Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:boljd0$bp2$1@news.onet.pl...

> To jest nierealne. IŻŻ nie jest na tyle nierosądny, żeby "strzelać do
> własnej bramki". Wyznaje stanowisko WHO, i jeżeli WHO uzna dietę optymalną
> za normalną - to i nasz rodzimy instytut też ją uzna za normalną... :]

No i w dużej mierze ma rację: FAO/WHO to bardzo wiarygodne instytucje -
zwykle zanim coś "przepchną" to przebadają to naprawdę gruntownie. Nie mam
oczywiście na myśli że są nieomylni - ale są tego naprawdę bliscy. ;-)

Nie wydaje mi się wszakże, aby IŻŻ był aż tak ubezwłasnowolniony. Problemem
jest raczej brak środków na kompleksowe przebadanie wszystkiego co
należałoby przebadać. Sami pomyślcie: np. PAN to naprawdę znakomita
instytucja, znana, ceniona i szanowana na całym świecie. A teraz nagle
pojawiają się pogłoski że trzeba zamknąć połowę instytutów, zlikwidować
połowę programów badawczych, bo "państwo ma ważniejsze rzeczy na głowie".
Zastanawiam się tylko czasem: co to są te "ważniejsze rzeczy"? :-(((

> W Polsce zawsze tak było. Ludzie ponadprzeciętni zwykle nie znajdowali
> warunków w naszym polskim grajdole do dalszej swojej pracy
> naukowo-badawczej.

...no, tutaj niestety masz dużo racji. :-(((

> Nikt nie jest prorokiem we własnym kraju.

No, "prorokiem" to chyba można tylko w krajach arabskich. Ale już np.
"wieszczem"? :-DDD

Chociaż z drugiej strony masz rację: nawet "wieszcz" u nas nie tworzył (tzn.
jako "wieszcz"). :-(

> Szkoda, że nie ma Cię na naszych grupach dyskusyjnych.

Ja również żałuję, ale uwierz mi - ja ledwo sobie radzę z "nadążaniem" nad
dyskusjami na tej jednej grupie (w tej chwili poza pmd mam już w subskrypcji
tylko pl.sci.medycyna, a i tak zaglądam tam sporadycznie). A przecież ja -
nawet poza pracą i dziewczyną - mam takż inne zainteresowania. :-(

--
Pozdrawiam
Rukasu