Data: 2004-02-09 09:54:51
Temat: Re: Dieta metaboliczna - ciekawe [dosc dlugie :]
Od: "Wiedzma" <w...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"WiRAHA" <w...@a...net> wrote in message
news:c06572$1bbc$1@mamut.aster.pl...
> Witam
(...) Moze ktos z Was czytal ta ksiazke? Jakby jeszcze mial swoje
przemyslenia
> na ten temat to chetnie bym przeczytal.
Ja nie czytalam, ale jak dla mnie brzmi ciekawie. I rozsadnie. Jak sobie
poczytalam troche o dietach, to zaczelam obserwowac, jak ludzie w moim
otoczeniu sie odzywiaja.
Np. moja mama, gdyby musiala przejsc na diete, bylaby pewnie zachwycona
dieta optymalna lub Atkinsem, bo lubi mieso, lubi rzeczy tluste, a chlebka
zdecydowanie unika (nawet do tych tlustosci je go malutko lub wcale, co mnie
zawsze zdumiewalo:-) ), slodycze ja w ogóle nie ciagna, owoców je malo. Nie
kieruje sie zadna dieta jedzac tak, ( o Kwasniewskim uslyszala niedawno ode
mnie), po prostu to jej smakuje i to jej sluzy i chyba dzieki temu utrzymuje
caly czas prawidlowa wage. Je jeden, góra dwa razy dziennie.
Ja z kolei nie wyobrazam sobie takiego jedzenia- umarlabym;-) z tesknoty za
jogurtami, owocami, serkami homo i twarogiem, o których moja mama mówi, ze w
zyciu by sie nimi nie najadla. Zle sie czuje, jak zjem cos tlustego, jest mi
ciezko i sennie; lubie uczucie nienajedzenia, bo wtedy mam wrazenie, ze
nawet moje mysli sa lzejsze;-) Brzydzi mnie mieso, uwielbiam nabial, ale
chudy. Na diecie optymalnej bym pewnie byla nieszczesliwa;-)- juz chyba
blizej MM (ale za malo o tej diecie wiem, zeby to stwierdzic).
No i moglabym mnozyc przyklady ludzi jedzacych podobnie albo do mojej mamy,
albo do mnie, albo po srodku.
Wiec tak podsumowujac, to chyba jednak diete powinno sie dobrac do
czlowieka, a nie na odwrót. Tzn. nie ma sensu wtlaczac wszystkich w jeden
schemat tylko dlatego, ze MI to sluzy, wiec uwazam, ze jest dobre dla
WSZYSTKICH.
Moze sa jakies uzasadnienia chemików czy biologów, dlaczego jedna dieta jest
lepsza;-) od innej, ale to jest moim zdaniem wtórne- jak ktos sie cale zycie
odchudza i ciagle sprawdza, co powinien jesc a czego nie moze, to byc moze
sam juz nie wie, co mu naprawde smakuje (oprócz slodyczy:-) ) to moze wtedy
kieruje sie takimi zaleceniami. Albo jak ktos chce zyc za wszelka cene dlugo
i zdrowo, a niekoniecznie szczesliwie, co tez bywa niepewne, bo iles lat
temu taka osoba zaczelaby pic na gwalt hektolitry mleka, a dzis by sie
zamartwiala, ze pewnie niedlugo od tego umrze (kolejne wyniki badan czesto
zaprzeczaja poprzednim, wiec juz chyba lepiej kierowac sie rozsadkiem i
sluchac organizmu- nic na sile).
I tyle mialam do powiedzenia:-)
A ksiazki poszukam i poczytam, jesli znajde:-)
pzd. Wiedzma
PS sorki, ze sie tak rozpisalam, cos dzis refleksyjna jestem;-) to chyba
koniec sesji tak na mnie dziala:-)
|