Data: 2006-10-08 16:20:58
Temat: Re: Czy podwyżki obejmą rezydentów?
Od: "Marek Li" <M...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał w
wiadomości news:hzei25orqmja.dlg@always.coca.cola...
>>> Ja sam idę taką ścieżką, jak Ty. Za kilka - kilkanaście miesięcy
>>> będę
>>> miał bardzo ciężkie decyzje do podjęcia.
>>
>> Jak jeszcze napiszesz, że we wrześniu byłeś na rekrutacji w
>> Konstancinie, to by oznaczało, że się widzieliśmy:-)
>
> Nie, nie byłem. I nie myślę o Szwecji, a o jakimś kraju
> anglojęzycznym,
> bo tylko w tym języku (poza polskim) porozumiewam się bez większych
> problemów w mowie i piśmie.
Język szwedzki jest bardzo podobny do angielskiego. Słownictwo zbliżone
w wymowie - to trochę tak jak rozmowa Czecha ze Słowakiem w przypadku
Szweda i Anglika (przynajmniej tak mi się zdaje po pierwszym zetknięciu
z tym językiem - miałem pare godzin lekcji:-).
Do kraju anglojęzycznego to jedynie chciałbym jechać do Indii. Wielka
Brytania całkowicie odpada - złego podejścia do lekarzy wystarczy mi w
Polsce (piszę ogólnie, bo osobiście to nie mam jakiegoś urazu:-)
Z opowieści wiem, że tak jak Anglicy, tak i Niemcy mają czasami
podejście jak polscy pacjenci i bywają nawet bezczelniejsi - z tekstami
typu -naucz się wreszcie tego języka. W Szwecji jak opowiadano mi, przez
lata pracy opowiadającego nie miała miejsca taka reakcja (nikt nawet nie
dał odczuć, że jest obcokrajowcem) - i nie dlatego, że lekarz jest tam
traktowany wyjątkowo, po prostu nikt nie jest tak nieprzyjemny, by coś
takiego powiedzieć drugiej osobie - mają bardzo wysoko rozwiniętą
kulturę osobistą - są dumni i dlatego nie obrażają się wzajemnie, by nie
usłyszeć czegoś podobnego w odwecie.
--
Marek Li
|