Data: 2003-07-17 13:38:50
Temat: Re: Czym naprawde jest miłość?
Od: puchaty <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Zenek widać stracił(a) kontakt z nadświadomością popełniając:
> Przecież nie przychodzisz z aktem chrztu na drugą randkę zaplanowaną w
> bezpośredniej bliskości kościoła. A zakładając że "miłość masz w sobie"
> spokojnie mógłbys uczynić tak jak robią to w Las Vegas bo "i tak będzie
> dobrze". Okres "chodzenia" ze sobą czy jak tam zwał jest przecież poznawaniem
> i testowaniem potencjalnego uczucia. A jeśli po 2 latach życia ze sobą czy
> wspólnego mieszkania dalej Twój partner pozostaje dla Ciebie nieodkryty to ja
> się właściwie nie dziwię. Bo wmyśl Twojej koncepcji Ty w tym czasie odzierasz
> się ze "swoich naleciałości"
Z tym odkrywaniem jest tak jak z tym pytaniem Qwaxa dzisiaj "Co sądzisz o
tej kobiecie".
Można sądzić tak lub siak - wszystko jedno - póki się sądzi.
>
>>
>> To co napisałeś jest bardzo trafne! Pozostałby zbiór pusty, gdzie BYCIE
>> jest tym zbiorem. Tego się znakomita większość z nas boi. Boimy się z tym
>> wszystkim rozstać bo przywiązaliśmy się do swojego obrazu w naszych oczach,
>> oczach innych. Do prestiżu, pozycji ...
>
>
> Nie prestiżu i pozycji!!! Tylko pamięci uczuć, przeżyć i doświadczeń z
> których za życia nikt nie ma zamiaru rezygnować!
Nie mów nikt, bo to nie prawda.
Uczycia, przeżycia i doświadczenia "ustawiają" nas w pewnej relacji z
otoczeniem.
> Ale nie mów mi proszę, że jedyną rzeczą, która spaja Twój związek są pokłady
> miłości, które masz w sobie (czy wykształcasz w sobie).
Gdybym się tym nie zajął, nie wytrzymałaby ze mną - tak mi się dzisiaj
zdaje.
A bardziej jeszcze nie wytrzymałbym z samym sobą.
> Wiesz, nie ma dla
> Ciebie znaczenia jaka Twoja żona jest w łóżku?. Jak przestanie z Tobą sypiać
> bedziesz dalej machał wiosłem koło niej stymulowany miłością, którą masz w
> sobie?
Jak prxestanie będę się zastanawiał. Dzisiaj macham przy niej. Nie wiem co
się zdarzy.
> Myślę, że zaczynam rozumieć Twój nadświadomy punkt widzenia. Myślę jednak że
> na takim forum jak to - Rodzina a nie Rodzina Boża zamiast w ułomnych słowach
> opisywać idał, dokładniej denifiniujmy naszą ułomne jego wizje. Z
> praktycznego punktu widzenia może być to bardziej dla wszystkich z nas
> przydatne. Może zamiast Miłości piszmy normalnie o miłości bo i ona jest
> wystarczająco fajna.
Mimo wszystko mam wrażenie, że poruszam się w tematyce tej grupy. Jeśli
jednak uważasz (i reszta grupy), że tak nie jest, bądź to co piszę jest
bezwartościowe proszę mi to uświadomić.
Grupy zaśmiecać nie chcę!
puchaty
|