Data: 2009-06-25 13:01:31
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości:
>>>> Pomagac w wyborze, nie zas: narzucac swoje decyzje.
>>>> Pokazywac rozne sposoby rozwiazywania problemow,
>>>> a nie: rozwiazywac je za dziecko.
>>>> Byc blisko, na wyciagniecie reki, i dawac wsparcie,
>>>> a nie: nakazywac i zakazywac.
>>> To piękne, co napisałaś, Hanko. Z wszystkim się zgadzam.
>>> Jedno tylko małe ale: jest to cholernie trudne w praktyce.
>> Jeśli jesteśmy przekonani, że to się opłaca, to nie powinno być to
>> trudne.
> jesteśmy przekonani że sie opłaca i jest cholernie trudne.
> jeśli jest to łatwe, może to być "nie to".
Być może. Patrzę na ten problem jak na dzieło dokonane w dużym stopniu.
Z perspektywy czasu, który już upłynął, nie mogę powiedzieć, że się
bardzo wysilałem, co by nie wciskać dzieciom swoich niespełnionych
mażeń. Wsłuchiwaliśmy się razem z matką w ich marzenia i staraliśmy się
w miarę możliwości w tych kierunkach im pomagać. Przekonanie, że tak
trzeba, nam wystarczało i nie notuję w czasie minionym heroicznych
wyrzeczeń w tej dziedzinie.
>>> Najłatwiej nam przychodzi dawanie tego, co sami od swoich rodziców
>>> otrzymywaliśmy, każda zmiana oznacza ciężką pracę.
>>> Szczęśliwcami są ci, których rodzice kierowali się tymi zasadami.
>> Myślę, że jest odwrotnie. Ta praca daje satysfakcję, którą trudno
>> jest przecenić widząc tej pracy rezultat.
> zdecydowanie tak, ale to chyba nie przeczy temu, co napisała medea?
Miałem na myśli to, że z przyjemnością dokonywaliśmy zmian w stosunku do
tego, co otrzymaliśmy od swoich rodziców.
--
pozdrawiam
michał
|