic gdy jej byc nie powinno?
>
> NIE-PO-WIN-NO?
No tak, tej mojej drugiej milosci byc nie powinno - sam przeciez mnie za to
zwymyslales swego czasu.
>
> >> 4. W zasadzie jezeli mozna komus chlopaka/dziewczyne "odbic", to
> >> znaczy ze w takiej parze nigdy nie bylo milosci.
> >Tu sie musze zgodzic w 200% (nareszcie w czyms sie zgadzamy). Chyba
dlatego
> >(tzn na pewno dlatego) mojemu drugiemu chlopakowi nie udalo sie mnie
odbic
> >mojemu pierwszemu chlopakowi. Sorki, jezeli nie czytales wszystkich
postow,
> >to chyba sie nie polapiesz.
>
> Tak, nic nie rozumiem, to dlaczego jestes z tym drugim (jak rozumiem
> nowszym modelem), a nie z tym pierwszym (wczesniejsza wersja).
Nie mow tak brzydko o ludziach na ktorych mi zalezy. Skoro tak mowisz to
pewnie wydaje Ci sie ze co i raz zmieniam facetow na 'nowsze modele', no
wiec musze wyprowadzic Cie z bledu - w calym moim 25 letnim zyciu istnialo
tylko dwoch, o ktorych caly czas mowa. Pisze 'tylko dwoch' bo to chyba malo;
z tego co obserwuje wsrod kolezanek w moim wieku to srednia wynosi jakies
8,5 chlopaka.
No a skoro nie znasz tematu, to chyba musze w skrocie po raz n-ty opisac
sytuacje: 'ten drugi' to tak naprawde jest 'ten pierwszy' - i w ogole moj
pierwszy chlopak w zyciu -- i zarazem ostatni (przynajmniej bardzo bym
chciala -- no chyba ze mnie zostawi gdyz w zupelnosci na to zasluguje -- ale
on twierdzi ze przenigdy -- dziwny, nie?) - i jestem z nim caly czas od
poczatku do konca tej calej historii. A 'ten drugi' - no, to ze mowie o nim
'moj chlopak' jest nieznacznym uproszczeniem - tak naprawde nigdy nie
bylismy para, no, powiedzmy ze byl 'prawie' moim chlopakiem - (to jest
troche bardziej skomplikowane ale ja nie chce Cie zanudzac co juz zreszta
pewnie i tak dawno zrobilam) a poznalam go w momencie kryzysowym mojego
zwiazku z 'tym pierwszym'. 'Ten drugi' zakochal sie we mnie z wzajemnoscia,
ale nie udalo mu sie odbic mnie 'temu pierwszemu'. No to chyba wszystko co
mam do powiedzenia na temat rozwiniecia pktu 4.
> >Drugi prosty wniosek - nie nalezy nikomu odbijac dziewczyny.
> >Ale dupe mozna?
>
> Lepiej nic nie odbijac. Co prawda wg mnie dupe wiaze z kimkolwiek
> conajwyzej seks, ale moze ktos od tego seksu uzaleznia swoje
> istnienie?
No to musze sie drugi raz zgodzic w 200% (robimy postepy!). Tylko nie za
zbytnio wyobrazam sobie sytuacje w ktorej mozna od seksu uzalezniac swoje
istnienie.
>
> >PS. A co sadzisz o wypowiedzi [cookie]?
>
> Ze jest jeden ideal? Nie wiem, _na pewno_ nie urody :)) Bo mialem
> zupelne inne idealy i np. Fiona Apple tylko za sprawa tekstow i muzyki
> ustanowila nowy :)))
Myslalam o wypowiedzi [cookie] w tym watku. O tym, ze "prawdziwa milosc
nigdy nie wygasa do konca, lecz
pozostaje "tlem" dla obecnego zwiazku i paradoksalnie moze go nawet
umacniac"?
Pa
Gosia
|