Data: 2006-08-27 16:18:50
Temat: Re: Czy warto robic dyplomowanego?
Od: "PaSo" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jotte wrote:
> > A co innego mogą zrobić? Gdyby wszyscy zaczęli strajkować, to
> > najbardziej ucierpieliby na tym uczniowie.
> Na chwilę.
> Trudno, gdzie drwa rąbią tam wióry lecą.
> Za to potem kolejne roczniki mogłyby skorzystać w dwójnasób.
> Najlepsze plony wyrastaja na gównie.
A ty kiedy ostatnio strajkowałeś?
> Co to znaczy właściwie? Bo dla mnie adekwatnie do otrzymywanego
> wynagrodzenia.
A dla mnie tak, by proces dydaktyczno-wychowawczy przebiegał
prawidłowo. Czy to jest wina uczniów że mało zarabiamy?
> Kiedyś także operowałem pojęciem "wypalenia zawodowego".
> Dziś już nie robię tego. Dziś używam pojęcia obiektywnej oceny warunków
> pracy i płacy w szkole.
Warunki pracy i płacy to jedna kwestia (zgadzam się, że kwestia
bardzo ważna). Wypalenie zawodowe to pojęcie odnoszące się do zmian
w osobowości nauczyciela, jego podejściu do pracy dydaktycznej.
Można mieć świetne warunki i płacę (jasne, że nie w Polsce), a
jednak być wypalonym (IMHO).
> Cóż z tego? Nauczyciele maja do dupy, pielęgniarki mają do dupy, lekarze
> mają do dupy, rolnicy maja do dupy, emeryci i renciści mają do dupy,
> bezrobotnia mają do dupy dwa razy - i co? znaczy wszyscy maja do dupy, więc
> jest OK?
Jasne że nie jest OK. Przecież ja tego nie neguję.
> Nie pisałem nic o zamożności
Pisałeś. Cytuję: "A jak wielu nauczycieli jest bogatych z domu lub
wstąpiło w korzystny finansowo związek małżeński i na tym
żerują? Masę znasz takich?"
> Wg mnie w końcu albo stanie sie zgorzkniałym, wrednym, złosliwym belfrem,
> albo odejdzie z zawodu.
Czarne albo białe? Ja widzę też szare.
Pozdrawiam
PaSo
|