Data: 2009-05-09 18:09:05
Temat: Re: Czy nie jest tak,że terror żywych nakazuje zmarłym grzecznie leżeć w trumienkach?
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 9 Maj, 19:53, glob <r...@g...com> wrote:
> i...@g...pl napisał(a):> On 9 Maj, 14:17, glob <r...@g...com>
wrote:
> > > i...@g...pl napisał(a):> On 8 Maj, 20:40, glob
<r...@g...com> wrote:
> > > > (...)
> > > > Internet. Tak. TO jest właśnie twój jedyny punkt odniesienia, bo "w
> > > > rzeczywistości" to ty w ogóle ludzi nie spotykasz, poza norrrrrmalnymi
> > > > bandytami, jak wiadomo :->>>
>
> > > Trochę się alienuje,masz rację.
>
> > Nie nazywaj szumnie alienacją tego, co jest zwykłą, w najlepszym
> > wypadku wynikającą z niedostosowania, izolacją. Ja mówiłam o izolacji.
>
> Mam po prostu taką potrzebę,poprzebywać sam ze sobą,bo jak zadługo
> przebywam z ludzmi,uczę się oczywiście,ale zaczynam też pleść
> farmazony jakieś zupełnie oderwane.I wtenczas patrze się na siebie z
> zupełnym zdziwieniem.
To własnie twoje "stadne zadęcie". Twoje własne i tylko twoje
doświadczenie. Więc nie mów za innych, lecz za siebie.
> Ale może i dobrze zauważasz,że jestem kaleką,
Niedostosowanie to nie kalectwo - nie wkładaj w moje usta, czego nie
powiedziałam. Słowo "kaleka" ma u ciebie na celu wzbudzenie
politowania, sugeruje powinność dawania forów - umiejętnie jedziesz na
słowach. A jesteś po prostu niedostosowany - czyli nie spełniasz norm
z własnej, niczyjej innej, winy.
> bo szukam kalectwa ,by
> wyodrębnić się z tego co zastane
A to tak: szukasz kalectwa, chciałbyś, aby cię uznano za kalekę, aby
mieć fory w tym, co zastane, by dzięki tym forom łatwiej się z tego
"wyodrębnić", depcząc wszystko, co na to pozwala.
> i współpracować z żywiołami jeszcze
> nadchodzącymi.Bo tylko chory wie czym jest zdrowie.
Znowu te łzawe jęki: jaki chory?? Nie jesteś chory, lecz podłączając
się pod chorobę żerujesz na ludzkich emocjach, korzystając w "zastanym
świecie" z tego, że chorych się tu hołubi, ustępuje im i pozwala na
więcej niż zdrowym. Wykorzystujesz przebiegle te "zastane" normy,
akceptujesz je tylko chwilowo, dla interesu własnego, byle tylko się
wydobyć ponad nie - w swoim oczywiście pojęciu, z choroby/izolacji
wybić się na alienację :->
>
>
>
> > > Ale z tym nawiedzeniem,to nie tylko o religie mi chodziło,ale o to
> > > stadne zadęcie ,ludzie maniacko wprost się powielają.Ale mogę się
> > > mylić.;-)
>
> > No, nie mylisz się: powielają się, nawet dosłownie - replikacja genowa
> > jest silniejsza niż jakiekolwiek stadne zadęcie. Dlatego np geny
> > pedałów i lesbijek to, o piękny paradoksie, jedyna broń przeciw nim
> > samym - gdzie ni ma dzieci, tam i populacja homo się zmniejsza, a
> > dzieci mają ze sobą, dzięki Bogu, tylko heteroseksualni.
>
> Usprawiedliwiasz swoje lęki ,tym iż się nie rozmażają,bo są od
> początku i będą,gdyż odmienność będzie powoływana w każdym
> pokoleniu,wygląda na to,że jest niezbędna.
> I nie o genetyczne powielanie mi chodziło,ale mentalne,kulturowe.
Wiem. Ale na szczęście to genetyka zrobi to, czego ty nie bierzesz pod
uwagę, bo to ona jest siła i ja dlatego tylko ją zauważam jako czynnik
sprawczy.
> Tak jak ze sztuką ze zmarłymi,ten odmieniec nas informuje swoją
> odmiennością,
> że gdzieś się zagubiliśmy i rządzi nami mechanizm.Zestawiać rzeczy w
> taki sposób,by nas informowały,że nasze prawdy to jedynie półprawdy.
To ty tego dotąd nie wiedziałeś??? To przez tę twoją izolację.
Mądry człowiek sam z siebie wie, że nie istnieje prawda absolutna. Ty
potrzebujesz spreparowanego truchła, aby to zrozumieć.
Ale chociaż nie ma absolutu, istnieją miejscowe/czasowe/grupowe
umowy=normy, które wobec braku absolutnej prawdy rozświetlają ludziom
labirynt dróg moralności.
|