Data: 2014-02-01 19:42:35
Temat: Re: Dla XL - z serii "Ten zły dżęder"
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:52ed1172$0$2372$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2014-02-01 15:33, Chiron pisze:
>>
>> Żeby być ścisłym: dokładnie jest tylko taki wybór, że albo pozostawimy te
>> rzeczy rodzicom- albo będą to robić urzędnicy. W pierwszym wypadku- ta
>> część rodziców, która de facto ma kiepski kontakt ze swoimi dziećmi-
>> zrobi to źle. Trudno mi oszacować- niech będzie nawet 30%. Oczywiście im
>> mniej patologicznych rodzin- tym ten odsetek niższy. Czy urzędnik zrobi
>> to lepiej? Wielką naiwnością było by tak sądzić.
>> Druga możliwość: urzędnik państwowy. No cóż- to przecież (często)- też
>> rodzić. Nie oszukujmy się- nie koniecznie dobry rodzic. Albo w ogóle
>> osoba bezdzietna- o dzieciach mająca wyłacznie pojęcie teoretyczne.
>> Dodatkowo jaką ma mieć motywację? Jeśli będzie uczciwy- to będzie to
>> motywacja dobrego rzemieślnika. No ale skąd takich chociaż wziąć? Niech
>> takich będzie (wiem, to wszystko z palca sssane)- 5%. Reszta- to często
>> ludzie, którzy w ogóle się do dzieci zbliżać nie powinni. No ale mają
>> certyfikaty szkół, kursów- no bo jak inaczej może być? Przecież nie
>> przyjmą np osoby, która pochwali się świetnymi relacjami ze swoimi
>> dziećmi- bo to dla urzędnika żaden certyfikat. W ten sposób otrzymujemy-
>> jak_to_zawsze_z_urzędowością_bywa- substytut jeno tego w porównaniu z
>> rodzicami. Na dodatek ten substytut nie będzie edukować indywidualnie,
>> starając sie dostroić do potrzeb każdego dziecka- tak bardzo przecież
>> zróżnicowanych- tylko (z musu choćby) potraktuje wszystkich jednakowo
>> sztampowo.
>
> Odpowiem tak - lekarz, też niby urzędnik. A jednak z anginą dziecka do
> niego wolę chodzić, niż sama leczyć. Oczywiście patrzę uważnie, co on na
> receptach wypisuje i obserwuję, jakie efekty leczenie przynosi, ale
> korzystam z jego wiedzy i ani mnie, ani dziecku to nie szkodzi.
>
Po pierwsze- to Twoja sprawa, czy pójdziesz do lekarza- czy nazbierasz i
zaparzysz kory wierzby i białej szałwii. Chodzi o to, żeby Cię nikt nie
zmuszał. Jednak- jak mamy dyskutować- to bez uciekania w erystykę- co Ty
teraz byłaś łaskawa uczynić. Mozemy przecież założyć, że większość lekarzy
rozpozna lepiej anginę u Twej córeczki niż Ty. Jednak w żadnym razie nie
można przyjąć, że w ogóle jakiś urzędnik będzie miał lepszy kontakt
psychiczny z Twoją córką- niż Ty sama, i lepiej będzie mógł ją wprowadzić
(adekwatnie do jej psychiki) w arkana życia seksualnego.
--
--
,,Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell
Chiron
---
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ
ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com
|