Data: 2004-02-09 10:58:30
Temat: Re: Dieta metaboliczna - ciekawe [dosc dlugie :]
Od: "Wiedźma" <w...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A gdybyśmy tak sięgneli wstecz i przypomnieli sobie jak to jest z dietą
> każdego z nas , no powiedzmy że rodzi się dziecko , jest karmione piersią
> , potem zaczyna dostawać jedzonko ( oczywiście wd. zaleceń pediatrów )
> czyli różne musy warzno owocowe , chlebek itp ;) czyli tuż po zakończeniu
> karmienia przyzwyczajamy swoje dziecko do dużej ilości węglowodanów ,
> potem gdy dorastamy to masze organizmy sa przyzwyczajone do weglowodanów i
> dziwimy się że tłuszcze nam nie smakują , ze się po nich źle czujemy , że
> to , ze tamto , potem czytamy o genach i jest EUREKA KAZDY MA INNE GENY
> ;)))) i widac ja mam geny węglowodanowe .
Moja mama tez była dzieckiem i pewnie też dostawała dużo węglowodanów. Co
więcej, podobno nawet jak dorastała, to sporo ich jadła- była bieda, a
kluski tańsze;-p, więc tym jej mama ją karmiła ( i jej rodzeństwo). Jej
preferencje się ukształtowały, jak "przeszła na swoje"- teraz preferuje
potrawy tłuszczoe nie węglowodanowe.
Podobnie u mnie- póki mieszkałam w domu, jadłam mięso. Zresztą jadłam dość
wysokotłuszczowo, jak mama teraz, bo takie jedzenie mama robiła. Stąd wiem,
że jedząc tak, jak teraz, czuję się lepiej- mam porównanie. A zaczęłam jeść
inaczej (czyli niskotłuszczowo)- też dopiero, jak zaczęłam mieszkać osobno.
Po prostu zczęłam sama robić sobei jedzenie i wybierałam to, co mi smakuje.
Nie wiem czy to geny czy cokolwiek innego- nie wnikam, ale ani ja, ani moja
mama nie powielamy obecnie nawyków żywienia wyniesionych z domu (jak
przyjeżdżam, to biedna mama nie wie nawet, co ma mi zrobić do jedzenia;-p).
Może preferencje smakowe?
Faktem jednak, że co by to nie było, jest różne u różnych ludzi, i o to mi
właśnie chodziło.
pzd. Wiedzma
|