Data: 2002-03-11 07:18:03
Temat: Re: Czy warto byc tesciowa?
Od: "Margolka Sularczyk" <m...@p...bg.univ.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aniela napisał(a) w wiadomości: ...
>Jakiego mojego zaanagazowania spodziewasz sie? Sprzatania, gotowania,
>dzwonienia jak Wam sie wiedzie, codziennie rano i wieczorem?
Boze, nie!!!! ;)))
>A w jakim wzgledzie maja sie te kobiety dogadywac?
No wlasnie chodzi o to, ze w kazdym wzgledzie. Ja nie jestem az tak szybka,
jak mogloby sie wydawac, "przerabiam" dopiero druga tesiowa (ale matek moich
chlopcow od 16 roku zycia to mialam o trzy wieej, ni wiem, to juz argument
przeciw mnie czy nie? w kazdym razie dogadaywalam sie z kazda z wyjatkiem
jednej, ktora nie widzac mnie na czy kazala synowi zerwac ze mna z powodow
klerykalno-katolickich)
W kazym razie powtorz epublicznie: jestem z moimi tesciowymi (ta obecna i ta
eks) bardzo zwiazana. Czasem mysle, czy nie bardziej niz z TZ ;)))
>Moje plany zyciowe nie sa scisle zwiazane z zyciem prywatnym mojego
>syna i jego dziewczyny. Dziwne?
No i tu lezy pies pogrzebany. Niektore tesciowe tak nie maja. Nagle zycie
ich syna staje sie dla nich ich zyciem i w zwiazku z tym probuja nim
kierowac, sila rzeczy takze synowa probuja powodowac i std sie biora
nieporozumienia. Tak sobie to wyobrazam, bo jak wspominalam, mnie ten temat
obcy i daleki....
>
pozdrawiam
Margola
|