Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "kjak" <z...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Czy ryba psuje się od głowy?
Date: Wed, 21 May 2003 23:34:33 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 77
Message-ID: <bagrk0$o5s$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <bagkls$11$1@nemesis.news.tpi.pl>
<n...@4...com>
NNTP-Posting-Host: pf107.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1053553091 24764 213.76.101.107 (21 May 2003 21:38:11
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 21 May 2003 21:38:11 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:204560
Ukryj nagłówki
No to z tego co napisałeś wnioskuje, że główną przyczyną tegoż że ludzie,
dopuszczają się takich zachowań i wszelkiego typu krętacw oraz braku
szacunku dla szeroko pojętego dobra społecznego jest rodzina. Ale jak
wytłumaczyć fakt, istnienia ludzi, którzy w głębokim powarzaniu mają swoje
rodziny a zapewniam cię, że mimo stwarzanych pozorów jest takich wielu, a
zachowują się jak ci wcześniej opisani?
Poza tym, czy taki mikro-proceder na łonie rodziny też nie jest uprawiany?
Może mógłbyś sprecyzować co rozumiesz przez pojęcie dobro rodziny.
Użytkownik "Amnesiac" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:npnncvcgd0264fa448us11vdfjm480ah3m@4ax.com...
> On Wed, 21 May 2003 21:39:13 +0200, "kjak" <z...@p...onet.pl>
> wrote:
>
> >Któż z nas nie jest oburzony, że w polityce panuje korupcja, można kupić
> >ustawy a politycy dopuszczają się dużych finansowych nadużyć. Gdy o
takich
> >sprawach dowiadujemy się z mediów, wszyscy zaczynają kręcić nosem i
wyrażać
> >swoje oburzenie a nie rzadko dosadnie przedstawiać co oni by zrobili z
takim
> >siedzącym na wysokim stołku nieuczciwym przedstawicielem, jakby niebyło,
> >społeczeństwa.
>
> Rzecz jest bardzo ciekawa. Widzę tutaj dwie kwestie, każdą z nich
> można rozpatrywać oddzielnie.
> 1. Dlaczego "jesteśmy" tak bardzo skłonni do korupcji (szeroko
> rozumianej, vide radia na wolumenie etc.).
> 2. Dlaczego polityków/wysokich urzędników "potępiamy" za to, czego
> sami "dopuszczamy się" w mniejszej skali?
>
> Ad. 1. Kiedyś coś o tym wspominałem w rozmowie z Pyzol-Kaśką. Nasza
> sympatyczna skanadyzowana Polka w przypływie patriotyzmu stanowczo
> twierdziła, że nie mam racji, ale ja już wiem swoje. ;-) Otóż MZ w
> polskiej kulturze ceni się takie wartości jak "rodzina", ewentualnie
> "jednostka", "naród" (ale w bardzo abstrakcyjnym rozumieniu),
> natomiast coś, co można by nazwać szacunkiem dla "dobra publicznego",
> prawie nie istnieje. Owo "dobro publiczne" jest traktowane niczym
> skrzynka łupów, które "powinny" zostać "rozdysponowane" przez
> "patriotyczne rodziny" i "przedsiębiorcze jednostki". Przestrzeń
> naszych istotnych kontaktów kończy się za drzwiami naszych mieszkań.
> Na zewnątrz "wypuszczamy się" niejako po "zasoby", które spożytkujemy
> w domowym zaciszu. To domowe zacisze jest bardzo szanowane: ktoś, kto
> rozbija rodzinę, zostanie przez "nas" potępiony, ale "pochwalimy" go,
> jeśli swoją rodzinkę wzbogaci o jakąś wartość materialną (nawet jeśli
> pochodzi ona z przekupstwa). Każdy ma do załatwienia jakiś swój
> (prywatny lub rodzinny) interes. "Dobro publiczne" samo w sobie
> znajduje się poza obszarem zainteresowania tego "każdego". Facet,
> który oblepia przystanki autobusowe ogłoszeniami szkoły językowej może
> dostrzegać różne wady swojej działalności (np. ludzie zaraz to zerwą,
> może nawet straż miejska go złapie, fajnie byłoby mieć lepszą robotę),
> ale założę się, że prawie nigdy do głowy mu nie przyjdzie taka prosta
> myśl: te ogłoszenia okropnie szpecą przystanki! Przystanek - jako
> część "dobra publicznego" - to przecież tylko instrument osiągania
> satysfakcji w życiu prywatnym. Łapówki? Jeśli służą jednostce, a
> zwłaszcza rodzinie, to czemu nie? MZ działa tutaj bardzo podobny
> mechanizm. Nie należę do tych, którzy uważają, że za ten stan rzeczy
> odpowiadają jedynie lata komunizmu ("wspólne - czyli partyjne").
> Uważam, że przyczyny są o wiele głębsze. Ale o tym może przy innej
> okazji. :-)
>
> Ad. 2. Najprostsza interpretacja: hipokryzja. Bardziej zaawansowana:
> konflikt wartości. Z jednej strony poczucie sprawiedliwości (nie można
> dawać łapówek!), a z drugiej np. dobro rodziny (powinieneś zrobić
> wszystko dla swoich dzieci!). Atak na polityków może być pewnym
> sposobem eliminacji dysonansu: "to, prawda, dałem łapówkę za prawo
> jazdy dla syna, ale chłopak tak się stresował kolejnymi oblewanymi
> egzaminami..., ale minister - to bandzior, łapówki bierze tylko z
> chciwości; a zresztą gdyby nie zła władza, to i ja nie musiałbym dawać
> pod stołem".
>
> --
> Amnesiac
|