Data: 2009-06-25 20:17:02
Temat: Re: Czy w cywilizacji jest miejsce dla dzieci?
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:h1uf29$kgv$2@news.onet.pl...
> środa, 24 czerwca 2009 23:51. carbon entity 'Saulo' <s...@l...po>
> contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
>> ale kto onemu wmówił, że dzieci są *własnością* rodziców, tego nie wiem
>>
>> saulo
>
> Dzieci nie są ani własnością państwa, ani rodziców. żaden człowiek nie
> jest
> własnością ani państwa, ani drugiego człowieka. Jest własnością swojej
> karmy, swoich doświadczeń i ani państwo, ani rodzice nie są w stanie
> zmienić jego rozwoju wbrew jego naturze, jeśli nie będzie korzystał z
> pomocy rodziców czy instytucji edukacyjnych. Co nie znaczy, że ma się
> ślepo
> kierować ich wartościami, są mu potrzebne tak długo, dopóki nie nauczy się
> sam poruszać.
>
> Np. na mnie wartości rodziny, szkoły, sąsiedztwa przestały mieć wpływ,
> kiedy
> zacząłem się poruszać w galaktyce Gutenberga. Wtedy sam zacząłem się
> poruszać własnymi ścieżkami i kierować własnymi wyborami, która wiedza
> jest
> mocna i wartościowa, a która słaba. Nie wybierałem na linii "katolickie
> społeczeństwo" - "komunistyczna władza" (bo taki byłby efekt traktowania
> na
> serio konfrontacji między rodziną, choć w pewnym stopniu mieszaną
> religijnie, czy państwem), bo miałem znacznie większą pulę wartości
> podstawowych do wyboru.
A więc dokładniej: dziecko jest własnością rodziców- to znaczy, że do
momentu pełnoletności wyłącznie oni mają pełne prawo do decydowania, co i
kiedy dziecko ma jeść, spać, czy i w ogóle ma się uczyć, brać leki etc. I
żadna instytucja nie ma prawa się do tego urzędowo wtrącać
pozdrawiam
Chiron
|