Data: 2013-04-11 12:25:42
Temat: Re: Czy pszyszłość jest zdeterminiowana?
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Chiron" <i...@g...com> wrote in message
news:kk5n3c$vet$1@news.task.gda.pl...
>>> Powiem Ci tyle że wśród moich przyjaciół mam ludzi których pewnie
>>> nazwałbyś w Polsce ludźmi sukcesu, mieli swój biznes (praktykę
>>> dentystyczną), własny dom, samochody a mimo to wyjechali do USA
>>> bo robiąc to samo w Kaliforni co robili w Polsce mają po prostu
>>> przysłowiowe kokosy i wcale nie czują się obywatelami II kategorii.
>>
>> To mówisz, że ci ludzie w Polsce (z własnym domem, samochodami i praktyką
>> dentystyczną) czuli się obywatelami II kategorii, a w Usiech nagle czują
>> się pierwszej? O żeż szlag 333-)
>
> Zgadzam się z opiniami wielu ludzi, że na emigracji najlepiej radzą sobie
> takie szare przeciętniaki- bo np kierowca ciężarówki w Polsce czy w USA
> będzie robił to samo. Tam zapewne ma szanse na lepsze życie- a prestiż ten
> sam tu co i tam: żaden. Albo też ludzie, którzy osiągnęli spory sukces-
> tam też za takich mogą uchodzić. Ci, którzy w Polsce coś znaczą- np
> skończyli studia i wykonują w miarę prestiżowe zawody- na emigracji
> najczęściej są bardzo nieszczęśliwi.
Czyli potwierdzasz fakt, że nie czytasz nic na co odpisujesz, bo właśnie
odpisujesz pod przykładem ludzi którzy byli szczęśliwi, bogaci,
wykształceni,
przypadkiem wygrali wizę na loterii, spróbowali wyjechać i są bardzo
zadowoleni ze zmiany...
Aby napisać "najczęściej" musiałbyś mieć jakieś dane statystyczne, ale
jak znam życie nie masz nic takiego.
> Dla mnie bardzo charakterystyczne było kiedyś (chyba na religii)
> opowiadanie chłopaka, który wyjechał do (chyba) Kanady- tam miał
> załatwioną pracę, pobyt stały- na lotnisku czekali na niego 2 panowie.
> Okazało się, że to homosie- potrzebują "świeżego mięska"- a ten
> im się po prostu podobał. I- jak twierdzi- to wcale nie jest wyjątek.
I to było "dla Ciebie bardzo charakterystyczne"? W jakim sensie?
> Ponooć wielu imigrantów tak trafia- a jak się nie podoba- to idź sobie,
> gdzie chcesz.
Ponoć? Wielu? :-))) To znaczy ilu? Chiron, jakiś Ty głupi biedaku...
> Rzecz ta jest (była) popularna wśród dziewcząt: przyjechało zahukane
> dziewczątko z Polski- wysiada z samolotu bez centa przy duszy- a na
> lotnisku starszy pan tłumaczy, po co ją ściągnął do siebie :-(. Nie
> wiem, na ile powszechna jest taka praktyka. Jednak mam przekonanie, że
> rujnuje psychikę na całe życie.
To teraz już nie wiesz na ile jest powszechna? Parę linijek wyżej
pisałeś że "ponoć wielu tak trafia" a kilka linijek wyżej pisałeś
że bardzo jest "charakterystyczne". I Ty chcesz jakiejś dyskusji???
|