Data: 2003-11-13 16:48:29
Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:botskk$657$1@inews.gazeta.pl...
> Rukasu w wiadomości news:bop17k$q4a$1@foka.aster.pl pisze:
>
> > Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> > wiadomości news:bog0a5$dg5$1@news.onet.pl...
> >
> >>> Filozofia: nie zabijać żywych istot, nie zadawać im cierpienia.
> >>
> >> Tylko, że to jest wbrew naturze,
>
> Tak samo, jak np. zywienie sie smietanka 36% zbierana z krowiego mleka,
czy
> samymi (w sensie wyrzucania bialek)zoltkami. To jakas parodia, ze akurat
> optymalni uzywaja takiego argumentu.
A co w tym nienaturalnego? Każde zwierzę zdobywa dla siebie pokarm na swój
sposób i na miarę, na jaką mu pozwala jego natura. Małpy owocożerne
obdzierają skórkę z owocu, skórkę odrzucają a miąższ zjadają, wiewiórka
potrafi rozgryźć twardą łupinę orzecha, czy szyszki aby wydłubać części
najwartościowsze, czyli białko z tłuszczem, równie skutecznie radzą sobie
papugi, a więc "opakowanie" odrzucają.
My - doimy krowy, kozy, a śmietanka sama gromadzi się na powierzchni.
Mamy na tyle już rozwinięty rozum, że potrafimy ten proces uczynić
szybszym i bardziej skutecznym. A z kur potrafimy "wydłubać" ;) jajka,
a z jajek - żółtka... :)
Żyrafa nie zjada całej akacji z kolcami, tylko same młode listki.
Nawet trawożerne na sawannie też wybrzydzają i nie jedzą trawy "jak leci",
skubią co lepsze źdźbła. Życie polega na ciągłych wyborach i umiejętności
wybierania lepszego od gorszego. To bardzo naturalna cecha.
Nawet taka "głupia" mucha, jak jej podsuniesz mięso i owoc - wybierze
z pewnością mięso, nooo.. chyba że jakaś zindoktrynowana muszka
z domu np. Kim... ;)))
> >> zasada w swej czystej formie nie do osiągnięcia.
>
> Alkohol w czystej formie tez jest "nie do osiagniecia", a i tak sie go
> produkuje w takim czy innym stezeniu. Mam nadzieje, ze rozumiesz
przenosnie.
Nie, nie rozumiem... wytłumacz mi :)
> W razie, gdybys miala klopot: uwazasz rowniez, ze skoro nie jestes w
stanie
> pomoc wszystkim ludziom na swiecie, to najrozsadniej bedzie, gdy nie
> pomozesz absolutnie nikomu?
A skąd taki wniosek? Nierozsądne z mojej strony i wbrew mojej naturze
byłoby "nicnierobienie".
Jestem istota stadna... inni wpływają na mnie, a ja na innych... :)
Moje "pomaganie" innym jest na moją miarę i możliwości. Wynika też z mojej
potrzeby dzielenia się z zainteresowanymi sposobem, w jaki ja rozwiązuję
poruszany na grupie problem. Kto chce - to skorzysta, komu nie odpowiada
- wybierze inną poradę. W tym mieści się i tolerancja, i "kochaj bliźniego
swego...", i miła satysfakcja, że komuś pomogłam. Mam też przy okazji
przyjemność dowiadywać się różnych rzeczy, których bym się nie dowiedziała,
gdybym uznała, że to co wiem - mi wystarczy. Ciekawość podobno prowadzi
do piekła... 8) ale - cooo mi tam... ;)))
|